- Platforma Obywatelska jest dzisiaj takim fajnym zgrupowaniem ludzi, którzy różnią się od siebie. Jedno nas jednak łączy: umiłowanie wolności i chęć, by Polska była normalną, zachodnią demokracją - stwierdził w "Kropce nad i" Michał Kamiński. Sekretarz stanu w KPRM skomentował w ten sposób umieszczenie na listach wyborczych PO Grzegorza Napieralskiego i Ludwika Dorna.
W środę Rada Krajowa PO zatwierdziła ostateczny kształt list wyborczych. Do grona polityków, którzy będą startować z ramienia partii Ewy Kopacz dołączyli Ludwik Dorn, Grzegorz Napieralski i Michał Mazowiecki.
Ludwik Dorn będzie w czwartek gościem Justyny Pochanke w "Faktach po Faktach" o 19:25 w TVN24.
"PO bardzo się rozszerza"
- To jest ważny dzień, w którym PO pokazuje, jak szeroki jest front ludzi, którzy kochają polską wolność i chcą nowoczesnej Polski - skomentował w "Kropce nad i" te zmiany Michał Kamiński, sekretarz stanu w KPRM.
Jak zauważył, "PO bardzo się rozszerza". - Z jednej strony mamy kandydaturę Grzegorza Napieralskiego, z drugiej Ludwika Dorna. To wielu ludzi, których łączy jedno, choć dużo też dzieli - podkreślił.
Dorn "był dysydentem w PiS"
Kamiński ocenił, że w październiku czeka nas wybór pomiędzy "Polską zakorzenioną w Europie", a krajem, który będzie "brnął w niepotrzebne konflikty, nienawiść, mówienie o obozach koncentracyjnych i o tym, że flaga UE jest szmatą".
- Cieszę się, że do obozu PO przychodzą ludzie z lewej i prawej strony, którzy widzą szansę w przywództwie Ewy Kopacz i widzą szansę, że Polska może być normalna - podkreślił.
Dodał, że w PO reprezentowane są różne poglądy, podobnie jak w polskim społeczeństwie. - Tacy są Polacy - zaznaczył.
Zapytany o to, czy PO nie przeszkadza polityczna przeszłość Ludwika Dorna, który był m.in. wicepremierem za czasów rządów PiS, Kamiński stwierdził, że Dorn "był dysydentem w PiS".
- To był człowiek, który nie szczędził mi gorzkich uwag, ale którego bardzo też szanuję - zaznaczył. Jak ocenił, Dorn jest osobą, która "jest wierna swojemu życiorysowi człowieka, który zawsze walczył, by Polska była normalnym, sprawiedliwym krajem".
- Dla mnie najważniejsze jest to, że dzisiaj prezentujemy Polakom bardzo wiarygodną alternatywę dla złego scenariusza, jakim jest Polska zakorzeniona w konflikcie, odwrócona od Europy, która nie pamięta o Lechu Wałęsie - wyliczał.
"Premier powiedziała coś, co wiele osób ma w sercu"
Kamiński zaznaczył, że PO nie skupia się w swojej kampanii na retoryce antypisowskiej. - To po prostu pokazanie, gdzie jest wybór: między Polską zmieniającą się na lepsze, otwartą na wszystkich a Polską, która chciałaby wyłącznie brnąć w historię i nienawiść - wyjaśnił.
Komentując środowe wystąpienie Ewy Kopacz, która zaapelowała do Jarosława Kaczyńskiego, Antoniego Macierewicza i Tadeusza Rydzyka, by się zmienili, Kamiński stwierdził, że "pani premier powiedziała dzisiaj coś, co bardzo wielu Polaków ma w sercu".
- Bardzo byśmy chcieli, żeby Jarosław Kaczyński się zmienił, a ojciec Tadeusz Rydzyk głosił to, o czym mówi ewangelia, a nie zajmował się sianiem nienawiści - powiedział.
Autor: kg/tr / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24