Tragiczny wypadek w miejscowości Młynki (Lubelskie). Jak informuje policja, dwie 23-latki wyszły z auta, które zatrzymało się na poboczu, bo źle się poczuły. Kiedy weszły na jezdnię, zostały potrącone przez nadjeżdżającego z naprzeciw volkswagena. Ich życia nie udało się uratować.
W sobotę (18 grudnia) około godziny 22 na poboczu drogi w miejscowości Młynki (powiat puławski) zatrzymała się toyota. Jak wynika ze wstępnych ustaleń policji, siedząca za kierownicą 45-latka zatrzymała auto, bo jej dwie pasażerki źle się poczuły. Kobiety chciały na chwilę wysiąść, by zaczerpnąć powietrza.
- Kiedy auto się zatrzymało, 23-letnie pasażerki wysiadły i weszły na jezdnię wprost pod jadącego z naprzeciwka volkswagena. Pomimo przeprowadzonej na miejscu reanimacji, życia kobiet nie udało się uratować – informuje komisarz Anna Kamola z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie.
Kierowcy byli trzeźwi
Policjanci pracowali na miejscu pod nadzorem prokuratora.
- Funkcjonariusze sprawdzili też stan trzeźwości kierujących pojazdami. Zarówno 45-latka kierująca toyotą, jak i 23-latek kierujący volkswagenem, byli trzeźwi. Trwa ustalanie okoliczności i przyczyn wypadku – zaznacza Kamola.
Kobiety, które zginęły były mieszkankami Puław.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Lubelska Policja