Minister zrezygnował z osłony antykorupcyjnej dla kontrowersyjnej inwestycji

Jarosław Gowin na początku roku zwrócił się o objęcie osłoną antykorupcyjną kupna nowych budynków dla gdańskiego sądu. Kolegium do Spraw Służb Specjalnych poleciło mu jednak uzupełnić wniosek, w którym pojawiały się rozbieżności i jeszcze raz wystąpić o osłonę. Gowin nie zrobił tego, wydał natomiast zgodę na podpisanie kontrowersyjnej umowy, mimo że sprawą interesowało się CBA.

Portal tvn24.pl ujawnił dziś, że Centralne Biuro Antykorupcyjne zaczęło na początku maja badać nieprawidłowości przy zakupie kompleksu budynków dla Sądu Okręgowego w Gdańsku, na który z budżetu państwa wydano wielką kwotę 157 mln zł. Poinformowany o działaniach Biura minister sprawiedliwości nie wstrzymał się z podpisaniem umowy, a błyskawicznie dał zgodę na dokonanie transakcji. Według naszych ustaleń CBA bada, czy inwestycja została przeprowadzona z naruszeniem ustawy o zamówieniach publicznych.

Kontrola CBA na wniosek Gowina?

Ministerstwo sprawiedliwości w rozmowach z tvn24.pl tłumaczyło, że na początku roku Gowin wysłał do szefa MSW pismo o objęcie gdańskiej inwestycji osłoną antykorupcyjną. To właśnie - zdaniem resortu Gowina - miało spowodować zainteresowanie Biura sprawą "Centrum Sprawiedliwości" przy ul. 3 Maja 9a w Gdańsku.

- W późniejszym czasie CBA przeprowadziło kontrolę dokumentów związanych z prowadzonym postępowaniem - twierdziła Patrycja Loose, rzeczniczka ministra sprawiedliwości w korespondencji z naszym dziennikarzem.

CBA: Nie, nie kontrolujemy, robimy swoje

Zaprzecza temu jednak rzecznik Biura. - CBA nie prowadzi kontroli w tej sprawie - odpowiedział nam Jacek Dobrzyński, pytany czy CBA rozpoczęło kontrolę po wniosku Gowina. Rzecznik dodał, że w gdańskiej sprawie Biuro "posiada pewne informacje o ewentualnych nieprawidłowościach" i prowadzi własne "czynności analityczne".Transakcja nie została natomiast objęta procedurą osłony antykorupcyjnej. Dlaczego?

Najważniejsze inwestycje

Wyjaśnia to rzeczniczka Jacka Cichockiego, który jako szef MSW jest członkiem Kolegium do Spraw Służb Specjalnych (to ciało decyduje czy i jakie służby specjalne będą kontrolować, czy przy zamówieniach lub inwestycjach wartych powyżej 20 mln zł dochodzi do korupcji lub nieprawidłowości).

- W grudniu zwrócono się do poszczególnych resortów o przekazanie aktualnych danych dotyczących kilkunastu najważniejszych przedsięwzięć (przetargów, prywatyzacji, inwestycji, programów), które mają być kontynuowane lub rozpoczynane w 2012 r., a które powinny zostać objęte osłoną antykorupcyjną - tłumaczy Małgorzata Woźniak.

Nowa siedziba gdańskiego Sądu Okręgowego
Nowa siedziba gdańskiego Sądu Okręgowego
Źródło: Bertold Kittel, TVN

Wniosek do uzupełnienia

Rzeczniczka szefa MSW dodaje, że minister sprawiedliwości wytypował m.in. sprawę kupna nieruchomości zbudowanych dla potrzeb Sądu Okręgowego w Gdańsku. Ale okazało się, że przedstawił trzy różne szacunkowe wyceny wartości gdańskich budynków przygotowane przez rzeczoznawców. Kolegium potrzebowało jednej, rzeczywistej wyceny inwestycji. Poprosiło więc o uzupełnienie wniosku.

Dlaczego tego nie zrobiono? Ministerstwo nie ma sobie nic do zarzucenia.

W końcu wycenił

Resort Gowina poinformował nas, że o sprawie różnych wycen rzeczoznawców poinformował Komisję Arbitrażową Federacji Stowarzyszeń Rzeczoznawców Majątkowych w Warszawie. Po otrzymaniu opinii z Komisji Arbitrażowej oraz po porównaniu cen nieruchomości zbliżonych do gdańskiego kompleksu, ministerstwo doszło do wniosku, że budynki dla sądu nie są warte więcej niż 157 mln zł.

Ale do premiera się już nie zwrócił

Jednak Gowin nie poinformował już kierowanego przez Donalda Tuska Kolegium o tej wycenie.

- Minister sprawiedliwości, po ostatecznym określeniu wartości, nie wystąpił ponownie do premiera z wnioskiem o objęcie tego przedsięwzięcia osłoną antykorupcyjną - poinformowała nas rzeczniczka ministra Cichockiego. Zamiast tego Gowin w maju wydał zgodę na finalizację kontrowersyjnej transakcji, mimo, iż wiedział o wątpliwościach ze strony CBA.

40 mln zł różnicy

Sprawa rozbieżnych wycen przez rzeczoznawców nowych budynków dla gdańskiego sądu wyszła na jaw jeszcze za urzędowania ministra Krzysztofa Kwiatkowskiego (Gowin zastąpił go w listopadzie 2011 roku).

Rzeczoznawcy pracujący dla sądu wyliczyli wartość budynku najpierw na ponad 124 mln zł, a po uzupełnieniu dodatkową opinią na przeszło 167 mln. Z kolei gdański deweloper żądał za wybudowane budynki ponad 210 mln zł powołując się na wyceny swoich rzeczoznawców. Jeszcze inną wartość nieruchomości podawali rzeczoznawcy działający dla Gminy Miasta Gdańska – przeszło 186 mln zł. Miasto miało swój udział w inwestycji, bowiem przekazało deweleperowi część działek w zamian za mieszkania w innej dzielnicy Gdańska wybudowane przez przedsiębiorcę.

Nieprawidłowości w działaniach rzeczoznawców

Komisja Arbitrażowa Federacji Stowarzyszeń Rzeczoznawców Majątkowych w Warszawie stwierdziła nieprawidłowości we wszystkich trzech operatach szacunkowych. Ministerstwo sprawiedliwości zwróciło się także do Ministra Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej. - Wszczęto z urzędu postępowanie dyscyplinarne wobec rzeczoznawców. Nie zostało ono jeszcze zakończone – informuje Loose.

Gowin dymisjonuje

Pod koniec kwietnia Gowin odwołał dotychczasowego dyrektora Sądu Okręgowego w Gdańsku. - Minister negatywnie ocenił jego działania związane z zakupem gdańskiej nieruchomości - twierdzi naczelnik Joanna Dębek z resortu sprawiedliwości. Dodaje, że "dyrektorzy sądów z mocy ustawy prawo o ustroju sądów powszechnych są organami sądów, do których kompetencji należy gospodarka nieruchomościami, w tym zakup nieruchomości".

Autor: Maciej Duda, dziennikarz śledczy tvn24.pl (m.duda2@tvn.pl)//ola//mat / Źródło: tvn24.pl

Czytaj także: