- My możemy te wybory nawet wygrać. I w ogóle nie przesadzam - mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24 Janusz Palikot komentując rosnące poparcie dla swojego Ruchu w sondażach. - Patrząc na to, co się dzieje w ostatnich dniach, kiedy Ruch Palikota stał się maczugą, którą sobie podają z ręki do ręki PiS z Platformą, to paradoksalnie mobilizuje opinie publiczną przeciwko temu wszystkiemu - przekonywał.
Według Palikota poparcie dla jego Ruchu będzie rosło. - Ono cały czas rośnie, nie było momentu zahamowania. Za każdym razem jest o pół punktu, o punkt procentowy więcej. I jednocześnie jest tendencja dla pozostałych ugrupowań. SLD, PO i PSL lekka stagnacja i opadanie oraz lekki wzrost PiS. Po drugie od 25 do 30 proc. ankietowanych z ostatnich badań deklaruje, że pójdzie na wybory, ale nie wie, na kogo głosować - mówił.
Jestem przekonany, że cała klasa polityczna nie będzie w stanie podjąć decyzji, które pozwolą nam wyjść z kryzysu, który zbliża się do Polski i jest wszędzie w Europie. My z tego kryzysu możemy zrobić dźwignię, która z naszego kraju uczyni kraj bogaty pali o wygranej
Wszyscy ludzie Palikota
Palikot pytany o to, że wyborcom nie zadrży jednak ręka przed zagłosowaniem na kandydatów z jego partii, których większość jest nieznana, odpowiada: - Oni zagłosują na Ruch Palikota. - Ale oni są bardzo w porządku. To są wspaniali ludzie - 30-latkowie, wykształceni, mówiący językami, studiujący zagranicą, rozumiejący Europę i świat. Mamy 150 kandydatów z organizacji obywatelskich, 240 przedsiębiorców - zachwalał.
Dopytywany, czy zna wszystkich, także tych tzw. kontrowersyjnych, odpowiedział: - Znam jedynki, dwójki, trójki. Nie znam 900 osób. Ale ani Tusk, ani PiS też nie znają tysiąca swoich kandydatów, bo w partiach demokratycznych to szefowie okręgów wybierają ludzi na listy. - Zaletą wszystkich tych ludzi jest to, że nie byli posłami, ministrami - dodał.
Wyjść z kryzysu jako bogate państwo
Według byłego posła PO tylko jego Ruch jest w stanie wyprowadzić Polskę "na prostą". - Koalicja PO-PSL nie zadowala nikogo w Polsce. Jeśli znów miałaby być koalicja marazmu i stania w miejscu, to ludzie wolą zaryzykować z Palikotem. Jestem przekonany, że cała klasa polityczna nie będzie w stanie podjąć decyzji, które pozwolą nam wyjść z kryzysu, który zbliża się do Polski i jest wszędzie w Europie. My z tego kryzysu możemy zrobić dźwignię, która z z kolei z naszego kraju uczyni kraj bogaty - przekonywał.
Miałoby to się dokonać dzięki programowi gospodarczemu Ruchu, czyli postawienie na eksport, zrównanie wszystkich podatków do poziomu 18 proc. i wyjście z szarej strefy, opodatkowanie Kościoła czy połączenie ZUS i KRUS.
Źródło: tvn24