- Masę osób, które były świadkami tego zdarzenia, nie podejmowało interwencji, wręcz odnotowaliśmy też takie dziwne zachowania, że część osób kręciła sobie filmy, nagrywając całe zdarzenie - powiedział w czwartek Jacek Dobrzyński, rzecznik prasowy ministra spraw wewnętrznych i administracji, odnosząc się do zabójstwa na kampusie Uniwersytetu Warszawskiego. Zapytaliśmy, jak w jego ocenie powinna wyglądać prawidłowa reakcja świadków tragedii.
- W środę wieczorem na terenie kampusu Uniwersytetu Warszawskiego doszło do makabrycznej zbrodni. 22-latek zaatakował portierkę, a następnie interweniującego strażnika. Kobieta zmarła na miejscu, miała rozległe obrażenia głowy. Mężczyzna trafił do szpitala.
- Policja zatrzymała sprawcę. W czwartek został doprowadzony do prokuratury w celu przeprowadzenia czynności procesowych. Usłyszał trzy zarzuty.
- Rzecznik MSWiA zwrócił uwagę, że część świadków nagrywała zdarzenie i "nie podejmowała interwencji".
Jeśli doświadczasz problemów emocjonalnych i potrzebujesz porady lub wsparcia, tutaj znajdziesz listę organizacji oferujących profesjonalną pomoc. W sytuacji bezpośredniego zagrożenia życia zadzwoń na numer 997 lub 112.
W środę 22-letni student wydziału prawa UW zaatakował siekierą 53-letnią portierkę, która zamykała drzwi do Audytorium Maximum. Kobieta nie przeżyła ataku i zmarła na miejscu. Na pomoc kobiecie ruszył 39-letni pracownik Straży UW, któremu napastnik również zadał dotkliwe rany. Mężczyzna w stanie ciężkim trafił do szpitala. W czwartek jego stan się polepszył. Jego życiu nic nie zagraża.
Sprawca został zatrzymany. W interwencji pomógł obecny na miejscu funkcjonariusz Służby Ochrony Państwa. SOP była na terenie kampusu, gdyż w innym miejscu na wykładzie akademickim był minister sprawiedliwości Adam Bodnar. W czwartek warszawska prokuratura okręgowa wszczęła śledztwo w tej sprawie. Mężczyzna usłyszał trzy zarzuty, dotyczą zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem, usiłowania zabójstwa pracownika ochrony straży uniwersyteckiej, a także znieważenia zwłok na miejscu zdarzenia.
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ:
Dobrzyński: część osób, zamiast pomóc, kręciła filmy
Rzecznik ministra spraw wewnętrznych i administracji Jacek Dobrzyński mówił w czwartek, że część świadków ataku na kampusie Uniwersytetu Warszawskiego zamiast interweniować, kręciła filmy. - Masa osób, które były świadkami tego zdarzenia, nie podejmowało interwencji, wręcz odnotowaliśmy też takie dziwne zachowania, że część osób kręciła sobie filmy, nagrywając całe zdarzenie - powiedział i ocenił, że jest niepokojące to, że mało kto chciał pomóc.
Zapytaliśmy rzecznika, jak w jego ocenie powinni zachować się świadkowie zdarzenia. Wyjaśnił, że w takich sytuacjach należy "mierzyć siły na zamiary". - Albo bronię, albo dzwonię na 112, zawiadamiam policję. Można też krzyknąć, zareagować - wskazał Dobrzyński i stwierdził, że są to "bezwarunkowe i naturalne" reakcje.
- Wyciąganie komórki i nagrywanie, jak ktoś kogoś morduje, jest dla mnie niezrozumiałe, przerażające - dodał.
Autorka/Autor: os/ft
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24