- To jest akcja humanitarna - komentuje stworzony właśnie komitet SLD - Lewica Razem Leszek Miller. To odpowiedź na słowa Andrzeja Rozenka z Twojego Ruchu, którego partia zrezygnowała z udziału w projekcie jednoczenia lewicy. - Szkoda - mówi Miller w "Faktach po Faktach".
Leszek Miller odpiera porównanie, jakby miał być "Jarosławem Kaczyńskim prawicy" - tam połączone są partie pod szyldem PiS, tu - pod szyldem SLD, a nie jak było mówione: SLD i Twojego Ruchu.
- Sojusz sprawdził się w ostatnich wyborach do europarlamentu. Jesteśmy jedynym lewicowym ugrupowaniem, które może wprowadzać polityków do parlamentu. Jesteśmy potęgą w samorządach. Ale nie jesteśmy jednym ugrupowaniem lewicowym w Polsce, ostatnio zgłosiło się ich do nas około osiemdziesiąt - tłumaczy Miller to, że na lewicy jednoczenie ma być "współpracą organizacji, nie pracą pod szyldem jednej partii".
Zwłaszcza, że Miller i jego partyjni koledzy proponują współpracownikom w koalicji układ: chcą oddać im połowę swoich miejsc.
Twój Ruch rezygnuje
Wśród chętnych na sejmowe fotele może być Lewica Alternatywna, Grupa na Rzecz Partii Robotniczej, członkowie związków zawodowych. W gronie tym nie znajdą się jednak politycy Twojego Ruchu. Jak wcześniej tłumaczył Andrzej Rozenek z TR, propozycja współpracy jedynie pod szyldem SLD (nazwa komitetu to SLD - Lewica Razem), jest "tak samo podszyta dobrymi intencjami jak słynny biały konwój Putina: ładnie wygląda, a nie wiemy co jest w środku".
- Bo to jest akcja humanitarna - odpowiada Miller. - Rozpoczynamy duży marsz, składamy poważną ofertę, której nigdy nie złożyło żadne inne lewicowe ugrupowanie, oddajemy swoje miejsca. To fakt bez precedensu - ocenia przewodniczący SLD.
Jak mówi, nie rozmawiał o decyzji z Januszem Palikotem. - Usiłowałem się skontaktować, bezskutecznie - mówi Miller. Szef Twojego Ruchu odpowiedział jednak na pytania z redakcji TVN24. Jego SMS-a zacytował Kamil Durczok: "Szkoda. Kaczyński może się cieszyć. Miller popełnił samobójstwo, ale i tak trzymam za niego kciuki. Był jedynym w SLD, który rozumiał powagę sytuacji".
Pakt o nieagresji
- Cieszą mnie te słowa. Jest chyba szansa, że będziemy mogli zawiązać pakt o nieagresji - ocenił wiadomość Palikota Miller.
Nie chciał jednak komentować, co dla niego oznacza ostatnie zdanie wiadomości i, czy jego partia nie była przeciwna własnemu szefowi podczas rozmów o współpracy z Twoim Ruchem. - SLD to partia demokratyczna, gdzie nikt nie sprawuje władzy dyktatorskiej. Dzisiejsza uchwała została przyjęta jednogłośnie bez żadnego sprzeciwu - mówi Miller.
Przyznaje jednak, że "od początku w tej sprawie były głosy podzielone". - Musieliśmy szukać ścieżki pod którą podpiszą się wszyscy - dodaje.
"Nadpobudliwość MSZ"
Leszek Miller skomentował też słowa Władimira Żyrinowskiego, który powiedział: "Co zostanie z krajów bałtyckich? Nic nie zostanie. W Polsce jest system obrony przeciwrakietowej, stacjonują samoloty NATO, więc los Polski i krajów bałtyckich jest przesądzony: zostaną zmiecione". Na takie zdania zareagowało Ministerstwo Spraw Zagranicznych i wezwało ambasadora Rosji na rozmowę.
- To wyraz nadpobudliwości ministra. Żyrinowski ma uznaną opinię politycznego szaleńca. Tego rodzaju gesty naszego MSZ niepotrzebnie dowartościowują tę postać. A, gdyby na przykład nasz ambasador na Ukrainie został wezwany do ukraińskiego MSZ dlatego, że Janusz Korwin-Mikke powiedział, że Polska powinna właściwie zająć tereny Ukrainy? - skomentował Miller.
Autor: bieru/kka/kwoj / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24