Tomasz Tomczykiewicz wyklucza, żeby zamiast krzyża przed Pałacem Prezydenckim stanął pomnik. - Nie ma lepszego upamiętnienia niż złożenie ciała na Wawelu. To wystarczający symbol dla tych, którzy uważają, że Lech Kaczyński był wielkim prezydentem – uważa szef klubu PO. Zapowiada, że tablica pamiątkowa powstanie w ciągu „2-3 tygodni”
PiS zaproponował pomnik ofiar katastrofy smoleńskiej, za tym rozwiązaniem opowiada się też coraz więcej osób koczujących przed Pałacem. Szef klubu PO uważa jednak, że to zły pomysł. - Obrońcy krzyża mówili o tablicy, inni o jakimkolwiek upamiętnieniu, więc tablica będzie dobrym znakiem. Przypomnę, że jeden pomnik już tam stoi, a nie jest spotykane, żeby dwa stały koło siebie – uważa Tomczykiewicz.
Jak zapewnił, tablica mogłaby się pojawić już w ciągu dwóch - trzech tygodni. - Mam nadzieję, ze ludzie pod krzyżem dotrzymają słowa i nie będą mnożyć przeszkód, żeby krzyż znalazł się w kościele św. Anny – zastrzegł poseł.
Według Tomczykiewicza prezydent-elekt dobrze robi, że się nie wdaje w spór o krzyż. - Prezydent nie powinien wmontowywać się w działania polityczne. Bo dziś nikt nie ma wątpliwości, że ten krzyż to już nie jest symbol chrześcijański, tylko jednej z partii – dodał przewodniczący parlamentarnego klubu PO.
"Czy chrześcijanie mogą tak mówić o krzyżu"
Te słowa oburzyły Małgorzatę Sadurską z Prawa i Sprawiedliwości. - Jak słuchałam pana Tomczykiewicza, to się zastanawiam, czy chrześcijanie mogą tak mówić o krzyżu. To oburzające – stwierdziła.
Zdaniem posłanki PiS kancelaria za późno wyszła z inicjatywą upamiętniającej tablicy. - Minęło cztery miesiące i nie zrobiła w tej sprawie nic. Prezydent elekt rozpętał to całe zamieszanie z krzyżem i nagle pojawia się ta informacja – mówiła Sadurska.
Ponadto, jak dodała, Kancelaria Prezydenta powinna się skonsultować z rodzinami ofiar.
Źródło: tczew.naszemiasto.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24, PAP