Komisja dyscyplinarna Krajowej Rady Komorniczej nie podjęła w czwartek decyzji ws. asesora z łódzkiej kancelarii komorniczej, który zajął traktor niebędącego dłużnikiem rolnika spod Mławy. Posiedzenie zostało odroczone, bo nie pojawił się poszkodowany.
Jak powiedziała rzeczniczka Krajowej Rady Komorniczej Monika Janus, komisja dyscyplinarna nie mogła wydać w czwartek orzeczenia, bo nie zgłosił się kluczowy świadek, czyli rolnik spod Mławy.
Jest on jedyną osobą, która nie została przesłuchana ws. bezprawnego zajęcia ciągnika. Wcześniej komisja dyscyplinarna wysłuchała m.in. wyjaśnień asesora - Michała Kubika z Łodzi.
- Pan Zaremba został prawidłowo powiadomiony o posiedzeniu komisji. Nie stawił się i nie usprawiedliwił swej nieobecności, komisja musiała odroczyć posiedzenie do 9 kwietnia - podała rzeczniczka KRK.
Po briefingu komorników, dziennikarze obecni zadzwonili do rolnika z pytaniem, czemu nie stawił się w Warszawie.
Zaremba oświadczył, że nie dojechał, bo zepsuł mu się samochód. - Niestety nie wiedziałem nawet do kogo zadzwonić, żeby o tym powiedzieć - dodał.
Niezależnie od postępowania komorniczej komisji dyscyplinarnej (oskarżycielami w nim są: łódzka izba komornicza i ministerstwo sprawiedliwości), KRK zwróciła się do prezesa Sądu Apelacyjnego w Łodzi o rozważenie wykreślenia Michała Kubika z listy komorników prowadzonej przy łódzkim sądzie.
- To skróciłoby procedurę i jest niezależne od działań komisji dyscyplinarnej - wyjaśniła rzeczniczka KRK.
Jak poinformowano w łódzkim sądzie apelacyjnym, prezes SA postanowił zawiesić asesora w czynnościach w związku z prowadzonym wobec niego postępowaniem prokuratorskim, do czasu prawomocnego zakończenia śledztwa.
Przypadek komorniczego zajęcia ciągnika dotyczy rolnika z miejscowości Kulany pod Mławą. Stracił on pojazd o wartości ok. 100 tys. zł w ramach postępowania egzekucyjnego przeciw dłużnikowi, którym - jak się okazało - był sąsiad.
Po zabraniu ciągnika na wniosek wierzyciela trafił on do komisu, gdzie sprzedano go za ok. 40 tys. zł.
Poszkodowany rolnik skierował do sądu wniosek o wstrzymanie postępowania egzekucyjnego, jednak zanim został on rozpatrzony, traktor miał już nowego właściciela.
Prokuratorskie zarzuty
Asesor usłyszał w poniedziałek zarzut przekroczenia uprawnień w związku z wykonywaniem czynności egzekucyjnych w dniu 7 listopada 2014 r. w miejscowości Kulany pod Mławą.
Nie przyznał się do przedstawionego mu zarzutu, złożył obszerne wyjaśnienia, podkreślając w nich, że działał zgodnie z przepisami. Mówił o tym także w rozmowie z "Faktami" TVN.
Prokurator zastosował wobec niego poręczenie majątkowe oraz profilaktycznie zakaz wykonywania czynności służbowych. Podejrzanemu grozi kara do trzech lat pozbawienia wolności.
Autor: MAC//tka / Źródło: tvn24,PAP
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN