Nigdy w życiu nie negocjowałem z nikim tej sprawy, nigdy nikogo nie wysyłałem ani nie upoważniałem do takich negocjacji - tak Adam Michnik komentuje doniesienia, jakoby negocjował z Pałacem Prezydenckim sprawę przyznania mu orderu Orła Białego za wydarzenia z Marca '68.
Redaktor naczelny "Gazety Wyborczej" dodał w krótkim oświadczeniu, że nigdy też nie słyszał, żeby ktokolwiek próbował prowadzić negocjacje w sprawie orderu dla niego.
Powody nieobecności Sugestie, jakoby nieobecność Michnika na marcowych uroczystościach w Pałacu Prezydenckim wynikała z nieprzyznania mu Orderu Orła Białego, pojawiły się we wtorkowym "Dzienniku" i poniedziałkowej "Rzeczpospolitej". Były poseł PO Paweł Śpiewak, który (według "Rz") jest skonfliktowany z Michnikiem, twierdzi na łamach tych gazet, że szef "GW" nie pojawił się w Pałacu Prezydenckim, bo nie dostał Orderu Orła Białego.
- Środowisko związane z Michnikiem oczekiwało dla niego Orderu Orła Białego. Lech Kaczyński nie był skłonny uhonorować go takim odznaczeniem. W wyniku tego doszło do sytuacji, że Michnika zabrakło na uroczystości - mówił "Rz" Śpiewak.
"Dziennik" twierdzi, że wysłannikiem Michnika miał być jeden z jego kolegów z Marca '68, późniejszy polityk Unii Demokratycznej. Gazeta nie podaje jednak nazwiska.
Polityk Partii Demokratycznej - demokraci.pl Jan Lityński, który również był uczestnikiem wydarzeń marcowych, podkreślił w specjalnym oświadczeniu, że w tekście "Dziennika" "prawdziwy jest jedynie Paweł Śpiewak".
Lityński, były polityk Unii Demokratycznej, jest zdania, że informacje, które Śpiewak przekazuje za pośrednictwem tej gazety "niosą wszelkie cechy wydumanych kalkulacji".