Miesiąc po katastrofie nie znamy nawet godziny wypadku

 
Trwa wyjaśnianie przyczyn tragediiTVN24

Prokurator generalny Andrzej Seremet i szef MSWiA Jerzy Miller w Rosji. Polacy chcą dopilnować jak najszybszego przekazania Polsce całości materiałów ze śledztwa dotyczącego tragedii pod Smoleńskiem. Jednak prawie miesiąc po katastrofie prezydenckiego samolotu, nie znamy nawet dokładnej godziny rozbicia się Tu-154. Przedstawiamy dotychczasowe działania polskich śledczych.

Sprawę katastrofy bada prokuratura rosyjska. Polscy prokuratorzy uczestniczyli w odczytywaniu czarnych skrzynek, brali udział w badaniach DNA oraz uczestniczyli w przesłuchaniu rosyjskiego nawigatora z wieży na lotnisku w Smoleńsku. Polska strona czeka teraz na formalne przekazanie materiałów, które zostały zgromadzone przez stronę rosyjską.

W środę do Rosji poleciał prokurator generalny Andrzej Seremet. Polska delegacja spotka się m.in. z prokuratorem generalnym Federacji Rosyjskiej Jurijem Czajką i szefem komitetu śledczego przy prokuraturze generalnej Aleksandrem Bastrykinem. Z kolei szef MSWiA Jerzy Miller (stoi na czele polskiej komisji wyjaśniającej okoliczności katastrofy) ma się spotkać z Tatianą Anodiną, szefową Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego, która nadzoruje rosyjską komisję cywilną, badającą przyczyny tragedii.

Trzy wnioski do Rosjan

W ramach śledztwa dotyczącego katastrofy, do prokuratury rosyjskiej skierowano dotychczas trzy wnioski o pomoc prawną.

Pierwszy zawierał postulaty wyrażenia zgody na: oględziny miejsca zdarzenia, oględziny szczątków samolotu Tu-154, oględziny i otwarcie zwłok osób, które poniosły śmierć, przeprowadzenie badań identyfikacyjnych ofiar, zabezpieczenie czarnych skrzynek oraz innych części samolotu, które mogłyby mieć znaczenie dowodowe, zabezpieczenie nośników rozmów oraz sygnałów związanych z komunikowaniem się personelu lotniska z załogą, zabezpieczenie materiału do badań toksykologicznych pochodzących ze zwłok członków załogi, przesłuchanie świadków, uzyskanie pełnych danych warunków meteorologicznych oraz uzyskanie nagrań z rejestracji próby lub prób lądowania Tu-154.

W drugim zwrócono się o przekazanie stronie polskiej czarnych skrzynek, wraz ze znajdującymi się na nich oryginalnymi nośnikami magnetycznymi oraz o przekazanie materiałów uzyskanych z odczytu i analizy zapisów ze wskazanych powyżej rejestratorów.

W trzecim zwrócono się o zgranie z czarnych skrzynek danych (i ich udostępnienie), udostępnienie zapisów korespondencji radiowej kierownika lotów lotniska Siewiernyj w Smoleńsku z dnia 10 kwietnia oraz o ustalenie, jakie urządzenia techniczne umożliwiające sprowadzenie samolotu były zainstalowane w dniu 10 kwietnia, a także czy posiadały wymagane certyfikaty i atesty - wymienił prokurator generalny.

Czego nie wiemy o katastrofie?

Kluczowe informacje, które mogą pomóc wyjaśnić przyczyny katastrofy to:

Dokładny czas katastrofy - początkowo za czas katastrofy uznawano 8:56 naszego czasu. Jest to jednak moment, kiedy na lotnisku w Smoleńsku zawyły syreny. Do wypadku doszło więc wcześniej. 28 kwietnia premier Donald Tusk zdradził, że odczyty niektórych urządzeń wskazują na godz. 8:41 jako czas katastrofy (o 15 minut wcześniej, niż informowano dotychczas). Szef rządu zaznaczył, że nie ma na razie pewności, jakoby wtedy doszło do wypadku.

Rozmowy pilotów - chodzi o treść rozmów pilotów z załogą naziemną oraz rozmów, które prowadzili między sobą. Zostały zarejestrowane przez tzw. czarne skrzynki. Do tej pory oficjalne informacje na ten temat nie zostały ujawnione.

Szczegółowe parametry lotu – do tej pory nieznane są jeszcze dokładne parametry lotu, które zarejestrowały czarne skrzynki. Parametrów lotu jest około 120. Są to między innymi wychylenia sterów, pochylenie przód i tył, przechylenie boczne, oraz to, które urządzenie zostanie włączone i w jakim czasie. Na podstawie informacji z czarnych skrzynek można również określić czy urządzenia pokładowe były sprawne.

Wyniki analizy szczątków samolotu – na podstawie szczątków da się ustalić to, czy poszczególne urządzenia działały w momencie katastrofy. Podczas takiego badania rozrysowuje się w hangarze kształt samolotu, często także tworzy się konstrukcję (stelaż) na którą nanosi się poszczególne elementy, np. poszycie. Dzięki temu można uzyskać informację o tym, które elementy zostały uszkodzone pierwsze oraz jak wpłynęło to na przebieg katastrofy.

Działania śledczych

Analiza czarnych skrzynek

Przy postępowaniu rosyjskiej prokuratury działają polscy prokuratorzy, którzy współdziałają w gromadzeniu materiału dowodowego. Prokuratorzy rosyjscy analizują dwie czarne skrzynki wydobyte z rozbitego samolotu.

Trzecia z czarnych skrzynek, tzw. rejestrator parametrów lotu, była badana w Instytucie Technicznym Wojsk Lotniczych w Warszawie. Skrzynka musiała być przebadana w Polsce, bo jest to produkt polski i tylko u nas można ją odczytać (jednak sama czynność badania jest wykonywana w ramach śledztwa rosyjskiego). Dlatego badany rejestrator miał potem wrócić do Rosji. Jak podawała Prokuratura Generalna, dowody rzeczowe (a są nimi m.in. szczątki samolotu i czarne skrzynki) powinny trafić do Polski, ale trudno obecnie określić, kiedy to nastąpi.

Ponadto przedstawiciel rosyjskiego Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego (MAK) i polski ekspert wojskowy przebywają w USA u producenta urządzeń nawigacyjnych z samolotu, który rozbił się pod Smoleńskiem. Celem wizyty u producenta urządzeń jest odzyskanie z nich wszelkich danych, które mogły przetrwać katastrofę i ewentualnie mogą rzucić światło na jej przyczyny. Firma Universal Avionics w Redmond w stanie Waszyngton jest producentem systemu ostrzegania przed zderzeniem z ziemią TAWS oraz dwóch systemów nawigacji satelitarnej FMS (ang. Flight Management System), które były zainstalowane na pokładzie prezydenckiego Tu-154.

Przesłuchania

Prokuratura Generalna i Naczelna Prokuratura Wojskowa poinformowały, że od 10 do 29 kwietnia 2010 r. przesłuchano ponad 70 świadków (kilku istotnych dwukrotnie). Są to między innymi pracownicy naziemnej obsługi technicznej, pracownicy Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej (PAŻP), żołnierze z 36. Pułku Specjalnego Lotnictwa Transportowego w Warszawie oraz pracownicy różnych służb dyżurnych (Centrum Operacji Powietrznych, Centrum Hydrometeorologii Sił Zbrojnych RP), Biura Ochrony Rządu i innych.

Materiał dowodowy

Do Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie wpłynęła opinia Biura Badań Kryminalistycznych ABW dotycząca nagrania filmowego miejsca katastrofy z dnia 10 kwietnia 2010 roku opublikowanego w Internecie. Z opinii wynika, że w nagraniach znajdują się krótkie wypowiedzi mężczyzn i kobiety w języku rosyjskim oraz wypowiedzi mężczyzn w języku polskim. Niektórych słów nie zdołano odtworzyć ze względu na dużą ilość zakłóceń oraz mały odstęp sygnału od szumu.

Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie dysponuje również nagraniem obrazującym zmiany warunków meteorologicznych w bezpośredniej bliskości lotniska "Siewiernyj" w Smoleńsku (z kierunku i w czasie planowanego podejścia do lądowania samolotu Tu-154M). Z ponadgodzinnego nagrania filmowego wynika wyraźnie, że warunki pogodowe pogarszają się z minuty na minutę. Widać też wyraźnie pogłębiającą się mgłę.

Komendzie Głównej ŻW zlecono procesowe zabezpieczenie przedmiotów osobistych, dokumentów oraz innych rzeczy należących do ofiar katastrofy.

ABW powierzono procesowe zabezpieczenie 122 nośników danych (należących do ofiar telefonów komórkowych, aparatów fotograficznych i laptopów). Wszystko po to, by ujawnić i odtworzyć treści ewentualnych rozmów, zdjęć czy smsów podczas krytycznego lotu.

ABW powierzono procesowe opracowanie dostępnych w Internecie fotografii przedstawiających działania funkcjonariuszy służb mundurowych na terenie lotniska w Smoleńsku (tzw. wymiana żarówek).

Co wiemy z informacji nieoficjalnych?

Dokumenty, portfele, fragmenty ubrań - m.in. na takie rzeczy natknęli się uczestnicy wycieczek przybywających w miejsce katastrofy prezydenckiego samolotu. Teren katastrofy nie został zabezpieczony przez Rosjan, gdyż nie chcieli oni "narazić się na zarzuty odgradzania od niego rodzin ofiar" - mówił w TVN24 minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski. - Przez kilka dni byliśmy świadkami obrazków, na których widzieliśmy ludzi chodzących po miejscu katastrofy. To oznacza, że nie było ono zabezpieczone - stwierdził gen. Gromosław Czempiński.

W kokpicie prezydenckiego tupolewa były cztery osoby: pilot, drugi pilot, nawigator i mechanik. Według informacji TVN24, w kokpicie pojawiła się też piąta osoba. Wyszło to na jaw podczas badania czarnych skrzynek Tu-154. Według nieoficjalnych informacji jest to głos kobiety. Być może należy do stewardessy.

Kilkanaście dni po katastrofie polskiego samolotu Tu-154 na lotnisku Siewiernyj w Smoleńsku wojskowi wraz z pracownikami lotniska wymienili na nowy niemalże cały system oświetlenia. Wcześniej zdjęcia z dnia katastrofy opublikowane przez białoruską gazetę internetową "Wieści Witebska" przedstawiały rosyjskich wojskowych i milicjantów, którzy kilka godzin po tragedii na smoleńskim lotnisku wymieniają reflektory i żarówki w lampach wskazujących samolotom położenie pasa startowego. CZYTAJ WIĘCEJ

Pogoda z godz. 10 czasu smoleńskiego: 1° C temperatura ; 1° C punkt rosy (wskaźnik dla pilotów określający moment wytworzenia się mgły. Jeśli temperatury są tożsame, to pojawia się mgła); 98 proc. wilgotność powietrza; 1026 hPa – ciśnienie; 10.8 km/h - prędkość wiatru (kierunek południowo-wschodni); Mgła - 400-500 metrów (widzialność w poziomie).

Prawdopodobnie w odległości kilometra od lotniska prezydencki samolot był na wysokości ok. 15 metrów nad ziemią. Ze zdjęć, które wykonano po katastrofie wynika, że samolot zaczął zawadzać o drzewa.

Kluczowe było uderzenie Tu-154 w brzozę, które spowodowało odcięcie około 1/3 skrzydła. Biorąc pod uwagę sposób rozrzucenia szczątków samolotu można przyjąć, że uderzenie nastąpiło lewym skrzydłem – stąd odchylenie toru lotu w kierunku w lewo.

Uderzenie w ziemię nastąpiło pod dość łagodnym kątem. Prawdopodobnie samolot uderzył w ziemię "plecami" (stąd na zdjęciach samolot odwrócony kołami do góry).

Lotnisko w Smoleńsku jest trudnym i jednym z bardziej wymagających lotnisk. Pozbawione jest wyposażenia pomagającego lądować w trudnych warunkach.

Katastrofa - hipotezy

W czwartek (29 kwietnia br.) Prokuratura Generalna i Naczelna Prokuratura Wojskowa we wspólnym komunikacie ujawniły "wstępne wersje" przyczyn katastrofy z 10 kwietnia.

Wersja pierwsza - usterki techniczne samolotu

Wersja zakłada usterki techniczne samolotu, wśród nich: wady konstrukcyjne Tu-154M, defekty sprzętu wskutek złej obsługi przez personel naziemny i defekty urządzeń w czasie lotu.

Zdaniem śledczych, dotychczas przeprowadzone w Polsce dowody pozwalają na wstępne przyjęcie, iż samolot w chwili startu o godz. 7.27 czasu polskiego (opóźnionego w stosunku do planowanego na godzinę 7) był sprawny technicznie, a załoga nie zgłaszała żadnych problemów. Dopełniono też niezbędnych procedur w zakresie przygotowania samolotu; 6 kwietnia nastąpił wymagany oblot. Samolot w 2009 r. był poddany generalnemu remontowi w Rosji, skąd odebrano go 21 grudnia 2009 r. Wersja druga - zachowanie załogi Tu-154M

Zachowanie załogi, w tym: błąd w technice pilotowania, niezdyscyplinowanie załogi w powietrzu (naruszenie przez załogę regulaminowych zasad lotu), niedoszkolenie załogi. Według komunikatu, załoga miała uprawnienia do wykonania lotu, a jej członkowie przeszli niezbędnie szkolenia. Z dokumentów wynika, że obaj piloci "znali w wystarczającym stopniu język rosyjski".

Do przyjęcia, bądź odrzucenia tej wersji, jak również założenia o nieprawidłowości działania rosyjskiego personelu naziemnego, kluczowe jest co najmniej otrzymanie od Federacji Rosyjskiej materiałów, o które prokuratura zwróciła się 10, 16 i 20 kwietnia. Co do obsługi lotniska w Smoleńsku, niezbędna będzie analiza aktów prawnych dotyczących zasad obsługi i kontroli lotów, a także zakresu obowiązków poszczególnych osób. "Nie mają tu znaczenia międzynarodowe zasady lotnictwa cywilnego z powodu wojskowego charakteru lotniska w Smoleńsku" - dodano.

Z dostępnych dowodów śledztwa wynika, że załoga samolotu JAK-40, która wylądowała na tym lotnisku wcześniej, ostrzegała droga radiową załogę Tu-154 o pogarszających się warunkach pogodowych.

Szef MON Bogdan Klich stwierdził 29 kwietnia w Sejmie, że w czasie przygotowań do wylotu polskiej delegacji "wskazano dwa zapasowe lotniska na Białorusi - w Mińsku i Witebsku". Dodał, że załoga doprecyzowując szczegóły lotu planowała też lądowania na obu tych lotniskach.

Wersja trzecia - błędy personelu naziemnego

"Zła organizacja i zabezpieczenie lotu, w tym: nieprawidłowości polskiego personelu naziemnego i nieprawidłowości rosyjskiego personelu naziemnego". Co do tej wersji trwają intensywne czynności śledcze. "Z uwagi na przyjętą taktykę procesową (zaplanowane już czynności procesowe) w chwili obecnej nie można udzielić żadnej informacji o wynikach dotychczas przeprowadzonych w tej materii dowodów" - głosi komunikat.

Wersja czwarta - zachowanie osób trzecich

Wersja ta zakłada "zachowanie osób trzecich” czyli np. zamach terrorystyczny, sugestie i oczekiwania od załogi określonego postępowania. Prokuratura podkreśla, że "żaden z uzyskanych dotychczas dowodów tej wersji nie potwierdza". "Niemniej jednak odrzucenie tej wersji na obecnym etapie śledztwa byłoby przedwczesne. Może to nastąpić w sposób kategoryczny dopiero po przeprowadzeniu i ocenie całości materiału dowodowego" - podkreślono.

Prokuratorzy podali, że strona rosyjska wykonała dwie ekspertyzy przeprowadzone przez Centrum Ekspertyz Kryminalistycznych MSW Federacji Rosyjskiej w sprawie ustalenia użycia materiałów wybuchowych. Pierwsza została wykonana 12 kwietnia, wykorzystując próbki do badań pobrane z części samolotu znajdujących się na miejscu katastrofy. Z jej treści wynika, iż nie ujawniono obecności materiałów wybuchowych. Przeprowadzono też badania broni znalezionej na miejscu zdarzenia. Przeprowadzone opinie balistyczne wykluczyły oddanie strzałów z zabezpieczonych sztuk broni.

Co jeszcze ujawniła prokuratura?

Poinformowano, że wstępne ustalenia wskazują, że przed lądowaniem samolotu Tu-154M rosyjski Ił-76 podejmował dwukrotnie próbę lądowania na lotnisku w Smoleńsku (ok. kilkadziesiąt minut przed próbą lądowania polskiego samolotu). Po zatoczeniu kręgu nad lotniskiem samolot ten odleciał, odstępując od lądowania. Prokuratorzy zaprzeczyli jakoby start Iła mógł mieć jakikolwiek wpływ na rozbicie się Tu-154. "Różnica czasowa wyklucza hipotezę o jakimkolwiek związku incydentu z katastrofą" – podkreśla komunikat. Godzina katastrofy

Komunikat prokuratury podkreśla, że ustalenie czasu katastrofy nastąpi w oparciu o dane ze wszystkich urządzeń i źródeł, które mogły zarejestrować ten fakt (tzw. czarne skrzynki, urządzenia ATM QAR, czyli tzw. trzecia czarna skrzynka, dane dokumentujące przerwę w dostawie energii elektrycznej z elektrowni w Smoleńsku, dokumenty ruchu lotniczego, zeznania świadków, itd.)

Premier o przyczynach katastrofy

Premier Donald Tusk poinformował, że z dużą dozą prawdopodobieństwa można dziś stwierdzić, iż przyczyną katastrofy prezydenckiego samolotu nie była awaria maszyny lub eksplozja na jej pokładzie.



Źródło: tvn24

Źródło zdjęcia głównego: TVN24

Pozostałe wiadomości

Choć temperatura jest dodatnia i trwa odwilż, wiele osób postanowiło spacerować w niedzielę po zamarzniętej tafli Jeziorka Kamionkowskiego w Parku Skaryszewskim. Do równie niebezpiecznych sytuacji dochodzi na Jeziorku Czerniakowskim. Na lód wchodzą dorośli z dziećmi.

Trwa odwilż, lód szybko topnieje, a na zamarzniętych jeziorach całe rodziny

Trwa odwilż, lód szybko topnieje, a na zamarzniętych jeziorach całe rodziny

Źródło:
Kontakt24

W przededniu trzeciej rocznicy inwazji zbrojnej, w nocy z soboty na niedzielę, armia rosyjska użyła do ataku na Ukrainę 267 dronów - poinformowały ukraińskie siły powietrzne. Takiej liczby wrogich bezzałogowców wojsko ukraińskie nie odnotowało od początku agresji.  

Największy atak od początku agresji. Rosja wysłała ponad 250 dronów

Największy atak od początku agresji. Rosja wysłała ponad 250 dronów

Źródło:
PAP, Suspilne, NV

Papież Franciszek w oświadczeniu, przygotowanym wcześniej i opublikowanym w niedzielę przez służby prasowe Watykanu, przekazał, że z "ufnością kontynuuje kurację". W najnowszym komunikacie o jego stanie zdrowia poinformowano, że miał "spokojną noc" i odpoczął". Dzień wcześniej doszło do pogorszenia stanu 88-letniego Franciszka.

Papież z "ufnością kontynuuje kurację"

Papież z "ufnością kontynuuje kurację"

Aktualizacja:
Źródło:
Reuters, PAP

Kobieta jest w ósmym miesiącu ciąży, ale nie chciała korzystać z noclegowni, bo musiałaby się rozdzielić ze swoim mężem. Dlatego rozbili namiot w jednym z łódzkich parków. Tam mieszkali, nawet podczas mrozów. Dzięki strażnikom miejskim, urzędnikom i wolontariuszom mają już dach nad głową.

Jest w ósmym miesiącu ciąży, mieszkała z mężem w namiocie w miejskim parku

Jest w ósmym miesiącu ciąży, mieszkała z mężem w namiocie w miejskim parku

Źródło:
tvn24.pl

Trzeba było wyciąć 29 klonów i topoli rosnących wzdłuż drogi powiatowej w Kisielicach (Warmińsko-Mazurskie). Ktoś podciął drzewa w taki sposób, że mogły przewrócić się na jezdnię. Policja szuka sprawcy. 

Ktoś podciął 29 drzew rosnących wzdłuż drogi

Ktoś podciął 29 drzew rosnących wzdłuż drogi

Źródło:
PAP

Psychiatra, profesor Tadeusz Pietras powiedział w TVN24, że co piąty senior w Polsce "cierpi na zaburzenia nastroju o charakterze depresji". To - jak wskazał - dużo większy odsetek niż w państwach zachodnich. - Na depresję składa się pewien komplet objawów. Nigdy wszystkie objawy nie występują u wszystkich osób. Czasami depresja może mieć charakter maskowany - wyjaśnił.

Choruje co piąty senior. "Nigdy wszystkie objawy nie występują u wszystkich osób"

Choruje co piąty senior. "Nigdy wszystkie objawy nie występują u wszystkich osób"

Źródło:
TVN24

Doradca prezydenta Andrzeja Dudy prof. Andrzej Zybertowicz ocenił w "Kawie na ławę" w TVN24, że format spotkania głowy polskiego państwa z Donaldem Trumpem był rozczarowujący. Europoseł KO Bartosz Arłukowicz powiedział, że odczuwał "dość spory dyskomfort" śledząc wczorajszą relację ze spotkania prezydentów. Zdaniem posłanki Lewicy Anny Marii Żukowskiej obwiniać za to, że spotkanie trwało około dziesięciu minut, należy amerykańskiego prezydenta. Wiceministra edukacji z Polski 2050 Joanna Mucha oceniła natomiast, iż "iluzja o przyjaźni" Dudy z Trumpem upadła.

Po rozmowie Dudy z Trumpem. "Rozczarowanie", "dyskomfort" i "kwestia nie przyjaźni, a interesów"

Po rozmowie Dudy z Trumpem. "Rozczarowanie", "dyskomfort" i "kwestia nie przyjaźni, a interesów"

Źródło:
TVN24

Policja zatrzymała 49-latka, który w jednej z miejscowości w gminie Granowo (Wielkopolskie) postrzelił z wiatrówki swojego 36-letniego kolegę. Trafił go w głowę.

Strzelił do kolegi z wiatrówki, trafił w głowę

Strzelił do kolegi z wiatrówki, trafił w głowę

Źródło:
tvn24.pl

Bomba ekologiczna - tak mówi się o skażonych terenach po dawnych zakładach chemicznych Zachem w Bydgoszczy. Miasto nie jest w stanie wziąć na siebie kosztów oszyszczenia, które są szacowane na kilka miliardów złotych. Bez pomocy państwa lub Unii Europejskiej jest to niemożliwe. Hydrogeolog dr hab. inż. Mariusz Czop, profesor Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie mówi wprost o "gigantycznej porażce naszego państwa".

To tykająca bomba ekologiczna. "Gigantyczna porażka naszego państwa"

To tykająca bomba ekologiczna. "Gigantyczna porażka naszego państwa"

Źródło:
tvn24.pl

Miliarder, 94-letni Warren Buffet, sprzedał pod koniec 2024 roku akcje o wartości ponad 134 miliardów dolarów. Zwiększył tym samym zapas gotówki firmy Berkshire, w której jest prezesem, do rekordowej sumy 334 miliardów dolarów - wynika z rocznego raportu. Nie wyjaśnia jednak powodów swojej decyzji.

Warren Buffet pozbywa się kolejnej puli akcji. Analitycy spekulują dlaczego

Warren Buffet pozbywa się kolejnej puli akcji. Analitycy spekulują dlaczego

Źródło:
PAP

Kanclerz Niemiec Olaf Scholz oddał głos w wyborach do Bundestagu. "Decydujący dzień dla swojej kariery politycznej" - informują niemieckie media - rozpoczął od joggingu. Lokal wyborczy w rodzinnym mieście odwiedził już także jego polityczny rywal, Friedrich Merz, kandydat CDU na kanclerza. Przedterminowe wybory parlamentarne są konsekwencją rozpadu koalicji rządowej SPD, Zielonych i liberałów (FDP) w listopadzie 2024 roku. Lokale wyborcze są czynne od godziny 8 do 18.

Tak Scholz "rozpoczął decydujący dzień dla swojej kariery politycznej"

Tak Scholz "rozpoczął decydujący dzień dla swojej kariery politycznej"

Aktualizacja:
Źródło:
PAP

Pomimo zaangażowania wielu osób i prowadzonej ponad półtorej godziny resuscytacji, nie udało się uratować życia turysty w Beskidach. Mężczyzna został znaleziony przez postronne osoby około 100 metrów od szczytu Klimczoka (Śląskie).

100 metrów od szczytu znaleźli nieprzytomnego turystę. Nie udało się go uratować

100 metrów od szczytu znaleźli nieprzytomnego turystę. Nie udało się go uratować

Źródło:
PAP

Nie żyją dwa konie, które wybiegły na drogę. Potrąciły je tam dwa auta. Kierowcom i pasażerom nic się nie stało.

Konie wbiegły na drogę, uderzyły w nie auta. Zwierzęta nie przeżyły

Konie wbiegły na drogę, uderzyły w nie auta. Zwierzęta nie przeżyły

Źródło:
tvn24.pl

Wyszli do lasu w miejscowości Rzeczków (Łódzkie), żeby ściąć drzewa. Znaleziono ich przygniecionych. 68-letni mężczyzna zginął na miejscu, 41-latek zmarł w szpitalu.

Tragedia podczas wycinki drzew. Nie żyją dwaj mężczyźni

Tragedia podczas wycinki drzew. Nie żyją dwaj mężczyźni

Źródło:
tvn24.pl

Mieszkaniec Rzyków w powiecie andrychowskim stracił przytomność. Natychmiast zareagowali pozostali mieszkańcy budynku, którzy pod nadzorem strażaka po służbie prowadzili resuscytację krążeniowo-oddechową, tworząc "łańcuch przeżycia".

36-latek zasłabł, reanimowali go na zmianę sąsiedzi

36-latek zasłabł, reanimowali go na zmianę sąsiedzi

Źródło:
tvn24.pl

Hunter Schafer, transpłciowa gwiazda popularnego serialu młodzieżowego HBO "Euforia", oznajmiła, że ​​w jej nowym paszporcie amerykańskim widnieje informacja o niej jako o mężczyźnie. Schafer przekazała, że przy wypełnianiu dokumentów zaznaczyła płeć żeńską - podała BBC.

Nowy paszport zszokował gwiazdę "Euforii". "Nie wierzyłam, że to się naprawdę wydarzy"

Nowy paszport zszokował gwiazdę "Euforii". "Nie wierzyłam, że to się naprawdę wydarzy"

Źródło:
BBC

Zdjęcie zniszczonego zabytkowego krzyża w Portugalii stało się pretekstem do antyimigranckiego hejtu w sieci oraz podawania fałszywych informacji. Bo na twierdzenia internautów nie ma żadnych dowodów.

"Pakistańczyk rozwalił krzyż"? Co wiemy o tej sprawie

"Pakistańczyk rozwalił krzyż"? Co wiemy o tej sprawie

Źródło:
Konkret24

W mieście Trujillo na północy Peru zawalił się dach w części restauracyjnej tamtejszego centrum handlowego. Lokalne media przekazały, że co najmniej sześć osób zginęło, a 82 zostały ranne. W całym regionie La Libertad ogłoszono dwa dni żałoby.

Zawalił się dach centrum handlowego. Dwa dni żałoby

Zawalił się dach centrum handlowego. Dwa dni żałoby

Źródło:
PAP

Rozmowa prezydenta Andrzeja Dudy z Donaldem Trumpem trwała zaledwie dziesięć minut, choć oczekiwano, że może potrwać godzinę. - Powinniśmy się cieszyć, że na omówienie spraw fundamentalnie ważnych dla Polski, państwa, nie tylko frontowego, ale także państwa sąsiadującego z Ukrainą, Donald Trump znalazł "pięć minut" - komentowała w TVN24 dr Agnieszka Bryc z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika.

"Dziesięć minut" Dudy z Trumpem. "Oczekiwania były duże, ale stawka jest podniesiona bardzo wysoko"

"Dziesięć minut" Dudy z Trumpem. "Oczekiwania były duże, ale stawka jest podniesiona bardzo wysoko"

Źródło:
Reuters, CNN, TVN24, PAP

W sobotę wieczorem pracownicy rządu federalnego USA otrzymali e-maile z działu kadr Biura Zarządzania Personelem Stanów Zjednoczonych (OPM), z prośbą o przesłanie informacji co udało się im zrobić w pracy w minionym tygodniu - donosi Reuters. Brak odpowiedzi ma być podstawą do zwolnienia z pracy. Chwilę wcześniej Musk zapowiedział takie działanie w serwisie X.

"Co robiłeś w zeszłym tygodniu?" Musk przepytuje urzędników, za brak odpowiedzi grozi zwolnieniami

"Co robiłeś w zeszłym tygodniu?" Musk przepytuje urzędników, za brak odpowiedzi grozi zwolnieniami

Źródło:
Reuters, X, PAP, tvn24.pl

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej ostrzega przed marznącymi opadami, które mogą doprowadzić do powstania gołoledzi. Na drogach i chodnikach zrobi się ślisko. Sprawdź, gdzie wydano alarmy.

Gołoledź. Gdzie trzeba na nią uważać

Gołoledź. Gdzie trzeba na nią uważać

Aktualizacja:
Źródło:
IMGW

Ceny pączków w zbliżający się tłusty czwartek powinny zostać na stabilnym poziomie, pomimo, że koszty podstawowych produktów wykorzystywanych do ich smażenia, takich jak jaja, masło i mąka, wzrosły - ocenił BNP Paribas. Z kolei za cukier i olej piekarnie zapłacą mniej. Ile trzeba będzie zapłacić za pączki w zbliżający się Tłusty Czwartek?

Z lukrem, z konfiturą i te dietetyczne. Ile zapłacimy za pączki w Tłusty Czwartek?

Z lukrem, z konfiturą i te dietetyczne. Ile zapłacimy za pączki w Tłusty Czwartek?

Źródło:
PAP

Kolejna fala obfitych opadów śniegu nawiedziła wybrzeże Morza Japońskiego. Miejscami grubość pokrywy śnieżnej przekracza pięć metrów.

Miejscami leży ponad pięć metrów śniegu

Miejscami leży ponad pięć metrów śniegu

Źródło:
Reuters, NHK

- Przyszłość jest naturalną konsekwencją naszych działań tu i teraz. Tylko na nią jeszcze mamy wpływ. Dlatego tak ważne, żeby dobrze się do niej przygotować - mówi Natalia Hatalska, założycielka i dyrektorka infuture.institute – instytutu badań nad przyszłością. W rozmowie z tvn24.pl wskazuje, że kolejnym obszarem, który ludzkość będzie próbować cyfryzować są zmysły. -Doświadczenia cyfrowe mają w ten sposób stać się pełniejsze - wyjaśnia.

Po cyfryzacji informacji i relacji czas na zmysły. "Czy w przyszłości nie będą nam potrzebne ciała?"

Po cyfryzacji informacji i relacji czas na zmysły. "Czy w przyszłości nie będą nam potrzebne ciała?"

Źródło:
tvn24.pl

Nie ma się z czego śmiać. Bądźmy poważni, bo sytuacja robi się naprawdę poważna - napisał na platformie X premier Donald Tusk. Nastąpiło to krótko po spotkaniu prezydenta Andrzeja Dudy z prezydentem USA Donaldem Trumpem.

"Sytuacja robi się naprawdę poważna". Wpis premiera

"Sytuacja robi się naprawdę poważna". Wpis premiera

Źródło:
PAP

Skute lodem o tej porze roku jezioro White Bear Lake w stanie Minnesota to zwyczajny widok. Ale uwięziony w nim samochód marki Buick to, zdaniem miejscowych, "coś niezwykłego".

Auto uwięzione w zamarzniętym jeziorze. Właściciel zwleka, policjanci apelują

Auto uwięzione w zamarzniętym jeziorze. Właściciel zwleka, policjanci apelują

Źródło:
CBS News

Spotkanie z Donaldem Trumpem traktuję jako dopełnienie procesu po tym, jak wcześniej rozmawiałem z sekretarzem obrony USA i generałem Keithem Kelloggiem - powiedział prezydent Andrzej Duda w rozmowie z korespondentem "Faktów" TVN w Waszyngtonie Marcinem Wroną. Mówił także o "sprytnym planie" dotyczącym amerykańskiego zaangażowania w rozmowy o zakończeniu wojny między Ukrainą a Rosją, który jednocześnie byłby "swoistą gwarancją bezpieczeństwa dla Ukrainy".

Prezydent Andrzej Duda o "sprytnym planie" w rozmowie z Marcinem Wroną po spotkaniu z Donaldem Trumpem

Prezydent Andrzej Duda o "sprytnym planie" w rozmowie z Marcinem Wroną po spotkaniu z Donaldem Trumpem

Źródło:
TVN24, PAP
Leki, psychodeliki i elektrowstrząsy. Jak naukowcy szukają źródła depresji

Leki, psychodeliki i elektrowstrząsy. Jak naukowcy szukają źródła depresji

Źródło:
tvn24.pl
Premium
Tak wytrenowano chińską AI

Tak wytrenowano chińską AI

Źródło:
tvn24.pl
Premium
Pan Schmidt daje żółtą kartkę, "księgowy" może stracić stołek. Dokąd zmierzają Niemcy?

Pan Schmidt daje żółtą kartkę, "księgowy" może stracić stołek. Dokąd zmierzają Niemcy?

Źródło:
tvn24.pl
Premium

W najnowszym "Kadrze na kino" Ewelina Witenberg podsumowała najważniejsze wydarzenia ze świata filmu i muzyki w mijającym tygodniu. W programie między innymi o remake'u klasycznego horroru "Nosferatu", wyczekiwanym powrocie serialu "Biały Lotos", nowej roli Cezarego Pazury i planowanym występie AC/DC tego lata w Polsce.

"Nosferatu" w nowej odsłonie, powraca "Biały Lotos", AC/DC zagra w Polsce

"Nosferatu" w nowej odsłonie, powraca "Biały Lotos", AC/DC zagra w Polsce

Źródło:
tvn24.pl