- Najważniejszym punktem wizyty prezydenta Sakrozy'ego w Polsce była kwestia polityki unijnej, rolnej, klimatycznej. Na twarde rozmowy politycznie nie zabiera się żon - powiedział "Faktom po Faktach" TVN24 Lech Kaczyński. Polska głowa państwa mówiła zarówno o szczegółach politycznych wizyty francuskiego prezydenta, jak i o jej kuchni. Dosłownie.
A ta, jak przystało na przywitanie głowy państwa, w którym kulinaria traktowane są bardziej poważnie niż w reszcie świata, obfitowała w dania wyszukane. - Były perliczki, na jakimś szparagowym placku - opowiadał Lech Kaczyński, ale przyznał, że kulinarna strona wizyty nie angażowała go zbyt mocno.
Wspólna polityka w Europie
Dla polskiego prezydenta ważniejsze były sprawy polityczne i gospodarcze. - Najważniejszym punktem spotkania była rozmowa o polityce w ramach Unii Europejskiej - mówił Lech Kaczyński.
Innym ważnym punktem rozmów było otwarcie francuskiego rynku pracy dla Polaków. Prezydent Kaczyński uważa, że jest ono istotne z punktu widzenia równouprawnienia Polaków w Europie, ale jak ostro zaznaczył "jest śmiertelnie przeciwko wyjazdom naszych obywateli na stałe".
Polska w UE
Lech Kaczyński chce nie tylko równouprawnienia Polaków, ale też uznania właściwego miejsca dla naszego kraju na europejskiej arenie.
- Nie chcę usunięcia w cień Niemców czy Francuzów, ale chcę właściwego miejsca dla Polski, jako dużego europejskiego kraju - zaznaczył prezydent.
Co z Carlą Bruni?
Lech Kaczyński w wywiadzie odniósł się również do nieobecności w naszym kraju słynnej małżonki Sarkozy'ego. - Oczywiście, chciałbym ją poznać, ale nie dziwi mnie jej absencja. To były twarde polityczne rozmowy. W takim przypadku protokół dyplomatyczny nie przewiduje obecności żon. To taka formuła - wytłumaczył Lech Kaczyński.
Źródło: TVN24, Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: TVN24/fot. PAP