|

Michał Dworczyk wpływał na skład rady fundacji dotowanej milionami z KPRM jeszcze latem tego roku

Michał Dworczyk
Michał Dworczyk
Źródło: SYLWIA DĄBROWA/POLSKA PRESS/GALLO IMAGES

Michał Dworczyk pełnił rolę fundatora Fundacji Wolność i Demokracja w czasie, gdy kierowana przez niego kancelaria premiera wypłacała jej miliony złotych dotacji. Nawet po rezygnacji Dworczyka z tej roli minister miał wpływ na skład organów fundacji - dowiedzieli się dziennikarze tvn24.pl. Obecne władze organizacji i sam Dworczyk nie widzą w tym konfliktu interesu.

Artykuł dostępny w subskrypcji

Jest styczeń 2020 roku. PiS składa poprawkę do projektu budżetu, która odbiera Senatowi środki przeznaczone na wsparcie Polonii na świecie i przekazuje ponad 100 mln zł do kancelarii premiera oraz kilku ministerstw (m.in. spraw zagranicznych i kultury).  

Poseł PiS Marcin Porzucek informuje o poprawce Polską Agencję Prasową i tłumaczy, że "szczególne znaczenie ma zwiększenie nakładów finansowych na Polonię", bo budżet został podniesiony z 50 mln zł do "przeszło 100 mln zł na różne inicjatywy".

- Myślę, że będzie to teraz działało sprawnie - dodaje polityk PiS.

- Zrobili tak, gdy tylko stracili kontrolę nad Senatem - ocenia dziś w rozmowie z tvn24.pl wicemarszałek Senatu Bogdan Borusewicz.

Pieniądze dla Polonii nie od Senatu. PiS przegłosował poprawki do obecnego budżetu
Źródło: TVN24

Miliony z KPRM do fundacji Dworczyka 

Kilka tygodni wcześniej - w grudniu 2019 roku - na podstawie rozporządzenia Rady Ministrów funkcję pełnomocnika rządu ds. Polonii i Polaków za Granicą obejmuje były wiceszef MSZ Jan Dziedziczak. Zajmuje gabinet w kancelarii premiera i to w podległym mu pionie dzielone będą od kolejnego miesiąca pieniądze dla Polonii.

Z notatki służbowej, która powstała w Kancelarii Senatu "w sprawie rozdysponowania budżetu polonijnego" w 2020 roku, do której dotarł tvn24.pl, wynika, że największym beneficjantem dotacji przyznawanych przez kancelarię premiera były: Fundacja "Pomoc Polakom na Wschodzie" (22,5 mln zł), Stowarzyszenie "Wspólnota Polska" (14,1 mln zł) oraz Fundacja Wolność i Demokracja (8,493 mln zł).

Pierwsza z tych organizacji została założona w 1992 roku przez rząd jako strategiczna fundacja Skarbu Państwa, drugą w 1990 roku stworzył ówczesny marszałek Senatu Andrzej Stelmachowski, trzecią - założył w 2006 roku Michał Dworczyk (od grudnia 2017 do października 2022 roku szef kancelarii premiera) z pomocą ówczesnego skarbnika Prawa i Sprawiedliwości Stanisława Kostrzewskiego. Obaj pełnili rolę fundatorów. 

Z obliczeń Onetu wynika, że w sumie tylko w latach 2017-2021 z KPRM, Kancelarii Senatu, ministerstw kultury, spraw zagranicznych i edukacji, zagranicznych grantów, nadzorowanego przez resort kultury Narodowego Instytutu Wolności oraz indywidualnych darowizn na konta fundacji założonej przez Dworczyka i Kostrzewskiego wpłynęły ponad 64 mln zł. Do 2020 roku jej głównym donatorem był Senat, w którym większość - do wyborów w październiku 2019 roku - miał PiS. 

"Michał poprosił o pomoc"

Jak czytamy na stronie WiD, impulsem do powstania fundacji "było zamknięcie przez władze białoruskie latem 2005 roku dwóch niezależnych polskich pism związanych ze Związkiem Polaków na Białorusi. Konieczność wydawania czasopism na uchodźstwie oraz pozyskiwania na ten cel środków finansowych doprowadziła do utworzenia Fundacji". Jako swoje główne obszary działalności organizacja wymienia pomoc Polakom na Wschodzie oraz wspieranie przemian demokratycznych na terenach byłego Związku Sowieckiego.

Stanisław Kostrzewski pytany przez tvn24.pl o Fundację Wolność i Demokracja przyznaje, że pomagał ją założyć na prośbę Dworczyka.

- Przyszedł do mnie Michał jak do kolegi i poprosił mnie o pomoc w założeniu fundacji. Załatwił notariusza. Obaj wpłaciliśmy po 500 złotych i staliśmy się w ten sposób jej fundatorami - wspomina.

Zgodnie z ówczesnym statutem, rola fundatorów była kluczowa: od ich wspólnych decyzji zależał skład Rady Fundacji (w tym jej liczebność), która ma uprawnienia "opiniodawcze, inicjatywne i nadzorcze" oraz powołuje zarząd fundacji. 

2. Członków Rady Fundacji powołują Fundatorzy lub Rada Fundacji zgodnie z niniejszym paragrafem. 3. W przypadku, gdy obydwaj Fundatorzy pozostają przy życiu, obydwaj Fundatorzy powołują i odwołują członków Rady Fundacji wspólnym oświadczeniem.
Paragraf 16 statutu Fundacji WiD

Jak czytamy w statucie, rada m.in. także rozpatruje sprawozdania zarządu, określa priorytety dla merytorycznej działalności fundacji i nadzoruje oraz kontroluje całokształt jej aktywności, itd. 

W nowo powstałej fundacji Dworczyk i Kostrzewski zostali członkami rady fundacji i funkcje te sprawowali odpowiednio do kwietnia 2014 i do stycznia 2013 roku. Przez ponad rok - od kwietnia 2014 do grudnia 2015 roku - Dworczyk był prezesem zarządu fundacji. 

- Przez kolejne lata Michał zajmował się fundacją, ja nie angażowałem się w jej działalność - twierdzi były skarbnik PiS.

Stanisław Kostrzewski, były skarbnik PiS, były fundator Fundacji Wolność i Demokracja
Stanisław Kostrzewski, były skarbnik PiS, były fundator Fundacji Wolność i Demokracja
Źródło: TVN24

Dworczyk twierdzi, że nie miał wpływu na fundację

Michał Dworczyk w rozmowie z Onetem, który jako pierwszy opisał milionowe dotacje z KPRM dla fundacji, zapewniał, że w 2015 roku, gdy wybrano go posłem, zrezygnował z funkcji prezesa założonej przez siebie organizacji. 

"(…) obecnie nie zasiadam w żadnych organach fundacji WiD i nie mam wpływu na jej działania" — napisał w przesłanym Onetowi oświadczeniu minister. 

Aktualna prezes fundacji Lilia Luboniewicz pytana przez nas, jaką rolę w funkcjonowaniu organizacji odgrywa Michał Dworczyk, odpowiedziała, że "był fundatorem Fundacji", a "od kilku lat nie pełni żadnych funkcji w organach fundacji".

Na pytanie, czy w okresie, gdy był szefem kancelarii premiera, Dworczyk angażował się w sprawy fundacji, Luboniewicz odpisała, że "pełniąc rolę fundatora (wówczas z wynikającego statutu) na przestrzeni ostatnich lat trzykrotnie uczestniczył w działaniach związanych z wypełnianiem uprawnień fundatora, tj. przedłużenie kadencji rady w 2018 r., oraz na przestrzeni 2020 roku uzupełnienie składu rady o kolejne osoby".

Rzeczywiście, zgodnie z informacjami z KRS od 30 grudnia 2015 r. Dworczyk nie zasiadał w organach fundacji (rezygnację z pełnienia funkcji prezesa podpisał 30 października 2015 r.). Jednak z ustaleń tvn24.pl wynika, że miał wpływ bądź angażował się w wybór rady fundacji do lata 2022 roku. 

- W 2020 roku (Dworczyk) zgłosił się do mnie jako fundatora, że potrzebny jest mój podpis pod decyzją o odwołaniu Adama Lipińskiego z rady fundacji i zastąpieniu go inną osobą - wspomina Stanisław Kostrzewski. - Wtedy mu powiedziałem, że potrzebuję informacji na temat spraw finansowych fundacji. Nie doczekałem się - zaznacza w rozmowie z nami były skarbnik PiS Stanisław Kostrzewski. 

Ale dokument podpisał.

Adam Lipiński, jako prominentny polityk PiS, był mentorem Dworczyka - przedstawił go prezesowi partii Jarosławowi Kaczyńskiemu. Z zapisu w Krajowym Rejestrze Sądowym wynika, że Lipiński członkiem rady fundacji był od 2013 roku, a został z niej wykreślony 16 lipca 2020 roku. 

Tego samego dnia w składzie rady pojawił się metropolita Lwowa abp Mieczysław Mokrzycki. To wpływowy hierarcha kościelny, który od 1996 do chwili śmierci papieża Jana Pawła II był jego osobistym sekretarzem. W tej samej roli przez kolejne dwa lata towarzyszył papieżowi Benedyktowi XVI. Również 16 lipca doszło do zmian w zarządzie fundacji, m.in. na jego czele stanęła Lilia Luboniewicz, wcześniej sekretarz zarządu.

- Zgodnie z ówczesnym statutem fundatorzy, w tym ja, podejmowali decyzje o powołaniu osób do Rady Fundacji, a więc brałem udział w tym procesie. To w oczywisty sposób wiąże się z rozmową, podpisaniem powołania, etc. - komentuje Michał Dworczyk pytany o jego prośbę skierowaną do Kostrzewskiego w sprawie zmian w radzie w 2020 r. "Jest to prawdopodobne, że złożenie podpisu w 2020 r. odbyło się u S. Kostrzewskiego, ponieważ kilkakrotnie w ciągu ostatnich 17 lat podpisywanie dokumentów dot. Rady Fundacji odbywało się w miejscu przez niego wskazanym" - dodaje w przesłanej nam wiadomości.

Fundacja Wolność i Demokracja otrzymała kilkanaście milionów złotych od państwa. Do 2015 jej szefem był Michał Dworczyk
Fundacja Wolność i Demokracja otrzymała kilkanaście milionów złotych od państwa
Źródło: "Fakty" TVN

Szef KPRM prosi o podpis dla fundacji

Jednak - jak ustaliliśmy - po rezygnacji z funkcji fundatora na początku 2021 roku Dworczyk - przypomnijmy, wówczas nadal szef kancelarii premiera, która przyznawała granty fundacji - wciąż miał wpływ na skład jej rady. 

Według Stanisława Kostrzewskiego szef KPRM jeszcze latem 2022 roku kilkakrotnie kontaktował się z nim i prosił o zgodę na przedłużenie kadencji kilku członków rady.

- Michał zgłosił się do mnie, że potrzebny jest mój podpis. Powiedziałem, że najpierw oczekuję informacji o sprawach finansowych fundacji - tłumaczy były skarbnik PiS, który ostatecznie otrzymał od fundacji dokumenty (m.in. sprawozdanie finansowe z 2021 roku).

Kontakt z Kostrzewskim w 2022 r. w sprawach fundacyjnych potwierdza nam też sam Dworczyk.  

"Widziałem się z p. S. Kostrzewskim latem 2022 r. w odpowiedzi na jego prośbę o spotkanie. Potem dwu lub trzykrotnie rozmawiałem z p. S. Kostrzewskim telefonicznie, poproszony przez przedstawicieli Fundacji, którzy nie mogli się z nim skontaktować i poprosili mnie o pomoc w tej sprawie, jako osobę, która znała od lat p. S. Kostrzewskiego. W trakcie co najmniej jednej z tych rozmów wyraźnie podkreśliłem, że nie pełnię funkcji fundatora, a kontaktuję się ze względu na wyżej opisaną sytuację" - przekazał w przesłanej wiadomości.

Prezes fundacji pisze o decyzji ministra

O zgodę na przedłużenie kadencji członków rady fundacji do Stanisława Kostrzewskiego, jako fundatora, zwróciła się w sierpniu 2022 r. także prezes Lilia Luboniewicz.

Z dokumentu przygotowanego przez szefową fundacji, do którego dotarł tvn24.pl, wynika, że 30 stycznia 2021 roku wygasła kadencja przewodniczącej rady fundacji Zofii Romaszewskiej, a także członków rady Łukasza Abgarowicza i Tadeusza Płużańskiego.

"Sytuacja covidowa oraz decyzja p. M. Dworczyka uniemożliwiła przeprocedowanie uchwały w wyznaczonym czasie" - pisze Luboniewicz.

Jaką decyzję miała na myśli? Prezes tłumaczy, że chodziło jej o decyzję o przeniesieniu przez Dworczyka - zgodnie z możliwością, jaką dawał statut fundacji - uprawnień fundatora na nią. Dodała, że nastąpiło to w styczniu 2021 roku. To oznacza, że od tej pory role fundatorów pełnili Luboniewicz i Kostrzewski. 

Były skarbnik PiS zaznacza, że po otrzymaniu w 2022 roku od fundacji dokumentów finansowych i on podjął decyzję o rezygnacji z funkcji fundatora i wyznaczeniu do tej roli innej osoby.

- Nadzorowanie fundacji wymagałoby ode mnie większej obecności. Doszedłem do wniosku, że nie mam na to sił. Zaproponowałem młodą osobę, która wyraziła chęć i może zająć się tą sprawą w właściwy sposób. Notarialnie dokonaliśmy tej zmiany. Od tego momentu, zgodnie z moją wiedzą, stała się pełnoprawnym fundatorem tej fundacji - wyjaśnia Kostrzewski.

Dokumenty z informacją o nowym fundatorze - w miejsce Stanisława Kostrzewskiego - trafiły do siedziby fundacji na początku września tego roku.

8 września statut fundacji został zmieniony. Nie ma w nim nazwisk Dworczyka i Kostrzewskiego jako fundatorów oraz zmieniono sposób powoływania członków rady fundacji. Przypomnijmy, wcześniej powoływali i odwoływali ich fundatorzy "wspólnym oświadczeniem". 

W nowej wersji statutu czytamy, że fundatorzy powołują członków tylko "pierwszego składu rady fundacji", a następnych "powołuje swą decyzją rada fundacji".    

1310N400XR PIS DNZ SOBSKA DWORCZYK
Kuchciński nowym szefem kancelarii premiera, Dworczyk pozostaje w rządzie
Źródło: TVN24

Szefowa fundacji nie dostrzega konfliktu interesów

Od wielu lat fundacja może liczyć na miliony złotych dotacji z różnych źródeł. Według informacji przekazanych nam przez prezes WiD, w latach 2013-2021 wysokość pozyskanych dotacji przedstawiała się następująco:

2013 rok - 7,6 miliona złotych

2014 rok - 13,6 miliona złotych

2015 rok - 12,2 miliona złotych

2016 rok - 10,2 miliona złotych

2017 rok - 9,1 miliona złotych

2018 rok - 11,1 miliona złotych

2019 rok - 12,1 miliona złotych

2020 rok - 13,1 miliona złotych,  

2021 rok - 15,6 miliona złotych.

W dwóch ostatnich latach, 2020-2021, gdy fundusze z programu na wsparcie Polonii dzieliła kancelaria premiera, której szefem był Dworczyk - jednocześnie nadal fundator w WiD, fundacja uzyskała 8,5 miliona w 2020 roku oraz ponad 11 mln rok później i ponad 5,4 miliona w tym roku. 

Prezes organizacji zapytana przez nas, czy przyznawanie przez KPRM wielomilionowych dotacji fundacji, której aktywnym fundatorem był szef tej kancelarii, nie uznała za konflikt interesów, odpowiedziała, że "od kilkunastu lat fundacja realizuje projekty skierowane na wsparcie i rozwój mediów, oświaty i kultury polskiej, opieki nad miejscami pamięci poza granicami kraju".

"W 2013-2015 roku budżetem konkursu Współpraca z Polonią i Polakami za granicą zarządzało MSZ, od 2016 roku zarządzającym budżetem polonijnym został Senat RP, natomiast od 2020 roku budżetem polonijnym zarządza Pełnomocnik ds. Współpracy z Polonią i Polakami za granicą p. minister J. Dziedziczak. Z punktu widzenia fundacji, zabiegając o środki na realizację zadań strategicznych polonijnych, zwracamy się do aktualnego dysponenta środków z budżetu polonijnego" - odpowiedziała Luboniewicz.

Kancelaria premiera pytana przez nas 5 października o dotacje dla Fundacji Wolność i Demokracja odpowiedziała ogólnikowo po niemal miesiącu, że "decyzje o przyznaniu lub odmowie przyznania dotacji podejmuje właściwy organ administracji po rekomendacjach uzyskanych od zespołów i komisji, które oceniają oferty realizacji zadania publicznego".

Na pytanie o sposób kontroli projektów kancelaria również odpowiedziała ogólnikowo: "Zgodnie z ustawą o działalności pożytku publicznego i o wolontariacie, każdy z podmiotów, który otrzymał dotację, zobowiązany jest do złożenia sprawozdania z wykonania zadania publicznego. Wszystkie złożone sprawozdania, zgodnie z ustawą o finansach publicznych, zostały zweryfikowane pod względem merytorycznym i finansowym".

Dworczyk natomiast przekazał redakcji Onetu, że "w 2021 r., po przeniesieniu środków przeznaczonych na wspieranie Polonii i Polaków za granicą z Senatu RP do KPRM, zgodnie z opinią Departamentu Prawnego, w celu uniknięcia potencjalnego konfliktu interesów, na własną prośbę, zostałem całkowicie wyłączony z procesu przyznawania ww. środków, a wszystkie kompetencje w tym zakresie zostały przekazane Pełnomocnikowi Rządu ds. Polonii i Polaków za Granicą, Sekretarzowi Stanu w KPRM upoważnieniem Prezesa Rady Ministrów z dnia 10 kwietnia 2020 r. Ponadto informuję, że nie wywierałem wpływu na urzędników w związku z przedmiotową sprawą".

Michał Dworczyk
Michał Dworczyk
Źródło: Sylwia Dąbrowa / Polska Press / Gallo Images

Żona Dworczyka pracuje dla fundacji

Z rejestru korzyści ministra z sierpnia 2022 roku, dostępnego na stronie internetowej Sejmu, wynika, że w Fundacji Wolność i Demokracja pracuje nadal żona Michała Dworczyka. Zwrócili na to uwagę na konferencji prasowej posłowie Koalicji Obywatelskiej Dariusz Joński i Michał Szczerba po tym, jak miliony wpływające regularnie na konto fundacji opisał Onet.

W ostatnim rejestrze z sierpnia 2022 roku Dworczyk wpisał, że jego żona Agnieszka pracuje jako nauczyciel w przedszkolu, a w Fundacji Wolność i Demokracja odpowiada za "promocję i wsparcie działań projektowych". Pytany przez nas, od kiedy Agnieszka Dworczyk pracuje w fundacji, polityk PiS odpowiedział, że jego żona współpracuje z WiD od 2009 roku w formie umowy-zlecenia i dodaje, że "od 2013 roku umowy są finansowane ze środków innych niż publiczne".

Z kolei prezes Luboniewicz napisała nam: "Fundacja Wolność i Demokracja zatrudnia na stałe w zespole w Polsce 24 osoby oraz blisko 250 współpracowników w kraju i za granicą. Jednym z nich jest pani Agnieszka Dworczyk, która współpracuje z fundacją od 2009 roku. Od 2013 roku pani Dworczyk nie jest wynagradzana z dotacji publicznych, tylko z innych środków pochodzących z działalności statutowej fundacji". 

Dopytywana o to nie wskazała jednak, o jakich środkach mowa.

Mąż posłanki PiS i urzędnicy ministerstw

Nie tylko postać Michała Dworczyka wiąże Fundację Wolność i Demokracja z obozem władzy. 

W latach 2006-2020 jej wiceprezesem był Radosław Poraj-Różecki, następnie został jej sekretarzem. Prywatnie jest mężem wpływowej posłanki PiS Mirosławy Stachowiak-Różeckiej. W przeszłości był m.in. rzecznikiem prasowym KGHM, współtworzył również kilka filmów m.in. o Polakach na Białorusi czy zbrodniach NKWD w latach przedwojennych na terenach radzieckiej Rosji.

W połowie 2020 r. wiceprezesem Fundacji Wolność i Demokracja został Maciej Dancewicz, wcześniej urzędnik Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. W latach 2017-2019 zasiadał w komisji ekspertów rozpatrujących wnioski podmiotów ubiegających się o dofinansowanie z MKiDN. W tym czasie WiD otrzymała granty wysokości 2,6 mln zł. 

W Ministerstwie Spraw Zagranicznych, którego nadzorowi podlega Fundacja Wolność i Demokracja, pracuje natomiast były sekretarz organizacji, aktywny w pierwszych latach jej działalności - to Zbigniew Ciosek, wiceszef Departamentu Współpracy z Polonią i Polakami za Granicą w MSZ. Jego departament, jak mówił w sierpniu w telewizji Polvision w Chicago, "odpowiada za przeprowadzenie konkursu, w którym są przyznawana dotacje na projekty infrastrukturalne. Projekty dotyczące remontów, rozbudowy, modernizacji ośrodków polonijnych na całym świecie. Przed nami niełatwe zadanie wybrania tych projektów, które w przyszłym roku będą priorytetem naszego ministerstwa". - Konkurencja jest bardzo duża. Musimy podzielić środki na cały świat - dodał Ciosek.

Michał Dworczyk podczas otwarcia nowej siedziby Instytutu Polskiego w Kijowie
Michał Dworczyk podczas otwarcia nowej siedziby Instytutu Polskiego w Kijowie
Źródło: Wiaczesław Ratynski / PAP

W 2020 MSZ przyznał fundacji granty m.in. na remont generalny Domu Polskiego w Łucku, przeprowadzenie prac remontowych w organizacji Ukraińsko-Polski Sojusz w Równem czy remont dachu w sanktuarium w Keysborough w Australii. "Prace polegały na zabezpieczeniu sanktuarium przed przeciekami" - czytamy w sprawozdaniu fundacji za 2020 rok.

To nie jedyny remont przeprowadzony w Australii. Na stronie fundacji jest też informacja o dofinansowaniu z MSZ na remont ośrodka młodzieżowego Polana w Australii, którego celem była "poprawa warunków bytowych (która) spowoduje znacznie większy wzrost zainteresowania Polaną, która stanie się bardzo atrakcyjnym miejscem spotkań, integracji, działalności kulturalno-oświatowej". 

Całkowita wartość projektu - jak czytamy na stronie fundacji - to prawie 1,2 mln złotych. Środki te - będące w dyspozycji właśnie Departamentu Współpracy z Polonią i Polakami za Granicą - zostały przyznane w ramach konkursu.

Ciosek z Dworczykiem znają się od lat, wcześniej działali wspólnie w Związku Harcerstwa Rzeczypospolitej.

W 2021 roku w aplikacji Telegram opublikowano mail pochodzący z prywatnej skrzynki szefa kancelarii premiera. Ciosek pisze w nim do Dworczyka z prośbą o wsparcie Damiana Ciarcińskiego i Magdaleny Pszczółkowskiej w wyborze na stanowiska konsulów generalnych w Ałmatach i Toronto.

Damian Ciarciński od 2018 roku jest konsulem generalny RP w Winnicy na Ukrainie. W 2015 roku Ciarciński kierował w Fundacji Wolność i Demokracja projektem badawczym z zakresu tematyki Karty Polaka na Litwie, Łotwie, Białorusi i Ukrainie.

Służby prasowe MSZ zapytaliśmy, czy Ciosek brał udział w rozstrzyganiu konkursów lub podpisywał decyzje dotyczące przyznania środków Fundacji Wolność i Demokracja, a także dlaczego wysłał do ministra Dworczyka mail z prośbą o wsparcie dwóch osób zabiegających o stanowiska konsulów generalnych.

W odpowiedzi biuro prasowe poinformowało, że "Ciosek nie podpisywał umów dotacyjnych ze wskazanym podmiotem". 

"Jeśli chodzi o ewentualny konflikt interesów, każdy członek komisji konkursowej po zapoznaniu się z listą oferentów podpisuje oświadczenie o braku takiego konfliktu" - wyjaśniły służby prasowe MSZ, dodając, że Ciosek pełnił w fundacji WiD funkcję członka zarządu-sekretarza ponad 15 lat temu i nie pozostaje z nią "w stosunkach świadczących o możliwości występowania konfliktu interesu".

"Z zarządem Fundacji Wolność i Demokracja pan Ciosek utrzymuje jedynie kontakty służbowe, dotyczące realizowanych przez Fundację projektów" - zapewniło MSZ.

Dworczyk z kolei przekazał: "Nie komentuję spraw dotyczących publikacji związanych z atakiem hakerskim na skrzynki mailowe polityków w 2020 roku".

Michał Dworczyk z premierem Mateuszem Morawieckim i prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim
Michał Dworczyk z premierem Mateuszem Morawieckim i prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim
Źródło: Marcin Obara / PAP

Fundacja zamiast IPN

W listopadzie w dziale "aktualności" na swojej stronie internetowej Fundacja Wolność i Demokracja poinformowała m.in. o organizowanych przez siebie szkoleniach online dla mediów polonijnych na świecie oraz polskich na Wschodzie, olimpiadzie historii Polski dla Polonii i Polaków za granicą czy o lekcjach żywej historii dla uczniów z Irlandii i Hiszpanii.

Na stronie można także przeczytać opublikowaną w Święto Niepodległości informację, że fundacja zdobyła zgodę władz Ukrainy na prace "archeologiczno-poszukiwawcze" mogił Polaków zamordowanych przez oddziały UPA na Podolu.

"Dziękujemy Władzom Ukraińskim za tę ważną decyzję oraz wszystkim przedstawicielom RP w szczególności Prezydentowi, Premierowi, Ministrowi Kultury i Dziedzictwa Narodowego, którzy podejmowali działania na rzecz umożliwienia poszukiwań i ekshumacji naszych Rodaków, których szczątki spoczywają na terenie Ukrainy" - to fragment z komunikatu fundacji.

Pięć dni później na pytania senatorów odpowiadał prezes Instytutu Pamięci Narodowej Karol Nawrocki. Senator Bogdan Borusewicz i senator Jerzy Czerwiński dopytywali, jak to się stało, że ekshumacjami nie zajmie się IPN, a prywatna fundacja. Nawrocki nie potrafił odpowiedzieć na to pytanie. Poinformował tylko, że jako prezes IPN otrzymał zaproszenie w pracach zespołu, który ma się tym zajmować. - Nasi doświadczeni archeolodzy i genetycy są gotowi, by rozpocząć pracę w 24 godziny od decyzji - zapewnił senatorów.

- Nie uzyskaliśmy [od IPN - red.] odpowiedzi na pytanie, jak to się stało, że w tak ważnej kwestii, o którą zabiegają pokolenia polskich polityków, Instytut Pamięci Narodowej stał się podwykonawcą dla prywatnej fundacji - mówi wicemarszałek Senatu Bogdan Borusewicz.

Czytaj także: