Przedstawiciele MSZ przekazali stronie meksykańskiej ubolewanie z powodu niedzielnego incydentu na plaży w Gdyni. Zapewnili też, że służby polskie pracują nad wyjaśnieniem wszystkich okoliczności sprawy - poinformował rzecznik resortu spraw zagranicznych Marcin Bosacki.
- Przekazaliśmy stronie meksykańskiej ubolewanie z powodu tego, że taki incydent na plaży w Gdyni miał miejsce, a przede wszystkim stanowcze zapewnienie, że odpowiednie służby polskie, zwłaszcza policja i prokuratura pracują nad wyjaśnieniem wszystkich okoliczności tej sprawy - powiedział rzecznik MSZ. Bosacki poinformował, że dyrektor departamentu Ameryki MSZ spotkał się w poniedziałek z ambasadorem Meksyku w Polsce, a nasza ambasador w Meksyku odbyła spotkanie w tamtejszym Ministerstwie Spraw Zagranicznych.
- W rozmowach z partnerami meksykańskimi zgodziliśmy się, że ten incydent w żaden sposób nie wpłynie na bardzo dobre stosunki polsko-meksykańskie - powiedział rzecznik MSZ.
Bójka przed meczem
W niedzielnej bójce na plaży w Gdyni brało udział kilkadziesiąt osób, pseudokibice Ruchu Chorzów i meksykańscy marynarze.
Zdaniem prokuratora rejonowego w Gdyni Witolda Niesiołowskiego, dotychczas zgromadzone dowody wskazują, że to pseudokibice Ruchu Chorzów wszczęli awanturę. Meksykańskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych w poniedziałkowym komunikacie zaapelowało do polskich władz o ustalenie, kto stoi za incydentem oraz o ukaranie winnych. Niedzielne wydarzenia na plaży w Gdyni nazwane zostały "atakiem na 57 meksykańskich marynarzy". Według oświadczenia opublikowanego na stronie meksykańskiego resortu spraw zagranicznych, meksykańscy marynarze z okrętu szkoleniowego Cuauhtemoc "odpoczywali na wspomnianej plaży, gdy zostali zaatakowani przez grupę około 300 osób, domniemanych kibiców". Według meksykańskiego MSZ w wyniku incydentu rannych zostało 17 obywateli Meksyku, z których dwóch trafiło do szpitala. "Na szczęście ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo" - napisano. W komunikacie poinformowano też, że "początkowo zatrzymanych zostało sześciu Meksykanów", którzy następnie zostali zwolnieni. Sergio Alcocer, zastępujący przebywającego obecnie z wizytą w Chinach ministra spraw zagranicznych Meksyku, wezwał ambasador RP w Meksyku Annę Niewiadomską, by "wyrazić zaniepokojenie meksykańskiego rządu z powodu tych niefortunnych i poważnych wydarzeń".
Autor: MAC/tr / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24