Refleksja bardzo ciekawa, ale dziwię się, że premier Morawiecki nie miał takich refleksji wcześniej - powiedział w poniedziałek Cezary Tomczyk z Koalicji Obywatelskiej. Odniósł się w ten sposób do słów szefa rządu, który w wywiadzie dla "Die Welt" stwierdził, że "komunistyczni sędziowie w latach dziewięćdziesiątych kształcili swych następców i tym samym odcisnęli na nich swoje piętno". - Już trochę nie nadążam za Prawem i Sprawiedliwością - stwierdził Adrian Zandberg, jeden z liderów Lewicy Razem.
W piątek niemiecki dziennik "Die Welt" opublikował wywiad z premierem Mateuszem Morawieckim, w którym poruszono kwestię praworządności w Polsce. Szef rządu odnosił się między innymi do płynącej z Brukseli krytyki pod adresem zmian zaprowadzanych w wymiarze sprawiedliwości przez Prawo i Sprawiedliwość. Chodzi między innymi o "ustawę kagańcową".
Na uwagę, że sędziowie w Polsce, których średni wiek wynosi niecałe 50 lat, podczas zmiany systemu politycznego w Polsce byli jeszcze nastolatkami i nie mogli pracować w wymiarze sprawiedliwości, Morawiecki stwierdził, że "komunistyczni sędziowie w latach dziewięćdziesiątych kształcili swych następców i tym samym odcisnęli na nich swoje piętno".
"Dziwię się, że premier Morawiecki nie miał takich refleksji wcześniej"
Do tych słów premiera odnieśli się w poniedziałek politycy.
- Refleksja bardzo ciekawa, ale dziwię się, że premier Morawiecki nie miał takich refleksji wcześniej - skomentował Cezary Tomczyk z klubu Koalicji Obywatelskiej.
Jak mówił, "dziwi się, że taka refleksja nie naszła PiS, kiedy prokurator stanu wojennego, pan [Stanisław - przyp. red.] Piotrowicz zostawał sędzią Trybunału Konstytucyjnego". Tomczyk nawiązał tym samym do wyboru byłego posła Prawa i Sprawiedliwości i byłego przewodniczącego sejmowej komisji sprawiedliwości na sędziego TK.
"Już trochę nie nadążam za Prawem i Sprawiedliwością"
Słowa szefa rządu skomentował także jeden z liderów Lewicy Razem Adrian Zandberg.
- Muszę przyznać, że już trochę nie nadążam za Prawem i Sprawiedliwością. Kiedy w Parlamencie Europejskim odbywa się debata na temat Polski, to to jest donoszenie na Polskę. Ale kiedy premier Morawiecki donosi na Polskę, na to, że jego zdaniem coś bardzo źle działa w polskim sądownictwie, na łamach niemieckiej gazety, to już jest w porządku? Dla mnie to jest niezrozumiałe - mówił.
- Myślę, że byłoby dobrze, gdyby Prawo i Sprawiedliwość zdecydowało się na którąś z wersji. Albo na taką, że otwarcie mówimy poza granicami Polski o tym, co uważamy, (...) albo na taką, której trzymało się dotąd, (...) z którą wywiad pana premiera w "Die Welt" jest w dramatycznej sprzeczności - stwierdził.
Gowin: mój główny zarzut do środowiska sędziowskiego to brak otwartości na reformę
Wicepremier i minister nauki i szkolnictwa wyższego Jarosław Gowin powiedział na konferencji, że "brak dekomunizacji sądów po 1989 roku uważa za błąd". - Za błąd uważa to również pierwszy prezes Sądu Najwyższego po odzyskaniu niepodległości profesor Adam Strzembosz. Odwiedził mnie na samym początku mojego urzędowania w roli ministra sprawiedliwości (w 2011 roku - red.) i taką gorzką refleksją się podzielił - dodał Gowin.
Stwierdził jednak, że "dzisiaj, po 30 latach, nie ma już sensu wracać do tematu dekomunizacji". - Z mojej perspektywy, z perspektywy Porozumienia, główny zarzut i pewien żal, który mamy do środowiska sędziowskiego, to jest brak jakiejkolwiek otwartości ze strony tego środowiska na reformę - podkreślił wicepremier.
Autor: mjz, ads/adso / Źródło: tvn24