Nie zapłacił za paliwo, uciekał przez 40 kilometrów. Wpadł, bo przestraszył się drona

Nie zapłacił za paliwo, uciekał przez 40 kilometrów. Wpadł, bo przestraszył się drona
Nie zapłacił za paliwo, uciekał przez 40 kilometrów. Wpadł, bo przestraszył się drona (materiał z 28.06.2022)
Źródło: policja w Mońkach
29-letni mieszkaniec Podlasia zatankował paliwo i bez płacenia odjechał ze stacji benzynowej. Przed policją uciekał przez niemal 40 kilometrów, a w końcu porzucił swój samochód i - razem z pasażerką - schował się w krzakach. Z ukrycia parę wypłoszył policyjny dron. - Wpadł, bo przestraszył się drona - relacjonuje policja. Okazało się, że 29-latek miał zakaz prowadzenia pojazdów. Usłyszał, podobnie jak jego pasażerka, zarzuty.

- W sobotę policjanci otrzymali zgłoszenie, że kierowca fiata zatankował paliwo za ponad 400 złotych i bez płacenia odjechał w kierunku Białegostoku. Kilka minut później, policjant z drogówki w Knyszynie, zauważył to auto, w którym jechały dwie osoby - informuje Izabela Januszkiewicz z policji w Mońkach. I dodaje, że gdy funkcjonariusz chciał zatrzymać fiata, jego kierowca najpierw zjechał na pobocze, a po chwili gwałtownie ruszył i zaczął uciekać.

Czytaj też: Uciekał przed policją, pod prąd i deptakiem. Wiózł skradziony chwilę wcześniej łup

Uciekał przez 40 kilometrów, później porzucił auto i schował się w krzakach

Kierowca zatrzymał się dopiero po niemal 40 kilometrach, gdy jego auto ugrzęzło na podmokłym terenie w rejonie Giełczyna. - Mężczyzna wraz z pasażerką porzucili pojazd i uciekli w pobliskie zarośla. - Z uwagi na podmokły i obszerny teren sąsiadujący z Biebrzańskim Parkiem Narodowym, działania policjantów wspierał pies tropiący oraz dron. Czworonożny funkcjonariusz podjął trop w kierunku jednego z pobliskich lasów. Tam do działań włączyli się mundurowi z dronem, który tuż po wzniesieniu, wypłoszył ukrywających się w wysokiej trawie uciekinierów. Mężczyzna wpadł, bo przestraszył się drona - relacjonuje Januszkiewicz.

Czytaj też: Uciekał przed policjantami, wbiegł do domu sąsiadki i nago wskoczył do jej łóżka

Nie zapłacił za paliwo, uciekał przez 40 kilometrów. Wpadł, bo przestraszył się drona
Nie zapłacił za paliwo, uciekał przez 40 kilometrów. Wpadł, bo przestraszył się drona
Źródło: policja w Mońkach

Zarzuty dla kierowcy i pasażerki

29-letni kierowca oraz jego 24-letnia pasażerka wpadli prosto w ręce mundurowych. Okazało się, że mężczyzna - za jazdę pod wpływem alkoholu - miał sądowy zakaz prowadzenia pojazdów. Przy kobiecie znaleziono zawiniątko z suszem, które - po badaniach - okazało się być marihuaną.

29-latek usłyszał zarzuty kradzieży paliwa, niezatrzymania się do kontroli drogowej oraz niestosowania się do sądowego zakazu. Grozi mu do pięciu lat więzienia. Pasażerka mężczyzny jest podejrzana o posiadanie środków odurzających. Grozi jej do trzech lat pozbawienia wolności.

TVN24 HD
Dowiedz się więcej:

TVN24 HD

Czytaj także: