- Bez euforii i bez entuzjazmu, ale w sumie dobrze - tak premier Donald Tusk ocenił pierwszy rok pracy swojej i swoich ministrów. Do końca roku żadnych roszad personalnych w radzie ministrów "najprawdopodobniej" nie będzie - zadeklarował premier. Chociaż...
- Dymisja ministra w moim rządzie możliwa jest w każdym momencie, kiedy ktoś zawiedzie - mówił Tusk dziennikarzom podczas uroczystości rozdania dyplomów absolwentom Wydziału Lekarskiego Akademii Medycznej w Gdańsku.
Do końca roku jednak szef rządu żadnych gwałtownych ruchów i zmian w personalnym składzie rady ministrów nie zamierza wykonywać. Dlaczego? Bo jego zdaniem, chociaż pierwszy rok dla ministrów nie był "euforyczny", to jednak w sumie wypełnianie przez nich obowiązków Tusk ocenił "dobrze". - Było bez entuzjazmu, bez euforii i mówię tu także o sobie. Zdaję sobie sprawę, że oczekiwania mogły być większe, ale na razie nie znajduję powodów do dymisji - powiedział Tusk.
"Minister Grad wie co jest najważniejsze..."
Nie oznacza to jednak, że wszyscy ministrowie od dziś mogą spać zupełnie spokojnie, bo premier z patrzenia im na ręce nie zamierza rezygnować. Szczególnie "duże oczekiwania" Donald Tusk wiąże z działalnością ministra skarbu Aleksandra Grada. - Nie ukrywałem, że jeśli chodzi np. o stocznie, to należy tę kwestię uregulować, na ile jest to możliwe, w taki sposób, żeby możliwa była produkcja stoczniowa. I mój minister skarbu wie, że to zadanie jest priorytetowe - mówił Tusk.
Na razie jednak Grad w ocenie szefa rady ministrów "postępuje bardzo rozsądnie w warunkach bardzo trudnych". - My tak naprawdę uciekliśmy spod miecza z naszymi stoczniami. Póki co udało się uzyskać wstęp do dobrego rozwiązania. Chociaż łatwo nie było - przyznał.
Co ze stoczniami?
Ministerstwo Skarbu Państwa wysłało w piątek do Komisji Europejskiej projekt specjalnej ustawy w sprawie stoczni. Ma ona umożliwić ich uratowanie, poprzez wyodrębnienie majątku trwałego i jego sprzedaż w drodze otwartych przetargów, co pozwoli uzbierać środki na spłatę długów, a także - w maksymalnym stopniu - zwrot pomocy publicznej.
Komisja Europejska wydała w czwartek decyzję w sprawie stoczni w Gdyni i Szczecinie, uznając udzieloną im pomoc publiczną za nielegalną, ale dając polskiemu rządowi czas do końca maja 2009 r. na wyprzedaż majątku stoczni. Ma to pozwolić na kontynuowanie ich działalności i zachowanie miejsc pracy.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Leszek Szymański