Premier Mateusz Morawiecki uważa, że Prawo i Sprawiedliwość popełniło w kampanii wyborczej trzy duże błędy. - Czas, by wszyscy w PiS zmienili się z tłustych kotów w wojowników, aby z powrotem przekonać wyborców i wygrywać wybory - powiedział w rozmowie z "Faktem".
Premier Mateusz Morawiecki w rozmowie z "Faktem" odpowiedział na pytanie, co poszło nie tak Prawu i Sprawiedliwości w kampanii wyborczej. - Jednym z błędów było złożenie wniosku do Trybunału Konstytucyjnego, który musiał doprowadzić do orzeczenia naruszającego tzw. kompromis aborcyjny. Część osób w naszym obozie - w tym ja - przestrzegało wówczas, że ten wniosek może sprawić, że zamiast większej ochrony życia nastąpi mocne odbicie na lewo i ostatecznie wygrają na tym środowiska radykalnie proaborcyjne - powiedział Morawiecki.
Premier jako drugi powód wskazał na "syndrom tłustych kotów". - Na pewno trzeba zwrócić uwagę również na to, o czym mówił prezes Jarosław Kaczyński, także wówczas, gdy powiedział o "syndromie tłustych kotów". Teraz czas, by wszyscy w PiS zmienili się w wojowników, aby z powrotem przekonać wyborców i wygrywać wybory. Jeżeli tego nie zrozumieją, to ich postawę zrozumie kierownictwo partii przy układaniu list do samorządu i europarlamentu - stwierdził.
- I ostatni błąd - zbyt ospała reakcja na pseudoaferę wizową. Niestety, ale opozycji udało się ten temat przechwycić i go zakłamać - ocenił Morawiecki.
"Pseudoafera" - jak nazwał ją premier - opisywana przez wiele tygodni, zakończyła się jednak konkretnymi konsekwencjami, w tym zwolnieniem dwójki wysokich rangą urzędników w Ministerstwie Spraw Zagranicznych.
Pod koniec sierpnia Mateusz Morawiecki odwołał z kolei Piotra Wawrzyka z funkcji sekretarza stanu w MSZ-cie. Oficjalnie, według resortu, przyczyną tej decyzji był "brak satysfakcjonującej współpracy". Według Onetu, Wawrzyk został wyrzucony z rządu i z list PiS, bo pomógł swoim współpracownikom stworzyć nielegalny kanał przerzutu imigrantów z Azji i Afryki przez Europę do Stanów Zjednoczonych.
Premier o rozliczeniu w partii: wolałbym użyć słowa "podsumowanie"
Zdaniem Morawieckiego "w polityce nie można za długo oglądać się za siebie". - Raczej trzeba iść do przodu. Kampania jest już za nami. Jesteśmy skoncentrowani na przyszłości. Patrzymy na te punkty z programów innych partii, które są dobre, ciekawe. Jak chociażby prąd na własny użytek z programu Konfederacji, czy na przykład zwiększenie możliwości budowy mieszkań, co jest w programie partii Razem - mówił.
- Rozliczenie, choć wolałbym użyć słowa "podsumowanie", cały czas jest prowadzone. Będziemy wprowadzać pewne zmiany organizacyjne w partii, by dobrze przygotować się do najbliższych wyborów - najpierw samorządowych, a potem europejskich, tak by przedstawić taką ofertę dla nowych środowisk. Co to jest za oferta? O niej zamierzam mówić w exposé. Pokażemy, że Polska może dogonić poziomem życia Zachód i nie popełniać jego błędów - przekonywał Morawiecki.
Morawiecki: arytmetyka sejmowa to nie nauka ścisła
W poniedziałek podczas uroczystego posiedzenia Sejmu, inaugurującego X kadencję izby niższej, na stanowisko marszałka Sejmu wybrany został Szymon Hołownia, otrzymując 265 głosów. W Senacie natomiast marszałkinią została Małgorzata Kidawa-Błońska. W obu izbach większość koalicji KO, Trzeciej Drogi i Nowej Lewicy zagłosowała przeciwko kandydatom PiS na wicemarszałków: Elżbiecie Witek w Sejmie oraz Markowi Pękowi w Senacie. Morawiecki dopytywany był o to z kim chce stworzyć większość parlamentarną, patrząc na arytmetykę tych głosowań.
- Proszę pamiętać, że arytmetyka sejmowa to nie jest nauka ścisła. Tam różne wyniki i rozdania są możliwe - stwierdził. - Gdybym nie podjął się tej misji, to oznaczałoby dezercję od odpowiedzialności, a nie mam natury dezertera. Jeżeli bym odpuścił, to byłoby to nieuczciwe względem wyborców Prawa i Sprawiedliwości - dodał.
Morawiecki: za siedem-osiem dni zaprezentuję skład nowego rządu
Morawiecki w czwartek wieczorem podczas oświadczenia dla prasy po nieformalnym spotkaniu części liderów rządów państw UE w Zagrzebiu premier został zapytany, czy "pojedzie na grudniowy szczyt" Rady Europejskiej.
- Zobaczymy. Proces tworzenia rządu oczywiście jest w trakcie. Ja zaprezentuję za siedem-osiem dni skład nowej Rady Ministrów i od decyzji Sejmu będzie zależało, czy uda się utworzyć nowy rząd, czy nie - powiedział Morawiecki.
Źródło: Fakt, tvn24.pl