W najbliższych dniach zaproszę przedstawicieli Porozumienia Rezydentów na kolejną rozmowę - powiedział w środę minister zdrowia Konstanty Radziwiłł na posiedzeniu sejmowej komisji zdrowia. Rezydenci deklarują, że chcą rozmawiać z premierem Mateuszem Morawieckim.
- Wierzę, że naszym zbieżnym celem może być wspólna troska o los pacjentów i dlatego w najbliższych dniach (…) zaproszę przedstawicieli Porozumienia Rezydentów na kolejną rozmowę – powiedział Konstanty Radziwiłł. Minister nie podał dokładnej daty spotkania.
Rozmowy mają odbywać się przy udziale Rzecznika Praw Pacjenta. Radziwiłł wyraził nadzieję, że "te rozmowy doprowadzą do porozumienia już niedługo".
Tymczasem lekarze rezydenci w liście do premiera Mateusza Morawieckiego poprosili o pilne spotkanie w sprawie sytuacji w szpitalach. "Mówimy nie w obliczu dalszej marginalizacji ochrony zdrowia i nas" - napisali medycy.
Tylko jedno spotkanie
Zdaniem Marcina Sobotki z Porozumienia Rezydentów minister Konstanty Radziwiłł "nie reagował adekwatnie (…) na apele o podjęcie dialogu". Sobotka zaznaczył, że od ostatniego posiedzenia komisji zdrowia w połowie grudnia minister tylko raz spotkał się z rezydentami. - Natomiast nie było to spotkanie, które miało na celu osiągnięcie kompromisu. Minister zdrowia spotkał się z nami, żeby przedstawić nam sukcesy Ministerstwa Zdrowia. Właściwie poinformował nas o tym, że wszystkie sprawy, o które postulujemy, zostały już załatwione i rozwiązane te wszystkie problemy, które trawią służbę zdrowia – powiedział Sobotka podczas posiedzenia komisji zdrowia.
- Negocjacje polegają na tym, że dwie strony mają swoje stanowiska i wypracowują jakiś kompromis w drodze tej dyskusji i takie negocjacje nigdy się nie odbyły – wskazał. - Nam nie zależy na samych rozmowach, nam zależy na wypracowaniu kompromisu, żeby ten kryzys zażegnać, to jest sprawa kluczowa na chwilę obecną – podkreślił.
"Chaos" tylko w "świecie medialnym"
Minister Radziwiłł poinformował, że dotychczas klauzulę opt-out wypowiedziało 3546 lekarzy, z czego 1889 to rezydenci. Przypomniał, że w polskich szpitalach pracuje ponad 88 tys. lekarzy, z czego ok. 16 tys. to rezydenci. Zapewnił także, że resort zbiera jedynie informacje o liczbie wypowiedzianych klauzul, dane te nie zawierają nazwisk lekarzy. - Nie mamy do czynienia z żadną sytuacją krytyczną, a używanie słowa "chaos" moim zdaniem odnosi się głównie do tego wirtualnego czy medialnego świata czy rzeczywistości, która nijak się ma do tego, co naprawdę dzieje się w polskich szpitalach – ocenił minister. Zapewnił, że bezpieczeństwo pacjentów nie jest zagrożone i mają oni dostęp do opieki.
Przypomniał, że niedawno weszła w życie nowelizacja ustawy, na mocy której nakłady na opiekę zdrowotną mają stopniowo rosnąć do 6 proc. PKB w 2025 roku. Zaznaczył, że ustawa określa jedynie minimalny poziom finansowania ochrony zdrowia i nie jest wykluczone, że rzeczywiste nakłady będą wyższe.
Postulaty "realizowane"
- Pierwszymi i najważniejszymi beneficjentami tej ustawy są pacjenci, ale środki, które stopniowo w kolejnych latach będą napływać do systemu służby zdrowia, to także gwarancja godnej pracy, w tym także godnych zarobków pracowników medycznych, to realizacja także postulatów związkowców lekarskich, o których środowisko mówiło od niepamiętnych czasów, a w sposób bardzo mocno wyrażało to już od 2006 roku - powiedział minister. Dodał, że w minionym roku rezydenci otrzymali pierwsze od ośmiu lat podwyżki. Powiedział, że obecnie wynagrodzenia zasadnicze rezydentów są o 500 zł do 1,7 tys. zł wyższe od tych, które otrzymywali jeszcze pół roku temu. Podkreślił, że zgodnie z obowiązującymi przepisami wynagrodzenia rezydentów będą rosły także w kolejnych latach.
Lekarze z zagranicy?
Na posiedzeniu komisji pytania ministrowi stawiali posłowie, a także goście - przedstawiciele środowisk medycznych, między innymi rezydentów.
Radziwiłł był pytany między innymi o to, czy jego resort planuje zaradzić rosnącym brakom kadrowym, sprowadzając lekarzy z zagranicy. - Sprowadzanie personelu medycznego z zagranicy to dylemat, z którym musimy się mierzyć - przyznał Radziwiłł. W jego ocenie Polska jest coraz zamożniejszym krajem i "miejscem poszukiwania pracy" dla imigrantów.
- Pracujemy nad projektem ustawy, która ułatwi przyjmowanie do pracy osób z innych krajów - zapowiedział minister.
Jak poinformował, projektowane ułatwienia idą w tym kierunku, żeby cudzoziemiec mógł wykonywać zawód lekarza w naszym kraju. - To na razie pomysł, rozważamy takie rozwiązanie - zastrzegł minister.
"Może uderzyć w pracę szpitali"
Radziwiłł kilkakrotnie podkreślił, że nie mamy do czynienia z "kryzysową sytuacją", ale przyznał, że akcja wypowiadania przez lekarzy klauzuli opt-out "niezależnie od tego, jakie są jej powody - uderza albo może uderzyć w pracę szpitali".
Minister po raz kolejny zaapelował do lekarzy, by wstrzymali akcję. - Nie namawiam nikogo, żeby pracował ponad siły - zapewnił Radziwiłł. Ale - jak dodał - wśród wypowiadających tę klauzulę są osoby, które mogą pracować więcej i - przekonywał - dla własnego dobra powinny pracować więcej. Zdaniem Radziwiłła, aby "nauczyć się porządnie medycyny" trzeba pracować intensywnie, a nie "od 8 do 15".
Autor: azb//rzw / Źródło: PAP, tvn24.pl