Wierzę w to, że marsz 11 listopada organizowany przez rząd będzie odbywał się w sposób spokojny. Będzie pod flagą biało-czerwoną i oddamy hołd tym wszystkim, którzy o Polskę kiedyś walczyli - powiedział minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. - Wojsko Polskie przygotowuje się bardzo intensywnie do tego, żeby 11 listopada wszystko odbyło się tak jak należy, żeby było bezpiecznie, radośnie, bo taka okoliczność zdarza się raz na 100 lat - mówił szef MON Mariusz Błaszczak.
Prezydent stolicy Hanna Gronkiewicz-Waltz wydała w środę zakaz organizacji marszu w niedzielę 11 listopada, organizowanego przez środowiska narodowe.
Tego samego dnia prezydent Andrzej Duda spotkał się z premierem Mateuszem Morawieckim. Na spotkaniu ustalono, że zostanie zorganizowany "wspólny biało-czerwony marsz", który będzie miał charakter państwowy, będzie objęty patronatem narodowym przez prezydenta, a jego organizacją zajmie się rząd.
W czwartek rano organizatorzy marszu ze Stowarzyszenia Marsz Niepodległości złożyli w Sądzie Okręgowym w Warszawie odwołanie od decyzji prezydent Warszawy.
"Wojsko Polskie przygotowuje się bardzo intensywnie"
- Niezależnie od tego, jakie mają państwo poglądy, jakie sympatie polityczne, chciałem zaprosić wszystkich na biało-czerwony marsz. Na marsz, który odbędzie się pod patronatem prezydenta RP Andrzeja Dudy, na marsz zorganizowany przez polski rząd - mówił Błaszczak.
Minister dodał, że premier Mateusz Morawiecki powierzył mu zadanie zorganizowania tego marszu. - Wojsko Polskie przygotowuje się bardzo intensywnie do tego, żeby 11 listopada wszystko odbyło się tak jak należy, a więc żeby było bezpiecznie, radośnie, bo to raz na 100 lat taka okoliczność się zdarza - podkreślił.
Błaszczak poinformował, że marsz wyruszy o godzinie 15. z Ronda Dmowskiego i przejdzie na błonia Stadionu Narodowego. - Wyłącznie biało-czerwone flagi. Zapraszamy wszystkich - dodał szef MON.
"Cyniczna kalkulacja polityczna"
Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro podczas czwartkowej konferencji prasowej odniósł się do decyzji Hanny Gronkiewicz-Waltz o zakazie marszu 11 listopada.
- Tego rodzaju prewencyjna cenzura, jaką zastosowała, w mojej ocenie była przekroczeniem uprawnień, które leżały w gestii pani prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz. Sądzę, że u podstaw tej decyzji leżała raczej taka cyniczna kalkulacja polityczna, obliczona na wywołanie konfliktu i zamieszek w czasie tej manifestacji, która jest przecież już cykliczną imprezą, która gromadzi dziesiątki tysięcy, nawet 100 tysięcy ludzi - zaznaczył Ziobro.
Prezydent Warszawy uzasadniając w środę decyzję o zakazie organizacji marszu, wskazywała m.in. na to, że rezolucja Parlamentu Europejskiego z października tego roku w sprawie wzrostu liczby neofaszystowskich aktów przemocy wzywa państwa członkowskie do podjęcia kroków przeciwko mowie nienawiści i przemocy.
Ziobro: ufam, że marsz będzie odbywał się w spokojny sposób
Ziobro został zapytany, czy zamierza wziąć udział w marszu 11 listopada. - Za wcześnie jeszcze na udzielanie wypowiedzi, co do formy udziału rządu, bo w tej chwili nie posiadam informacji, jakie są dokładne ustalenia - powiedział.
Wyraził nadzieję, że marsz będzie przebiegał w spokojny sposób. - Będzie pod flagą biało-czerwoną i oddamy hołd tym wszystkim, którzy o Polskę kiedyś walczyli, często też pod różnymi proporcami politycznymi, bo ludzie, którzy oddawali życie za Polskę to ludzie różnych środowisk politycznych i oni wszyscy zasługują na upamiętnienie. Ufam, że tak właśnie się stanie - oświadczył Ziobro.
"Zażalenie bezprzedmiotowe"
- Skoro są organizowane uroczystości państwowe i zgodnie z prawem one mają pierwszeństwo przed jakimikolwiek innymi, no to moim zdaniem to zażalenie organizatorów Marszu Niepodległości jest bezprzedmiotowe - powiedział natomiast w czwartek w radiowej Trójce Jarosław Gowin, odnosząc się do złożonego w sądzie przez organizatorów corocznego marszu wniosku.
- Mam nadzieję, że sąd zachowa się w tej sprawie w zgodzie z przepisami, zdrowym rozsądkiem, ale też poczuciem odpowiedzialności za dobro wspólne, skoro są planowane uroczystości państwowe - dodał.
Gowin stwierdził też, że uważa marsze "za bardzo piękną inicjatywę". - To, że na marginesie tych kolejnych marszów pojawiały się (...) jakieś zachowania nieodpowiedzialne, chuligańskie - to był margines, natomiast dzisiaj organizatorzy Marszu Niepodległości mają prawdziwy test swojego patriotyzmu i swojej propaństwowości - zaznaczył Gowin.
"Wizerunek Polski nie może ucierpieć na skutek ewentualnych prowokacji"
Wicepremier pytany był również o to, czy w Warszawie będzie w niedzielę 11 listopada wystarczająca liczba sił policyjnych. - Jeżeli będzie taka potrzeba, zostaną (siły policyjne - red.) ściągnięte z kraju, dlatego że wizerunek Polski nie może ucierpieć na skutek ewentualnych prowokacji albo nieodpowiedzialnych zachowań marginalnych środowisk, bądź nawet pojedynczych osób - mówił.
Gowin wyraził nadzieję, że w marszu organizowanym przez rząd wezmą udział dziesiątki tysięcy osób. - W takim tłumie zawsze może pojawić się ktoś, kto przemyci tego typu transparent, natomiast chciałbym zaapelować do wszystkich, żeby potraktować ten dzień w sposób szczególny i żeby też wziąć na siebie cząstkę współodpowiedzialności za to, jak sami siebie postrzegamy i jak jesteśmy postrzegani na świecie - powiedział wicepremier. Zaapelował, żeby jedynymi flagami, które pojawią się na marszu były flagi biało-czerwone.
- Nie ma niczego niezgodnego z prawem w pokazywaniu emblematów Prawa i Sprawiedliwości, Platformy Obywatelskiej, Ruchu Kukiz'15 chociaż apelujemy jeszcze raz, żeby w tym dniu takimi emblematami nie dzielić się. To jest święto jedności - dodał Gowin.
Mazurek o decyzji prezydent Warszawy: skandaliczna, podważająca demokrację
- Ufam, że będzie spokojnie - powiedziała w czwartek na konferencji prasowej w Sejmie rzeczniczka PiS Beata Mazurek.
- Chciałabym, abyśmy się skupili na tym, że będzie to marsz w stulecie niepodległości, marsz pod patronatem pana prezydenta, jesteśmy wszyscy Polacy biało-czerwoną drużyną i chciałabym, żeby ten marsz wszystkich nas jednoczył - podkreśliła.
Mazurek powiedziała, że chciałaby, żeby marsz był "spokojny, radosny i był prezentem dla wszystkich". Dodała, że decyzję prezydent Warszawy o zakazie organizowanego przez środowiska narodowe marszu odbiera jako "skandaliczną, podważającą demokrację". - I tak naprawdę [decyzja - red.] jest łamaniem konstytucji, a więc tego wszystkiego, o czym trzy lata Polakom mówi opozycja - dodała.
- Wszyscy Polacy do tego marszu są zaproszeni, nie różnicujemy nikogo ze względu na poglądy polityczne i wszystkim nam powinno zależeć, aby ten marsz przebiegł w sposób pokojowy - podkreśliła.
Rzeczniczka PiS poinformowała również, że w marszu wezmą udział politycy Prawa i Sprawiedliwości, w tym Jarosław Kaczyński.
Autor: KB, akw/adso / Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24