SLD pomoże PO odrzucić weto prezydenta ws. pomostówek. Media pytają więc czy w związku z tym w Sojuszu jest rozłam. - Nie zmieniłem zdania, nadal krytykuję tę ustawę - mówi szef Sojuszu Grzegorz Napieralski, który początkowo chciał poprzeć weto w rozmowie z "Dziennikiem". I dodaje, że nie czuje się przegrany, bo zwyciężył kompromis, jakim jest zaskarżenie ustawy do Trybunału Konstytucyjnego.
Sejm będzie dziś głosował nad zawetowanymi przez prezydenta ośmioma ustawami, w tym trzema ustawami zdrowotnymi oraz nad wzbudzającą najwięcej kontrowersji ustawą o emeryturach pomostowych.
Wszystko wskazuje na to, że prezydenckie weto do pomostówek zostanie odrzucone, bowiem w czwartek wieczorem klub Lewicy postanowił, że wesprze koalicję i będzie głosował przeciwko. Skończyło się więc inaczej, niż początkowo chciał tego Grzegorz Napieralski.
"Nie przegrałem"
Szef SLD powtarzał bowiem wielokrotnie, że Lewica podtrzyma weto Lecha Kaczyńskiego. Przeciwny był jego główny konkurent w SLD, szef klubu parlamentarnego Lewicy, Wojciech Olejniczak. Wygrał - w klubie poparło go więcej posłów. Głosowanie nad wetem w Sejmie już dziś.
Platforma Obywatelska obiecała, że nasze postulaty w sprawie praw pracowników, w sprawie nauczycieli zrealizuje. Jeżeli nas oszuka, to będzie pierwsze i ostatnie oszustwo Platformy. Grzegorz Napieralski, szef SLD
- Przejąłem inicjatywę i zaproponowałem nowe rozwiązanie. Byłaby porażka, gdybym przegrał głosowanie. A nie przegrałem. Wygrałem kompromisem i odpowiedzialnością za państwo - mówi Napieralski dla "Dziennika". - Nie zmieniłem zdania. Nadal krytykuję tę ustawę. Mówię, że jest zła. Natomiast trzeba walczyć o pracowników i nasze idee - dodaje tłumacząc, że właśnie skarga do TK ma w tym pomóc.
"Nie chodzi o bunt"
Napieralski powtarza, że SLD był "szantażowany" przez Platformę. - Dlatego podjąłem decyzję odpowiedzialną, aby ratować kogo się da:nauczycieli i tych pracowników, którzy pod tę ustawę by podlegali - mówi szef SLD. I podkreśla, że nie jest tak, że ugiął się, bo "w klubie Lewicy szykował się bunt": - Tu nie o to chodzi. Chodzi o to, by Lewica wygrała sprawę dotyczącą praw pracowniczych.
Napieralski zapowiada: - Platforma Obywatelska obiecała, że nasze postulaty w sprawie praw pracowników, w sprawie nauczycieli zrealizuje. Jeżeli nas oszuka, to będzie pierwsze i ostatnie oszustwo Platformy.
Jak "Plan B", to może Korea Północna?
Pytany z kolei przez "Polskę" o zapowiadany przez premiera Donalda Tuska "Plan B", czyli przyznawanie pomostówek drogą rozporządzeń śmieje się i mówi: - Jeśli rządzenie rozporządzeniami, to może od razu Korea Północna? To nieodpowiedzialne zapowiedzi, bo oznaczały, że pan premier nie liczy się z demokracją.
Napieralski w rozmowie z "Polską" również podkreśla "twardą postawę negocjacyjną" Sojuszu i to, że dzięki niej SLD wywalczył "dodatkowe rozwiązania emerytalne dla Polaków".
Źródło: "Dziennik", "Polska"