Około 30 minut po rozpoczęciu matury z języka obcego w internecie pojawiły się zdjęcia arkuszy maturalnych z języka angielskiego. Dyrektor Centralnej Komisji Egzaminacyjnej Marcin Smolik w rozmowie z portalem tvn24.pl potwierdził, że CKE pracuje nad zgłoszeniem sprawy na policję.
Absolwenci szkół średnich podeszli dziś do ostatniej obowiązkowej pisemnej matury na poziomie podstawowym - z języka obcego nowożytnego. Większość maturzystów wybrała angielski. Egzamin rozpoczął się o godzinie 9. Około pół godziny później w internecie zaczęły pojawiać się zdjęcia arkuszy maturalnych. Do podobnej sytuacji doszło dzień wcześniej po rozpoczęciu egzaminu z matematyki oraz we wtorek na egzaminie z języka polskiego.
Zdjęcia matury w sieci. Komentarz CKE
Dyrektor Centralnej Komisji Egzaminacyjnej w rozmowie z portalem tvn24.pl potwierdził, że sprawa zdjęć matury z matematyki została zgłoszona przez CKE na policję. - Zgodnie z ustawą o systemie oświaty zdający nie powinien wnosić na salę urządzenia telekomunikacyjnego, a zespół nadzorujący powinien pilnować, żeby takie urządzenie nie było wniesione. Ten zespół nadzorujący nie pilnował, więc należy ustalić, kto to zdjęcie umieścił, kto je zrobił. Jeżeli uda się to ustalić, trzeba wyciągnąć konsekwencje w stosunku do zdającego i zespołu nadzorującego - wyjaśnia dyrektor CKE.
Na pytanie, czy Centralna Komisja Egzaminacyjna zgłosiła już na policję sprawę zdjęć matury z języka angielskiego, Smolik odpowiada: "Przygotowujemy zawiadomienie". Jak podkreśla, w przypadku zdjęć opublikowanych w sieci nie można mówić o "wycieku", ponieważ zostały opublikowane po rozpoczęciu egzaminu.
ZOBACZ TEŻ: Matura 2024. Mamy arkusze CKE z angielskiego
Zdjęcie arkusza w sieci - unieważniona matura
We wtorek podczas egzaminu pisemnego z języka polskiego jeden z maturzystów sfotografował arkusz egzaminacyjny, a zdjęcie trafiło do internetu. Dyrektor CKE informował, że udało się ustalić, kim był maturzysta, a jego egzamin został już unieważniony.
Do zdarzenia doszło w jednym z liceów dla dorosłych. - Dyrektor szkoły został poproszony o napisanie wyjaśnień, jak do tego doszło, że zespół nadzorujący nie wykonał swoich obowiązków. Nie da się podczas egzaminu wyciągnąć telefonu i zrobić zdjęcia tak, by nikt tego nie widział. To niewykonalne - mówił we wtorek Smolik. Przekazał, że maturzysta może przystąpić do pozostałych egzaminów maturalnych, ale i tak w tym roku nie zda matury, gdyż w przypadku unieważnienia egzaminu można do niego przystąpić dopiero za rok.
Źródło: tvn24.pl