Już w najbliższym czasie poszkodowani przez trąbę powietrzną otrzymają dotacje z ministerstwa rolnictwa i zarządu województwa śląskiego. Mają to być kwoty rzędu 11-16 tysięcy złotych na rodzinę.
W nocy nad Polską przeszły fale drastycznych opadów i wichur, które mocno zniszczyły posiadłości mieszkańców kilku wsi, pod Częstochową.
Poszkodowani przez trąbę powietrzną w najbliższych dniach otrzymają po 6 tys. zł doraźnej pomocy - zapowiedział wiceminister rolnictwa Henryk Kowalczyk, który odwiedził tereny dotknięte klęską. Dodał, że wartość docelowych świadczeń dla nich sięgnie co najmniej kilku milionów zł.
Doraźną pomoc zadeklarował też zarząd woj. śląskiego, który - jak poinformował jego rzecznik, Krzysztof Krzemiński - da wkrótce najbardziej poszkodowanym rodzinom po 5-10 tys. zł. Niebawem ofiary żywiołu będą mogły wystąpić też o tzw. kredyty klęskowe. Już wiadomo, że nie wszyscy mieszkańcy byli ubezpieczeni, a niektórzy ubezpieczali jedynie domy, a nie budynki gospodarcze czy sprzęt rolniczy.
Wiceminister Kowalczyk zapowiedział, że pomoc dla poszkodowanych będzie finansowana z istniejącej w resorcie rolnictwa rezerwy, przeznaczonej na ubezpieczenia rolnicze. Zapewnił, że rezerwa nie będzie w tym roku wykorzystana, więc środków na pewno nie zabraknie. Według niego, mimo wielkich zniszczeń na małym obszarze kilku gmin, nie ma potrzeby ogłaszania tu stanu klęski żywiołowej. Jednak nie wpłynie to na wielkość dotacji.
Minister spraw wewnętrznych i administracji Janusz Kaczmarek podkreślił, że pieniądze będą wypłaca proporcjonalnie do poniesionych strat.
Według najnowszych danych, w gminach Kłomnice, Mstów i Rędziny trąba powietrzna uszkodziła 97 budynków mieszkalnych, z których 31 zostało pozbawionych dachów, a także 87 budynków gospodarczych. Kolejne 80 budynków gospodarczych ma drobne uszkodzenia stropów. Żywioł wyrządził też szkody w gminie Mykanów, gdzie grad uszkodził 120 szklarni. Poszkodowanych zostało siedem osób.
W wyniku nawałnicy niegroźne obrażenia odniosło siedem osób, wśród nich mężczyzna, który przeszedł zawał serca. Według wójta Kłomnic, Adama Zająca, to prawdziwy cud, że nikt nie zginął. "Przy tej ilości żelastwa, materiałów budowlanych, gałęzi i innych przedmiotów, które fruwały w powietrzu, spodziewaliśmy się, że w ruinach możemy natrafić nawet na zwłoki. Szczęśliwie tak się nie stało, ale ludzie stracili dorobek całego życia" -powiedział wójt.
Trąba powietrzna przeszła przez podczęstochowskie gminy w piątek po 18, trwała ok. 5-10 minut. Największe szkody dotknęły sołectwa Adamów, Huby i Skrzydlów. Ok. 10 tys. mieszkańców nie miało prądu. Ciągle nie ma go 100 gospodarstw, bo uszkodzone zostały słupy oraz linie wysokiego i niskiego napięcia. Nie działają też telefony. Uszkodzonych jest 15 samochodów, przenoszonych podczas nawałnicy przez wiatr. Zniszczenia dotknęły też 20 hektarów lasu w Adamowie oraz dziesiątki drzew przy lokalnych drogach.
Jak poinformował zastępca komendanta śląskiej straży pożarnej, brygadier Marek Rączka, przez noc ponad 300 strażakom udało się m.in. zabezpieczyć folią domy z zerwanymi dachami. Teraz strażacy nadal pomagają mieszkańcom w usuwaniu szkód w ich gospodarstwach. Wartość strat materialnych trudno na razie oszacować. Zajmą się tym tzw. komisje klęskowe, powoływane przez wojewodę śląskiego.
Jeśli ktoś chce pomóc poszkodowanym, może przesłać pieniądze na specjalnie założone dla nich konto:
BANK SPÓŁDZIELCZY KŁOMNICE
49 8264 0002 2001 0000 0039 0001
tytułem: dla poszkodowanych przez trąbę powietrzną.
Źródło: TVN24, tvn24.pl