16 września ruszają rozmowy o statusie wojsk USA w Polsce. Pierwsza runda odbędzie się w Waszyngtonie. Polski rząd liczy na większe wsparcie dla naszej armii - donosi "Rzeczpospolita".
Amerykanie chcą, aby w umowie znalazły się gwarancje, że w razie popełnienia przestępstw ich żołnierze nie będą stawali przed polskimi sądami. Liczą też na ulgi podatkowe dla swoich żołnierzy i personelu cywilnego stacjonującego w Polsce.
A czego w zamian spodziewa się Polska? Według gazety jest niemal pewne, że rząd spróbuje wrócić do sprawy amerykańskiego zaangażowania w modernizację naszej armii. Chcemy min. skłonić USA do sprzedaży nam rakiet Patriot po preferencyjnych cenach.
Długie negocjacje przed nami
- Negocjacje potrwają kilka miesięcy - przewiduje w rozmowie z gazetą wiceminister obrony narodowej Stanisław Komorowski, który stoi na czele polskiej delegacji. Według cytowanego przez "Rz" dyplomaty taka umowa definiuje głównie przywileje i ustępstwa wobec naszego sojusznika, dlatego można ją wykorzystać do wywierania nacisku. Jest także konieczna, aby w Polsce mogły stacjonować amerykańskie wyrzutnie Patriot.
Tarcza w Polsce
20 sierpnia rząd podpisał umowę o budowie w Redzikowie niedaleko Słupska amerykańskiej bazy z wyrzutniami rakiet przechwytujących. W zamian Amerykanie zapewnili, że będą bronić Polski przed atakiem rakietowym, i zgodzili się umieścić na naszym terytorium jedną baterię wyrzutni Patriot. Nie zaoferowali jednak w trakcie negocjacji znaczącego wsparcia dla polskich sił zbrojnych, czego domagał się rząd.
Wstępne rozmowy na temat statusu wojsk amerykańskich w Polsce odbyły się tylko raz w połowie 2007 roku. Zostały zawieszone, kiedy stojący na czele polskich negocjatorów ówczesny wiceminister obrony narodowej Bogusław Winid został ambasadorem przy NATO.
Według "Rz", MON specjalnie wstrzymał negocjacje, aby skłonić Waszyngton do ustępstw. Po podpisaniu głównej umowy o tarczy szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski przyznał, że grał na zwłokę, licząc na większą skłonność do ustępstw władz USA w związku ze zbliżającymi się wyborami w tym kraju.
Źródło: "Rzeczpospolita"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24