Nowa, upolityczniona Krajowa Rada Sądownictwa, która zajmowała się konkursami na siedem wolnych stanowisk na sędziego Izby Karnej Sądu Najwyższego, wybrała tylko jedną kandydatkę, Annę Dziergawkę z Sądu Okręgowego w Bydgoszczy. W 2018 roku została ona nominowana do tego sądu przez neo-KRS. Wniosek o powołanie sędzi trafi do prezydenta.
Kandydatury na sędziów Izby Karnej Sądu Najwyższego zostały złożone w związku z trzema obwieszczeniami prezydenta Andrzeja Dudy o wolnych stanowiskach sędziowskich w SN - z 30 marca 2021 roku oraz 11 marca i 26 października 2022 roku. Na siedem wolnych miejsc w Izbie Karnej SN kandydowało dziewięć osób.
Nowa Krajowa Rada Sądownictwa - ukształtowana według ustaw znowelizowanych przez Prawo i Sprawiedliwość, zdaniem wielu ekspertów upolityczniona ze względu na sposób powoływania jej członków - wysłuchiwała kandydatów na sędziów Izby Karnej Sądu Najwyższego od środy.
W piątek rano upolityczniona KRS bis zarekomendowała tylko jedną kandydatkę. To sędzia Anna Dziergawka, nominowana w 2018 roku do Sądu Okręgowego w Bydgoszczy przez neo-KRS. Jest także wiceprezesem tego sądu oraz wykładowcą Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury. Wniosek o powołanie sędzi trafi do prezydenta, który ostatecznie zdecyduje, że zostanie powołana do Izby Karnej SN.
Dziergawka: będę robiła swoje
KRS wysłuchała Dziergawki w środę. Sędzia mówiła, że dotychczasowy jej łączny staż pracy - najpierw w prokuraturze, a później w sądach - wynosi 22 lata.
- Chyba pani zdaje sobie sprawę, że przez część sędziów Sądu Najwyższego będzie uznawana za tak zwanego neosędziego i stoi pani przed organem, który przez niektórych sędziów jest uznawany za tak zwane neo-KRS - mówił będący członkiem Rady poseł Kazimierz Smoliński (PiS), który poprosił kandydatkę o jej ocenę tej kwestii.
Sędzia Dziergawka odpowiedziała, że idzie do SN, aby "pokazać, że zachowanie powinno być inne". - Ja się z takim zachowaniem nie zgadzam i będę robiła swoje - powiedziała i oceniła, że sędziowie SN powinni "zająć się tym, co należy do ich obowiązków, czyli orzekaniem i służeniem społeczeństwu, bo Sąd Najwyższy zaczął tak naprawdę zajmować się nie obywatelem, tylko tworzeniem swoich problemów wewnętrznych".
Członek Iustitii chciał wyłączenia siedmiu członków neo-KRS bis
W konkursie na sędziego SN brał udział także sędzia Bartłomiej Starosta z Sądu Rejonowego w Sulęcinie, członek Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia". W środę, przed prezentacją swojej kandydatury, złożył wnioski o wyłączenie części sędziowskich członków neo-KRS bis od rozpoznawania jego kandydatury.
- Jestem zmuszony złożyć wnioski o wyłączenie od rozpoznania tego konkursu. Mam dowody na to, że Rafał Puchalski ma negatywny stosunek do mnie. Dziwię się, że wziął udział w tym postępowaniu i jest tu obecny. (...) Sami państwo mówili, że sędzia ma być apolityczny - mówił o wiceprzewodniczącym KRS wskazując na wpisy internetowe, których Puchalski miał być autorem. Ponadto zawnioskował o wyłączenie przewodniczącej neo-KRS bis Dagmary Pawełczyk-Woickiej oraz sędziów: Anny Dalkowskiej, Dariusza Drajewicza, Marka Jaskulskiego, Zbigniewa Łupiny i Macieja Nawackiego.
Wiceprzewodniczący Puchalski zapewnił, że do sędziego Starosty "ma całkowicie obojętny stosunek". - Być może mamy do czynienia z prowokacją, która ma sparaliżować prace Rady - ocenił zaś sędzia Drajewicz.
Sędzia Starosta: mam nadzieję, że KRS kiedyś będzie organem niezależnym i apolitycznym
Sędziowie, wobec których sformułowano wnioski, przekonywali, że nie ma podstaw do ich wyłączenia, a w ocenie kandydatur kierują się jedynie względami merytorycznymi. Znaczną większością głosów Rada odrzuciła wszystkie wnioski o wyłączenie poszczególnych członków.
- Jako organ nie jesteście bezstronni i kontynuowanie tego wysłuchania nie ma sensu - ocenił sędzia Starosta. Jednocześnie wyraził nadzieję, że "KRS kiedyś będzie organem rzeczywiście niezależnym i apolitycznym".
Jednym z wysłuchanych kandydatów był także Marcin Rosiak, prokurator Prokuratury Regionalnej w Poznaniu delegowany do Prokuratury Krajowej. Jest także związany ze Szkołą Wyższą Wymiaru Sprawiedliwości.
- Uczestniczyłem w postępowaniach przed sądami powszechnymi różnego szczebla, natomiast w Sądzie Najwyższym również występowałem w postępowaniach z racji tego, że część mojej pracy wiązała się z kierowaniem wniosków do Izby Dyscyplinarnej - powiedział Rosiak.
Będący członkiem KRS senator niezależny Krzysztof Kwiatkowski zapytał w związku z tym o jedną z takich spraw. - Jako przedstawiciel Wydziału Spraw Wewnętrznych prowadził pan sprawę sędzi Beaty Morawiec w zakresie wniosku do Sądu Najwyższego o uchylenie jej immunitetu. Jak ten wniosek został oceniony? - pytał. Rosiak odpowiedział, że "kwestia objęta jest tajemnicą postępowania przygotowawczego i każda wypowiedź w tym przedmiocie mogłaby prowadzić do naruszenia tej tajemnicy".
Nieuznawana i zlikwidowana już Izba Dyscyplinarna SN zdecydowała prawomocnie w czerwcu 2021 roku o odmowie zezwolenia na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej sędzi Morawiec - prezes Stowarzyszenia Sędziów "Themis". Prokuratorzy zamierzali postawić sędzi zarzuty między innymi przywłaszczenia środków publicznych.
Wysłuchania odbywały się na posiedzeniu plenarnym KRS, po raz pierwszy były więc jawne i transmitowane w internecie. Stało się to możliwe po przeprowadzonej w zeszłym tygodniu zmianie w regulaminie organu. Wówczas do regulaminu dodano przepis mówiący, że - co do zasady - Rada wysłuchuje na posiedzeniu plenarnym uczestników postępowania w konkursach na wolne stanowiska sędziowskie w SN i NSA.
Wymagania wobec kandydata na sędziego Sądu Najwyższego
Zgodnie z ustawą o Sądzie Najwyższym do pełnienia urzędu na stanowisku sędziego SN może być powołana przez prezydenta osoba, która posiada wyłącznie obywatelstwo polskie, korzysta z pełni praw cywilnych i publicznych, nie była prawomocnie skazana, ukończyła 40 lat, jest nieskazitelnego charakteru, ukończyła wyższe studia prawnicze, wyróżnia się wysokim poziomem wiedzy prawniczej, jest zdolna, ze względu na stan zdrowia, do pełnienia obowiązków sędziego i posiada co najmniej dziesięcioletni staż na stanowisku sędziego, prokuratora, prezesa Prokuratorii Generalnej RP, jej wiceprezesa, radcy, albo przez co najmniej dziesięć lat wykonywała w Polsce zawód adwokata, radcy prawnego lub notariusza. Ostatnie wymaganie nie dotyczy osób, które posiadają tytuł naukowy profesora albo stopień naukowy doktora habilitowanego nauk prawnych.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24