Ministerstwo Spraw Zagranicznych oświadczyło w piątek, że zatrzymania w redakcji portalu TUT.BY oraz w Telewizji Biełsat, to kolejne przykłady ograniczania wolności słowa i prawa do rzetelnej informacji na Białorusi. Resort dyplomacji wezwał Białoruś do wejścia na ścieżkę demokracji, w tym do zaprzestania prześladowań dziennikarzy.
Biuro Rzecznika Prasowego Ministerstwa Spraw Zagranicznych podkreśliło w komunikacie przesłanym w piątek wieczorem, że "od wielu miesięcy na Białorusi trwa proces niszczenia niezależnych mediów". "Represje wobec dziennikarzy stały się codziennością dla ludzi, którzy starają się wykonywać swoją pracę zgodnie z prawem" - czytamy.
Jak podkreślono polskie MSZ, zatrzymania w redakcji portalu internetowego TUT.BY oraz w studiu nagraniowym Telewizji Biełsat, to kolejne przykłady działań ograniczających wolność słowa i prawo do rzetelnej informacji.
Apele o "konstruktywny dialog i respektowanie praw podstawowych"
Do zaprzestania ataku na niezależne media zaapelowały między innymi dyplomacja Unii Europejskiej, ambasada USA w Mińsku i Rada Europy oraz szereg państw.
MSZ zaznaczyło w komunikacie, że Unia Europejska oraz wspólnota państw demokratycznych wielokrotnie wzywały Białoruś do wejścia na ścieżkę demokracji, w tym do zaprzestania prześladowań dziennikarzy. "Dziś ponownie kierujemy ten apel do białoruskich władz" - czytamy. "Konstruktywny dialog i respektowanie praw podstawowych to najwłaściwsze środki do osiągnięcia porozumienia na Białorusi" - oświadczył polski resort dyplomacji.
Zatrzymania białoruskich dziennikarzy
Niezależny białoruski portal Nasza Niwa napisał w czwartek, że do studia, w którym miało się odbyć nagranie jednego z programów telewizji Biełsat, weszli funkcjonariusze - doszło do zatrzymań. Portal nie poinformował, gdzie konkretnie znajduje się to studio.
Według portalu zatrzymano pracowników technicznych. Informację o zatrzymaniach potwierdził Hleb Łabadzienka, prowadzący programu "Kożny z nas" (Każdy z nas). Sam Łabadzienka jest na wolności. Telewizja Biełsat to stacja białoruskojęzyczna, która nadaje z Polski i jest przez nią finansowana. Na Białorusi jest dostępna przy pomocy sygnału satelitarnego i w internecie.
18 maja przedstawiciele białoruskich władz weszli do redakcji i biur TUT.by w Mińsku, biur regionalnych oraz mieszkań niektórych pracowników. Część pracowników zatrzymano. Komitet Kontroli Państwowej poinformował o wszczęciu sprawy karnej wobec kierownictwa TUT.by za "uchylanie się od płacenia podatków". Tego samego dnia dostęp do TUT.by został zablokowany. Prokuratura generalna wyjaśniła, że jest to związane z "publikowaniem niedozwolonych treści".
W piątek TUT.by podał w sieciach społecznościowych, że co najmniej trzy osoby spośród 14 zatrzymanych pracowników niezależnego białoruskiego portalu TUT.by przewieziono do aresztu śledczego w Żodzino, co oznacza, że mają status podejrzanych.
Działający od blisko 21 lat TUT.by to największy portal informacyjny na Białorusi, dociera do 60 proc. odbiorców internetu. Za swoją działalność i "nieprawomyślność" był wielokrotnie krytykowany przez państwowe media. Pojawiały się również głosy, że powinien zostać znacjonalizowany.
Źródło: PAP