Premier Beata Szydło uda się we wtorek po południu do miejscowości Rytel w województwie pomorskim - przekazał rzecznik rządu Rafał Bochenek. Wcześniej minister obrony narodowej Antoni Macierewicz, na wniosek wojewody pomorskiego, wydał decyzję o wydzieleniu żołnierzy oraz sprzętu wojskowego do pomocy mieszkańcom miejscowości Rytel. Żołnierze i strażacy udrażniają koryto rzeki Brdy.
W usuwaniu skutków nawałnicy na Pomorzu pomagają żołnierze. Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami wojewody, do powiatu chojnickiego skierowano 60 wojskowych.
We wtorek rano strażacy oraz żołnierze zaczęli wspólne prace przy udrażnianiu koryta rzeki Brdy. Do dyspozycji mają specjalistyczne maszyny inżynieryjne, samochody ciężarowo-terenowe, łodzie, spycharki oraz amfibie.
- W całym korycie rzeki są powalone drzewa. Wojsko do tej pory wspólnie z nami usunęło ok. 10 procent długości koryta rzeki. Długość rzeki, na której są połamane drzewa to ok. 24 kilometrów. Operacja powolna. Z jednej strony, musimy wyciągać drzewo z koryta rzeki i je ciąć, a jednocześnie musimy mieć na uwadze swoje bezpieczeństwo. Na szczęście nie ma żadnych prognoz o ulewnych deszczach - mówi Łukasz Płusa z pomorskiej straży pożarnej.
Na razie nie ma zagrożenia wylania rzeki Brdy na miejscowość Rytel. Mimo to strażacy cały czas są gotowi na każdy możliwy scenariusz. - Ten stan lustra wody jest cały czas monitorowany przez strażaków. Specjalnie ściągnęliśmy tutaj na miejsce kontener powodziowy, aby w przypadku, gdyby woda się podnosiła, rozłożyć zapory i podwyższyć koronę wału - powiedział TVN24 kpt. Łukasz Płusa ze straży pożarnej w Gdańsku.
Na własną rękę usuwają zwalone drzewa
Mieszkańcy zniszczonych miejscowości nie czekają z założonymi rękami. Sami się organizują i starają się usunąć zalegające wiatrołomy. Tak jest m.in. w Rytlu.
- Ci ludzie przyjechali z całego powiatu. Rano około godz. 9-10 pojawiło się tutaj już 300 osób - mówi Maciej.
Czego potrzebują? Na pewno łańcuchów do pił, bo te które mają są bez przerwy eksploatowane. - Potrzebne jest też paliwo, woda i jedzenie, ale takie, którego nie trzeba przygotowywać. Przydadzą się też środki czystości, papier toaletowy - dodaje.
Pomagają nie tylko dorośli, ale i młodzież. Nie dla nich piły i siekiery, ale tutaj do pracy przydadzą się każde ręce. - Przenosimy gałęzie i kawałki drzewa - powiedziały reporterce TVN24 trzy nastolatki.
Mieszkańcy organizują się również w Lotyniu (pow. chojnicki), gdzie działa tymczasowe miasteczko polowe. Tutaj na ciepły posiłek i wodę może liczyć każdy kto potrzebuje pomocy lub sam jej udziela usuwając skutki nawałnicy. - To trudne zadanie logistyczne, ale dajemy radę. Pomagają znajomi i sąsiedzi. Każdy coś przynosi. Nawet z Gdańska przyjechali - powiedziała jedna z mieszkanek.
Zniszczone przez nawałnice tereny odwiedzi we wtorek po południu premier Beata Szydło oraz minister Mariusz Błaszczak.
Tragiczne skutki nawałnic
W weekend strażacy interweniowali ponad 15 tys. razy. Dodatkowo w poniedziałek do godziny 20. w Polsce odnotowano około 700 interwencji związanych z usuwaniem skutków burz i silnego wiatru. Najtrudniejsza sytuacja była w województwie kujawsko-pomorskim, wielkopolskim i pomorskim.
W wyniku nawałnic zginęło sześć osób (pięć na Pomorzu i jedna w Wielkopolsce) a około 50 zostało rannych. Silny wiatr uszkodził lub zerwał dachy z prawie 3 tys. domów, w tym z ponad 2 tys. mieszkalnych.
"Nie ma miejscowości odciętej od świata"
Dotychczasowe prace przy usuwaniu skutków nawałnic podsumował we wtorek wojewoda pomorski. Dariusz Drelich spotkał się z dziennikarzami w Rytlu. Zapewnił, że wszystkie drogi w województwie są już przejezdne.
– Drogi krajowe, wojewódzkie i powiatowe są udrożnione. Chcielibyśmy od razu usunąć wszystkie niedogodności i powalone drzewa – również te na leśnych drogach. Ale na to potrzeba czasu. W tej chwili nie ma miejscowości odciętej od świata. Wszyscy mają możliwość łączności i mamy nadziej, że po włączeniu wszędzie prądu sytuacja będzie się stabilizować – mówił Drelich.
Wspomniał też o trwającej naprawie sieci energetycznych. – Prace postępują. Ze 120 tysięcy odbiorców bez prądu pozostaje już poniżej 20 tysięcy. Kolejne linie są uruchamiane. W tym przypadku najtrudniejsza sytuacja jest w powiecie kartuskim – tłumaczył wojewoda pomorski.
Zapowiedział również, że w czwartek służby postarają się oszacować, ile czasu zajmie im całkowite oczyszczenie koryta rzeki Brdy.
Pomoc finansowa dla poszkodowanych
W poniedziałek MSWiA poinformowało, że minister Błaszczak podjął decyzję o przyznaniu pieniędzy rodzinom poszkodowanych w nawałnicach. Łączna kwota, która będzie wypłacona to prawie 31 mln zł. Środki te trafią do ponad 6 tys. rodzin. Osoby poszkodowane w wyniku wichur i nawałnic mogą zgłaszać się po zasiłek do 6 tys. zł, który nie będzie rozliczany. Poszczególne samorządy zbierają takie informacje z terenu, przekazują je wojewodom a ci zgłaszają je do MSWiA.
Dodatkowo jest możliwość otrzymania pomocy w wysokości do 20 tys. na remonty domów. Pieniądze te są rozliczane na podstawie faktur i oświadczeń, ale bez opinii rzeczoznawcy. Taka opinia jest wymagana gdy poszkodowani ubiegają się o wyższą pomoc na remont domu - w wysokości do 100 tys. zł.
Autor: tmw/gry/aa / Źródło: PAP/TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24/ weekendfm.pl | Daniel Frymark