53-letni Janusz K. odpowie za uprowadzenie i molestowanie 9-letniej dziewczynki. Dziecku udało się wyrwać. Zaalarmowała ojca, który odnalazł i zatrzymał pedofila. Mężczyzna miał też wcześniej molestować cztery inne dziewczynki. Akt oskarżenia w jego sprawie trafił do sądu.
W maju tego roku Janusz K. w okolicach Krakowa podstępem zwabił wracającą z kościoła dziewczynkę do swojego samochodu dostawczego, wywiózł ją kilka kilometrów dalej i usiłował zgwałcić. Dziewczynka jednak broniła się, co najwyraźniej zniechęciło napastnika. Wypuścił dziecko, które pobiegło do domu i opowiedziało o wszystkim rodzinie. Rodzice i dziadkowie postanowili sami poszukać porywacza.
Pościg za porywaczem
Gdy przeszukiwali pobliskie ulice, jadąca z ojcem dziewczynka rozpoznała auto mężczyzny. Ojciec zmusił kierowcę do zatrzymania się i chciał zabrać mu kluczyki, ale Janusz K. odjechał. Po drodze doprowadził jednak do kolizji i po przejechaniu kilkunastu metrów jego samochód stanął. To wykorzystał ojciec dziewczynki, własnym samochodem blokując mu drogę i pilnując, by nie zbiegł do przybycia policji.
Sprawca trafił do aresztu. Śledztwo ujawniło, że już wcześniej, w 2002 roku, Janusz K. molestował 2-letnią dziewczynkę. To przestępstwo również objęto aktem oskarżenia, który Prokuratura Rejonowa w Wieliczce skierowała właśnie do sądu.
Molestował pięć dziewczynek?
Janusz K. przyznał się jedynie do pierwszego z zarzucanych mu czynów. Ale w śledztwie okazało się też, że mężczyzna molestował także trzy inne dziewczynki w latach 1990 - 1999. Jednej z nich groził również pozbawieniem życia i zranieniem, co miało ją zmusić do milczenia. Materiały w tej sprawie wyłączono do osobnego prowadzenia i umorzono z powodu przedawnienia.
Oskarżonemu, który jest tymczasowo aresztowany, grozi kara więzienia od 2 do 12 lat.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: SXC