Choć do polityki nie chce już wracać, ma na jej temat nadal wiele do powiedzenia. Były premier Kazimierz Marcinkiewicz w "Magazynie 24 godziny" TVN24 przekonuje, że Donald Tusk powinien doprowadzić do wcześniejszych wyborów parlamentarnych.
Zdaniem byłego premiera, taki rozwój sytuacji dyktuje polska racja stanu. Marcinkiewicz nie ma bowiem wątpliwości, komu przypadnie wygrana w wyborach prezydenckich i parlamentarnych.
Wybory powinny odbyć się wiosną 2011 roku. Parę miesięcy po wyborach prezydenckich. Abyśmy pokazali ten pazur, na który nas rzeczywiście stać. Kazimierz Marcinkiewicz, były premier
- Wybory (parlamentarne - red.) powinny odbyć się wiosną 2011 roku. Parę miesięcy po wyborach prezydenckich. Po to, żeby nasza prezydencja w Unii Europejskiej z Jerzym Buzkiem na czele Parlamentu Europejskiego jeszcze wówczas, żeby te pół roku, to było polskie pół roku nie tylko w Europie, ale także w świecie. Abyśmy pokazali ten pazur, na który nas rzeczywiście stać.
A kto miałby stanąć na czele tego tryumfu? Tusk i Schetyna. - Ta dwójka może doprowadzić do tego, że będziemy mieli wreszcie centroprawicową partię, Platformę Obywatelską, na wiele lat. Stałą partię, która będzie czasem rządzić, czasem w opozycji, ale będzie reprezentowała sporą część nas Polaków.
Afery to zabawa w piaskownicy
I choć sam, jako polityk nie chce brać udziału w walce o zwycięstwo Platformy w ewentualnych przyspieszonych wyborach, jako biznesmen często pytany jest za granicą o polskie afery. Jak zauważył, trudno jest ludziom spoza Polski zrozumieć ich sens.
- Inwestorzy mnie pytają, na przykład w Londynie o to, co się dzieje w Polsce. Ja im mówię, że były prace nad ustawą, że coś się wydarzyło. A oni pytają mnie, gdzie ta ustawa jest. Ja mówię, że jeszcze nie ma tej ustawy. Na to oni odpowiadają: jeśli główni politycy bawią się w takie afery, bawią się w piaskownicy my możemy śmiało inwestować w Polsce, bo to znaczy, że politycy nie będą nam przeszkadzać.
Komisja do niczego nie prowadzi
Sam Marcinkiewicz nie widzi sensu w samym zwoływaniu komisji śledczej w sprawie tych "nijakich" afer.
- Ja nie uważam, żeby komisje śledcze doprowadziły do czegoś dobrego, ale myślę, że społeczeństwo chce widzieć to, chce wiedzieć, oglądać czy słuchać, w jaki sposób się o tym wszystkim mówi. Więc być może ta komisja śledcza szybko i skutecznie pokaże jak było naprawdę.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24