Marian Banaś szczerze i uczciwie opowiedział, jak ta cała historia wyglądała. Nie mam wątpliwości co do jego uczciwości - powiedział minister finansów oraz inwestycji i rozwoju Jerzy Kwieciński. Komentował ustalenia "Superwizjera" TVN dotyczące oświadczeń majątkowych prezesa Najwyższej Izby Kontroli.
Jerzy Kwieciński podkreślił we wtorek w radiowej Trójce, że nie ma wątpliwości "co do uczciwości i solidności pana ministra Mariana Banasia".
- Wydaje mi się, że jego wyjaśnienia, które przekazał poprzez media, to potwierdzają. W sposób szczery i uczciwy opowiedział, jak ta cała historia wyglądała. Co więcej, oddał się do dyspozycji Sejmowi. Poprosił (marszałek Sejmu Elżbietę Witek - red.), żeby na czas wyjaśnienia sprawy przez służby został zawieszony w swojej funkcji - dodał Kwieciński. Zdaniem ministra finansów, "cała ta historia ma wymiar polityczny". - Myślę, że absolutnie nieprzypadkowo cała ta sprawa wyszła teraz. (...) Po to, żeby uderzyć w Prawo i Sprawiedliwość - ocenił.
Marian Banaś i jego oświadczenia majątkowe
W oświadczeniach brakuje informacji o zabezpieczeniu kredytu na kamienicy w Krakowie, która według zapisów w księdze wieczystej należy do Banasia. W momencie tworzenia reportażu działał tam hotel na godziny.
Już po publikacji reportażu "Superwizjera" prezes NIK poinformował, że miesiąc temu sfinalizował umowę sprzedaży kamienicy w Krakowie.
Marian Banaś na stanowisko prezesa NIK został powołany, mimo że jego oświadczenia majątkowe wciąż bada Centralne Biuro Antykorupcyjne. Kontrola ma się zakończyć w drugiej połowie października - już po wyborach parlamentarnych. O tym, że CBA prowadzi "analizę przedkontrolną" oświadczenia majątkowego Banasia, minister, koordynator służb specjalnych Mariusz Kamiński informował w styczniu w odpowiedzi na pytanie posłów opozycji.
W poniedziałek wieczorem w telewizji państwowej Banaś oznajmił, że wystąpi z wnioskiem do marszałek Sejmu o bezpłatny urlop do czasu wyjaśnienia sprawy przez CBA.
Autor: ads//rzw / Źródło: PAP