Nie jestem już osobą prywatną, tylko urzędnikiem bardzo poważnej instytucji. Jeśli ktoś publicznie mówi, że nie powinienem pełnić tak ważnej funkcji, to pytanie, czy jest w Polsce praworządność - mówił w Radiu Zet prezes Najwyższej Izby Kontroli Marian Banaś, odpowiadając na pytanie o powody skierowania przez niego zawiadomienia do prokuratury wobec prezesa Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego.
Prezes Najwyższej Izby Kontroli Marian Banaś poinformował na początku czerwca, że kieruje zawiadomienie do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez prezesa PiS, wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego. Chodzi o wywiady, w których - zdaniem Banasia - Kaczyński go publicznie znieważył i zniesławił. Wcześniej NIK złożyła zawiadomienia do prokuratury wobec premiera Mateusza Morawieckiego i trzech ministrów w związku z organizacją wyborów kopertowych, które się nie odbyły.
W rozmowie z tygodnikiem "Sieci" prezes PiS twierdził między innymi, że "jest wielkim błędem naszego systemu prawnego, że człowiek, wobec którego toczą się poważne śledztwa, może być prezesem Najwyższej Izby Kontroli" oraz że "jeśli ktoś ma jakiekolwiek kłopoty w tej sferze, jeśli jest mocno skoncentrowany na sprawach materialnych, to nie powinien być prezesem".
"To nie jest żadna praworządność i demokracja"
O zawiadomienie do prokuratury w sprawie słów Kaczyńskiego Marian Banaś pytany był w rozmowie w Radiu Zet. - Nie jestem już osobą prywatną, tylko urzędnikiem bardzo poważnej instytucji i jeśli ktoś publicznie mówi, że nie powinienem pełnić tak ważnej funkcji, bo wobec mnie toczą się jakieś postępowania - a ja nie byłem przesłuchany, nie postawiono mi zarzutu przez dwa lata (…) - to pytanie, czy jest w Polsce praworządność i czy wszyscy są równo traktowani. Ja mam wielkie obawy - powiedział prezes NIK.
- Nie można sobie pozwolić, aby w takiej sytuacji nie było z mojej strony żadnej reakcji - dodał Banaś.
Według Banasia, "gdybyśmy do takiej sytuacji dopuścili, że można zawiesić praktycznie każdego urzędnika państwowego, to zdezorganizowalibyśmy działanie państwa". - Służby przecież mogą w każdej chwili prowadzić jakieś postępowanie wobec każdej osoby i w tej sytuacji każdy mógłby być zawieszony w swojej funkcji. To nie jest żadna praworządność i demokracja - komentuje Banaś.
Banaś: mogłem popełnić błędy, ale nie przestępstwo
Marian Banaś dopytywany był również o domniemane nieprawidłowości w swoim zeznaniu majątkowym. - Każdy obywatel w Polsce jest prześwietlany i większość popełnia większe lub mniejsze błędy. Kiedy byłem całkowicie zaangażowany w pracę na rzecz rządu Prawa i Sprawiedliwości, (…) to jest wytłumaczalne, że mogłem popełnić pewne błędy. Ale tylko błędy, a nie przestępstwo, o co się mnie podejrzewa - powiedział.
Banaś zaznaczył, że wszystkie kwestie finansowe ma udokumentowane i na wszystko ma potwierdzenia. - Myślę, że właśnie dlatego postępowanie toczy się już przeszło dwa lata, że nie ma podstaw, aby postawić mi zarzuty - dodaje.
Zapytany o to, czy zastanawiał się nad podaniem do dymisji, szef NIK przyznał, że "oczywiście, ale ma swoje obowiązki". - Zostałem legalnie wybrany przez Sejm i to jest pewne wyzwanie, jeżeli chodzi o moją osobę, ale również obowiązek, który muszę spełnić. Chcę, abym po zakończeniu tej kadencji mógł powiedzieć: tak, spełniłem uczciwie i solidnie swój obowiązek wobec państwa - dodał.
"Nie prowadzę żadnej tajnej misji"
Pytany o doniesienia medialne, jakoby otrzymał od opozycji gwarancję utrzymania się na stanowisku po ewentualnej zmianie władzy, Marian Banaś zaprzeczył. - To jest nieprawda. Z nikim nie prowadzę żadnych rozmów na temat jakichś gwarancji, żebym się utrzymał na stanowisku. Przyjmuję każdego jako prezes, kto się zgłasza i składa wnioski na temat takiej czy innej kontroli. Czy to są ludzie z PiS-u, czy z Platformy, czy z SLD, czy z Konfederacji - jestem otwarty na współpracę, bo taka jest moja rola - dodał.
- Nie prowadzę żadnej tajnej misji, po prostu taka jest moja rola i kto sobie życzy się ze mną spotkać z takiej czy innej opcji, to jestem otwarty i takie spotkania są możliwe - deklarował Banaś.
Źródło: Radio Zet