- Niby dlaczego premier czy minister sportu mieliby być odpowiedzialni za to, że nie został zamknięty dach Stadionu Narodowego? To jakiś absurd - tak informację o oddaniu się minister sportu Joanny Muchy do dyspozycji premiera skomentował w "Faktach po Faktach" Andrzej Olechowski. Obciążanie rządu odpowiedzialnością za odwołanie meczu Polska-Anglia ocenił jako "dziwne", "prowincjonalne" i "nie w porządku".
Olechowski: Winny PZPN Zdaniem Olechowskiego, za kompromitację na Stadionie Narodowym powinien odpowiadać Polski Związek Piłki Nożnej. - Bo to PZPN nie chciał zamknięcia dachu - zauważył.
Olechowski uważa też, że w związku z odwołaniem imprezy, PZPN powinien zwrócić pieniądze za bilety na mecz Polska-Anglia.
Mecz przełożony z powodu deszczu
Mecz eliminacji mistrzostw świata Polska-Anglia miał zostać rozegrany w ubiegły wtorek o godz. 21. Przełożono go na ubiegłą środę z powodu złego stanu murawy. Po kilkugodzinnych opadach deszczu boisko - nad którym nie zamknięto dachu - było we wtorek nasiąknięte wodą. W ubiegłym tygodniu rozpoczęło się poszukiwanie winnego tej sytuacji. PZPN wskazywał na NCS, które - jego zdaniem - jako gospodarz obiektu powinno zapewnić odpowiednie warunki rozegrania spotkania. NCS natomiast przekonywało, że apelowało o zasunięcie dachu, ale ostateczną decyzję podjął delegat FIFA po konsultacji z przedstawicielami obu ekip.
W środę premier ma poinformować o wynikach kontroli w Narodowym Centrum Sportu, zarządzającym Stadionem Narodowym w Warszawie oraz w Ministerstwie Sportu i Turystyki.
Autor: mon//kdj / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24