Za ataki hakerskie grozi - według przepisów kodeksu karnego - do trzech lat więzienia. Jeśli w wyniku takiego ataku wyrządzi się "znaczną szkodę majątkową", kara wzrasta do pięciu lat pozbawienia wolności. Jednak specjaliści zwracają uwagę, że w przypadku, gdy atak dotyczy instytucji państwowych, kara może wzrosnąć nawet do 8 lat więzienia.
System prawny uznał za większe przestępstwo utrudnianie dostępu do infrastruktury administracji publicznej, niż atak czy utrudnianie dostępu do infrastruktury podmiotów prywatnych. Jeśli zostałby zaatakowany serwis np. jednej z organizacji pozarządowych zastosowanie miałby art. 268a., rząd powoła się jednak na art. 269 pkt. 1. Piotr Waglowski
Wszystko zależy od rodzaju czynności, z jaką mamy do czynienia.
Za instytucje państwowe - większa kara
Jak wyjaśnił w rozmowie z tvn24.pl ekspert zajmujący się prawnymi aspektami internetu Piotr Waglowski, w przypadku ataku hakerskiego stosuje się art. 268a punkt 1. kodeksu karnego, który mówi: "Kto, nie będąc do tego uprawnionym, niszczy, uszkadza, usuwa, zmienia lub utrudnia dostęp do danych informatycznych albo w istotnym stopniu zakłóca lub uniemożliwia automatyczne przetwarzanie, gromadzenie lub przekazywanie takich danych, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.".
Jeśli jednak sprawca spowoduje znaczną szkodę majątkową - zgodnie z prawem szkodę przekraczającą dwustukrotną wartość najniższego miesięcznego wynagrodzenia - kara może wzrosną nawet do 5 lat (art. 268a punkt 2.).
Art. 268a § 1. Kto, nie będąc do tego uprawnionym, niszczy, uszkadza, usuwa, zmienia lub utrudnia dostęp do danych informatycznych albo w istotnym stopniu zakłóca lub uniemożliwia automatyczne przetwarzanie, gromadzenie lub przekazywanie takich danych,podlega karze pozbawienia wolności do lat 3. § 2. Kto, dopuszczając się czynu określonego w § 1, wyrządza znaczną szkodę majątkową,podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5. Art. 268a pkt 1 i 2 kodeksu karnego
Jednak w przypadku ataku na stronę administracji publicznej - a strona premiera bez wątpienia do takich należy - kara ta wzrasta nawet do 8 lat pozbawienia wolności. - System prawny uznał za większe przestępstwo utrudnianie dostępu do infrastruktury administracji publicznej, niż atak czy utrudnianie dostępu do infrastruktury podmiotów prywatnych. Jeśli zostałby zaatakowany serwis np. jednej z organizacji pozarządowych zastosowanie miałby art. 268a., rząd powoła się jednak na art. 269 pkt. 1 - zauważa Waglowski.
Art. 269 § 1. Kto niszczy, uszkadza, usuwa lub zmienia dane informatyczne o szczególnym znaczeniu dla obronności kraju, bezpieczeństwa w komunikacji, funkcjonowania administracji rządowej, innego organu państwowego lub instytucji państwowej albo samorządu terytorialnego albo zakłóca lub uniemożliwia automatyczne przetwarzanie, gromadzenie lub przekazywanie takich danych,podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8. § 2. Tej samej karze podlega, kto dopuszcza się czynu określonego w § 1, niszcząc albo wymieniając informatyczny nośnik danych lub niszcząc albo uszkadzając urządzenie służące do automatycznego przetwarzania, gromadzenia lub przekazywania danych informatycznych. Art. 269 kodeksu karnego
Włamanie do skrzynki
Jeszcze inaczej sytuacja wygląda w przypadku włamania do skrzynki pocztowej urzędnika państwowego. Jak poinformował w poniedziałek minister administracji i cyfryzacji Michał Boni, hakerzy włamali się do komputera wiceministra Igora Ostrowskiego. Boni powiedział, że do włamania do komputera wiceministra doszło w niedzielę ok. godz. 22.
Jak mówi Piotr Waglowski, w tej sytuacji zastosowanie ma art. 267. punkt 1. kodeksu karnego. Stanowi on, że: "Kto bez uprawnienia uzyskuje informację dla niego nie przeznaczoną, otwierając zamknięte pismo, podłączając się do przewodu służącego do przekazywania informacji lub przełamując elektroniczne, magnetyczne albo inne szczególne jej zabezpieczenie, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2."
Warto dodać, że ściganie tego typu przestępstw może nastąpić tylko na wniosek pokrzywdzonego.
Art. 267§ 1. Kto bez uprawnienia uzyskuje dostęp do informacji dla niego nieprzeznaczonej, otwierając zamknięte pismo, podłączając się do sieci telekomunikacyjnej lub przełamując albo omijając elektroniczne, magnetyczne, informatyczne lub inne szczególne jej zabezpieczenie, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2. § 2. Tej samej karze podlega, kto bez uprawnienia uzyskuje dostęp do całości lub części systemu informatycznego. § 3. Tej samej karze podlega, kto w celu uzyskania informacji, do której nie jest uprawniony, zakłada lub posługuje się urządzeniem podsłuchowym, wizualnym albo innym urządzeniem lub oprogramowaniem. § 4. Tej samej karze podlega, kto informację uzyskaną w sposób określony w § 1-3 ujawnia innej osobie. § 5. Ściganie przestępstwa określonego w § 1-4 następuje na wniosek pokrzywdzonego. Art. 267 kodeksu karnego
Bitwa w sieci
W weekend doszło do zablokowania serwisów internetowych m.in. premiera, Sejmu oraz Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Strony administracji rządowej, ale także np. ZAiKS-u są nadal blokowane.
Osoby, które to robią, wykorzystują głównie mechanizm tzw. DDoS (w uproszczeniu polega on na sztucznym generowaniu i przesyłaniu do serwera ofiary takiej ilości zapytań o dane, że ten nie potrafi ich wszystkich obsłużyć, a to prowadzi do jego zablokowania).
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24