Nikt z senatorów PiS nie głosował przeciwko inicjatywie prezydenta w sprawie referendum dotyczącego konstytucji - oświadczył w środę marszałek Senatu Stanisław Karczewski. Jak dodał, nie było dyscypliny, a on sam wstrzymał się od głosu. Zapewnił też, że wynik głosowania nie jest porażką Andrzeja Dudy. - To jest jego sukces, rozpoczęcie debaty - stwierdził.
Senat nie wyraził w środę zgody na zarządzenie przez prezydenta Andrzeja Dudę konsultacyjnego referendum ogólnokrajowego w sprawie zmian w konstytucji.
Na konferencji prasowej po głosowaniu marszałek Senatu Stanisław Karczewski podkreślał, że "nikt z senatorów PiS nie głosował przeciwko inicjatywie prezydenta". Zaznaczył, że on sam - po raz pierwszy w tej kadencji - wstrzymał się od głosu.
Jak zapewnił, politycy z jego ugrupowanie bardzo szanują propozycję prezydenta.
- Od początku, od pierwszego dnia, w którym pan prezydent zgłosił tę inicjatywę - 3 maja ubiegłego roku - mówiliśmy i powtarzaliśmy w pełni przekonani, że idea bardzo dobra, potrzebna, że dyskusja wokół konstytucji jest niezbędna - podkreślił marszałek.
Karczewski oświadczył również, że decyzja w sprawie głosowania nad wnioskiem prezydenta "nie była łatwa". - Zastanawialiśmy się, analizowaliśmy wszystkie aspekty do samego końca. Tę decyzję podjęliśmy - oczywiście w konsultacji ze ścisłym kierownictwem partii - na sam koniec czasu przed głosowaniem - powiedział.
Wskazał również, że w senatorów PiS nie obowiązywała w tym głosowaniu dyscyplina.
Według marszałka Senatu pokazuje to, "jak wolną i demokratyczną partią" jest PiS w porównaniu z PO. Karczewski wyraził jednocześnie zdziwienie, że senatorowie PO "tak chętnie" zagłosowali za referendum z 2015 roku, zorganizowanym przez Bronisława Komorowskiego, które - jak ocenił - "miało tylko cel polityczny, wyborczy, indywidualny, partykularny, egoistyczny", a opowiedzieli się przeciw inicjatywie prezydenta Andrzeja Dudy. Według Karczewskiego senatorowie PO mogli w środowym głosowaniu "wznieść się ponad nienawiść, ponad tę walkę polityczną i wstrzymać się od głosu".
"To nie jest porażka prezydenta"
Zapytany o to, czy wynik głosowania to porażka prezydenta Karczewski zapewniał, że "na pewno to nie jest porażka Andrzeja Dudy". - To jest sukces Andrzeja Dudy, rozpoczęcie samej debaty - stwierdził.
- To (propozycja referendum - red.) naprawdę wzbudziło duże zainteresowanie, dzisiejsza debata (w Senacie - red.) również to pokazuje - ocenił. Jak stwierdził, nie było senatora obojętnego wobec inicjatywy prezydenta Dudy.
- Widać, że ta debata, dyskusja ( o konstytucji - red.) jest potrzebna - dodał.
Karczewski powiedział, że pytania zaproponowane przez prezydenta były "niezwykle interesujące, ważne, konkretne", a jemu "osobiście podobały się".
- Głównie termin i koszty przechyliły tę szalę na taką właśnie decyzję, jaką podjęliśmy - dodał Karczewski.
"Wśród senatorów zwyciężyło myślenie techniczne"
Do głosowania w Senacie odniosła się na Twitterze rzeczniczka rzeczniczka PiS Beata Mazurek.
"Wśród senatorów zwyciężyło myślenie techniczne. Uwagi PKW mówiące m.in. o tym, że termin referendum może utrudnić lub uniemożliwić jego przeprowadzenie spowodowały, że wniosek prezydenta Andrzeja Dudy nie zyskał akceptacji" - napisała.
Wśród senatorów zwyciężyło myślenie techniczne. Uwagi PKW mówiące min.o tym,że termin referendum może utrudnić lub uniemożliwić jego przeprowadzenie spowodowały , że wniosek PAD nie zyskał akceptacji.Jesteśmy pełni szacunki do PAD i zawsze gotowi do rozmowy z nim.
— Beata Mazurek (@beatamk) 25 lipca 2018
"Jesteśmy pełni szacunku do prezydenta Andrzeja Dudy i zawsze gotowi do rozmowy z nim" - zapewniła.
Ponad 50 senatorów wstrzymało się od głosu
W środę Senat zajmował się wnioskiem prezydenta Andrzeja Dudy o wyrażenie zgody na przeprowadzenie w dniach 10-11 listopada 2018 roku konsultacyjnego referendum dotyczącego zmian w konstytucji.
Zgodnie z konstytucją prezydent zarządza referendum ogólnokrajowe za zgodą Senatu wyrażoną bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby senatorów.
Większość bezwzględna konieczna do podjęcia uchwały w sprawie wyrażenia zgody na zarządzenie referendum wynosiła w środowym głosowaniu 47 głosów.
Za podjęciem przez Senat takiej uchwały opowiedziało się 10 senatorów - 9 z PiS i 1 senator niezrzeszony, przeciw było 30 - 27 z PO i 3 niezrzeszonych, od głosu wstrzymało się 52 - 50 z PiS i 2 senatorów niezrzeszonych.
Za wnioskiem prezydenta byli senatorowie PiS: Rafał Ambrozik, Jerzy Chróścikowski, Zbigniew Cichoń, Wiesław Dobkowski, Mieczysław Golba, Andrzej Kamiński, Tadeusz Romańczuk, Andrzej Stanisławek, Jan Żaryn.
Senatorowie PiS, którzy wstrzymali się od głosu to: Adam Bielan, Grzegorz Bierecki, Przemysław Błaszczyk, Aleksander Bobko, Grzegorz Czelej, Jerzy Czerwiński, Dorota Czudowska, Robert Gaweł, Adam Gawęda, Stanisław Gogacz, Arkadiusz Grabowski, Jan Hamerski, Jan Maria Jackowski, Stanisław Karczewski, Maria Koc, Tadeusz Kopeć, Małgorzata Kopiczko, Waldemar Kraska, Maciej Łuczak, Józef Łyczak, Ryszard Majer, Robert Mamątow, Marek Martynowski, Łukasz Mikołajczyk, Andrzej Mioduszewski, Andrzej Misiołek, Krzysztof Mróz, Jarosław Obremski, Bogusława Orzechowska, Andrzej Pająk, Grzegorz Peczkis, Marek Pęk, Wojciech Piecha, Michał Potoczny, Zdzisław Pupa, Konstanty Radziwiłł, Jarosław Rusiecki, Czesław Ryszka, Janina Sagatowska, Michał Seweryński, Krzysztof Słoń, Aleksander Szwed, Antoni Szymański, Rafał Ślusarz, Artur Warzocha, Kazimierz Wiatr, Jacek Włosowicz, Andrzej Wojtyła, Alicja Zając, Józef Zając.
Z klubu PiS nie głosowali: Anna Maria Anders, Margareta Budner, Leszek Piechota, Krystian Probierz.
Autor: KR//kg / Źródło: PAP