Szacunek należy się każdemu człowiekowi bez względu na jego poglądy - zaznaczył rzecznik Konferencji Episkopatu Polski ksiądz Paweł Rytel-Andrianik. - Trzeba wyrazić jednoznaczną dezaprobatę wobec aktów agresji, takich jak te, które miały miejsce w Białymstoku - dodał.
Ksiądz Rytel-Andrianik przypomniał wypowiedź przewodniczącego Episkopatu arcybiskupa Stanisława Gądeckiego, opublikowaną na łamach tygodnika katolickiego "Niedziela": "Osoby te nie są w pierwszym rzędzie gejami, lesbijkami, biseksualistami czy transseksualistami - one są przede wszystkim naszymi braćmi i siostrami, za których Chrystus oddał swoje życie i które chce On doprowadzić do zbawienia".
"Przemoc i pogarda w żadnym przypadku nie mogą być usprawiedliwiane"
Przewodniczący Episkopatu Polski dodał: "W imię wierności naszemu Zbawicielowi i w imię miłości do naszych sióstr i braci musimy jednak głosić całą Ewangelię - nie unikając wymagań, które ona niesie, i nie przestając nazywać śmiertelnym grzechem tego, co nim w istocie jest. Gdybyśmy tak nie czynili, okradalibyśmy naszych bliźnich z prawdy, która także im się należy".
Rzecznik Episkopatu Polski podkreślił, że "każda forma agresji jest wbrew nauce Jezusa Chrystusa". Dodał, że "szacunek należy się każdemu człowiekowi bez względu na jego poglądy".
Jak podkreślił, "przemoc i pogarda w żadnym przypadku nie mogą być usprawiedliwiane i akceptowane". "Trzeba wyrazić jednoznaczną dezaprobatę wobec aktów agresji, takich jak te, które miały miejsce w Białymstoku" - zaznaczył rzecznik Konferencji Episkopatu Polski.
Pierwszy Marsz Równości
W sobotę po południu ulicami Białegostoku przeszedł pierwszy Marsz Równości. Przemarsz kilkakrotnie próbowali zablokować kibice, policja musiała użyć gazu. W uczestników rzucano kamieniami, jajkami i petardami. Wiceszef MSWiA Jarosław Zieliński poinformował, że zatrzymanych zostało 25 osób.
Do najpoważniejszego - zdaniem policji - zdarzenia w czasie przemarszu doszło w pobliżu białostockiej katedry, gdzie uczestnicy kontrmanifestacji, próbując zablokować marsz, rzucali w stronę policji kamieniami, kostką brukową i butelkami. Funkcjonariusze musieli użyć środków przymusu.
W ocenie policji w marszu wzięło udział około 800 osób. Służby porządkowe, a także władze Białegostoku informują, że uczestników było około tysiąca.
Autor: kb//kg / Źródło: PAP, TVN24