Szef MON Mariusz Błaszczak podpisał w środę umowę na dostawę zestawu Patriot, który ma zwalczać taktyczne rakiety balistyczne krótkiego zasięgu, w tym pociski ze zdolnościami do manewrowania. System IBCS natomiast ma monitorować przestrzeń powietrzną, rozpoznawać typy zagrożenia (samolot, pocisk) i zwalczać je w ciągu kilkunastu sekund od wykrycia.
Realizacja kontraktu została podzielony na dwie fazy - w pierwszej Polska kupi pociski PAC-3 MSE przeznaczone do zwalczania pocisków balistycznych.
"To wyrzutnie, które nie maja sensu"
Marek Świerczyński z Polityki Insight ocenił, że zakontraktowane teraz baterie, czyli szesnaście wyrzutni, "nie mają sensu zarówno pod względem wojskowym, jak i pod względem transferu technologii".
- To nie jest tarcza, to nie jest parasol, a jeżeli to bardzo dziurawy - mówił.
I dodał: - Gdybyśmy mieli poprzestać na zakupie tych dwóch baterii, to ten wydatek byłby nieproporcjonalnie wysoki w stosunku do osiąganych możliwości wojskowych, obronnych i transferu technologii. Dlatego niejako jesteśmy skazani na wejście w drugą fazę, rozbudowę do tych przynajmniej ośmiu baterii.
Jak podkreślił, "trzeba wynegocjować tę drugą fazę".
Niebawem kluczowe negocjacje
- Negocjacje zaczynają się 16 kwietnia próbą wysondowania, gdzie Amerykanie są, jeśli chodzi o wybór nowego przyszłościowego radaru dla swoich jednostek obrony powietrznej. To będzie kluczowa kwestia. Polska bardzo liczy na to, że w tej drugiej fazie będzie mogła zakupić radar, który wykrywa cele w promieniu 360 stopni - mówił.
Zdaniem Świerczyńskiego problem tkwi w tym,"że Amerykanie opóźniają swój własny wybór, a my z kolei nie chcemy pakować się w coś, co będzie używane tylko u nas, bo to podwyższy koszty tego rozwiązania".
- Tutaj będą bardzo trudne decyzje do podjęcia dla MON i kto wie, czy w ogóle uda się to zrobić do końca kadencji - podsumował.
Historyczna umowa dla polskiej armii
Do pierwszej fazy programu należy 10 umów - pięć z rządem USA (umowa główna dostawy, dwie umowy szkoleniowe, umowa na sprzęt kryptograficzny i umowa na elementy systemu łączności Link-16) oraz pięć umów krajowych (na pojazdy Jelcz, mobilne węzły łączności, pojazdy do transportu pocisków przechwytujących, kabiny stanowisk łączności, kierowania i dowodzenia).
Zestawy obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej Patriot mają być dostarczane Polsce w latach 2022-24. Według deklaracji z lipca ub. r. Polska otrzyma jednostki ogniowe w najnowocześniejszej dostępnej konfiguracji. Pierwsza część systemu ma być wyposażona w radary sektorowe, w drugiej fazie mają być dostępne radary dookólne. Zapowiedziano też prace nad włączeniem w polski system tańszych pocisków, które mają być uzupełnieniem dla pocisków antybalistycznych PAC-3 MSE. Polskie baterie Patriot mają być zintegrowane z nowym, opracowywanym systemem zarządzania polem walki IBCS.
Autor: es / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24