- Nikt nie będzie protestował przeciwko samej idei losowego systemu spraw - przyznawał we "Wstajesz i wiesz" mecenas Łukasz Chojniak, adwokat i adiunkt z Uniwersytetu Warszawskiego. Dodał jednak, że wprowadzany przez ministerstwo sprawiedliwości system ma pewne mankamenty.
We wtorek w całym kraju rusza system losowego przydzielania spraw sędziom. Chodzi o sądy pierwszej instancji i jednoosobowe składy. Ruszy też - jak zapowiadał wiceszef sprawiedliwości Michał Woś - pilotażowy program w sądach drugiej instancji i w trzyosobowych składach.
W październiku ruszył pilotażowy program przydzielania spraw pierwszoinstancyjnych, w jednoosobowych składach, w trzech sądach - w Warszawie, Gliwicach i Suwałkach.
"System sprawdził się tak sobie"
- Z takich rozmów kuluarowych z sędziami do mnie docierały informacje, że [ten system - przyp. red.] sprawdził się cokolwiek tak sobie - komentował we "Wstajesz i wiesz" doktor Łukasz Chojniak. - To jest dopiero początek problemu. Ministerstwo informowało o tym, że wszystkie zgłaszane ewentualne mankamenty systemu były rozwiązywane, natomiast zobaczymy, jak będzie w praktyce - dodawał.
Mecenas przypomniał, iż "mówiono o tym, że system został wdrożony dlatego, żeby zdjąć jakiekolwiek podejrzenia, że do konkretnej sprawy jest przydzielany konkretny sędzia". - Nikt nie będzie protestował przeciwko samej idei losowego systemu spraw - wskazał prawnik, ale dodał, że nikt też nie pokazał ani jednego przypadku, że doszło kiedykolwiek do ręcznego sterowania w sądach.
Chojniak wyjaśnił, że sprawy powinny być rozdzielane w miarę równomiernie. - Jeżeli jest pięciu sędziów w wydziale, to żeby każdy z nich mniej więcej dostał, na przykład po 20 spraw - dodał.
Wątpliwości co do ręcznego wykluczania
- Jeżeli na przykład jest sprawa karna, która się zakończyła w danym wydziale i trafia apelacja do sądu odwoławczego. Wyobraźmy sobie sytuację, w której ten sąd odwoławczy, sąd apelacyjny mówi "nie, ta sprawa musi być rozpoznana raz jeszcze, wyrok był błędny" - tłumaczył adwokat. - Sprawa wraca do ponownego rozpoznania do sądu pierwszej instancji, ale ten sędzia, który już ją rozpoznawał, nie może być wytypowany - wyjaśniał. - W jaki sposób tego sędziego usuwamy z tego grona sędziów, którzy będą losowani do prowadzenia sprawy, bo trzeba go wyłączyć. Czy to jest tak, że usuwamy go zawczasu, czy usuwamy go wtedy, gdyby komputer przypadkowo go wskazał? - zastanawiał się.
Jeżeli tak się dzieje, to ja się pytam, jaki tutaj jest obiektywizm tego losowania większy od tego przydzielania ręcznego, skoro i tak ręcznie, jak rozumiem, trzeba tego sędziego wyprowadzić z tego systemu - wskazywał swoje wątpliwości.
"Nikt nie zna algorytmu tego systemu"
- System zakłada, że sprawy będą rozkładane równomiernie. I to teoretycznie ma sens - wskazywał. Zauważył jednak, że istnieją pewne mankamenty. - Są takie sprawy niezwykle rozbudowane i de facto te sprawy zajmują im w cudzysłowie "cały referat". Chodzi o to, że sędzia faktycznie już nie ma możliwości zajęcia się inną sprawą - podkreślał i jak zaznaczył, wcześniej między innymi z takiej przyczyny istniała możliwość odstąpienia.
- Nikt nie zna algorytmu tego systemu - zaznaczył mecenas. - Według moich informacji serwer znajduje się teraz w ministerstwie, on ma docelowo być chyba przeniesiony do sądu apelacyjnego w Gdańsku - dodał, ale stwierdził, że czy tak rzeczywiście jest, należy pytać ministerstwo sprawiedliwości.
Zmiany w sądach powszechnych
12 sierpnia zeszłego roku weszła w życie nowela Prawa o ustroju sądów powszechnych, która między innymi zmieniła zasady powoływania i odwoływania prezesów sądów przez zwiększenie uprawnień ministra sprawiedliwości oraz wprowadziła zasady losowego przydzielania spraw sędziom.
Wcześniej przewodniczący wydziału czy prezes sądu prowadził listę alfabetyczną sędziów, według której przydzielał im sprawy, co - jak przekonywał resort sprawiedliwości - dawało możliwości manipulacji. Do nowej aplikacji każdy sąd będzie wprowadzał dane o sędziach, którzy w nim orzekają, oraz sygnatury spraw. Raz na dobę będzie następować losowanie w centralnych serwerach, a przewodniczący wydziału będzie tylko pobierał wydruk z przydziałem danego sędziego do danej sprawy, co - jak zapewnia MS - odbędzie się całkowicie bezstronnie.
Jeszcze przed świętami odbyły się szkolenia dla przedstawicieli wszystkich sądów okręgowych - i w Ministerstwie Sprawiedliwości i na miejscu dotyczące wprowadzanego systemu.
Autor: mart//now / Źródło: TVN 24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24