- Wystąpienia Premiera Jarosława Kaczyńskiego na mój temat traktuję z całą powagą i postaram się wyjaśnić wszystko bez pośrednictwa mediów - zapowiada Kazimierz Marcinkiewicz na swoim blogu w onet.pl. i oznajmia, że nie będzie komentował publicznie sytuacji kraju, do czasu ukończenia swojej książki.
"Politycy komentują. Facet wpisuje się w wojnę. Wyraźnie popiera opozycję. Napił się za dużo londyńskiego piwa. Żona go podsłuchuje… Boże o co chodzi? Przykro mi jeśli moi koledzy mają takie doświadczenie, że prawdę mówią tylko po kielichu" - komentuje Marcinkiewicz wypowiedzi swoich partyjnych kolegów.
Były premier odniósł się bezpośrednio do wypowiedzi posła Prawa i Sprawiedliwosci Joachima Brudzińskiego, który powiedział o Marcinkiewiczu, że ten mówił o możliwych podsłuchach polskich polityków bo: "Za dużo wypił piw w londyńskim pubie".
"Warto spróbować i nauczyć się zawsze mówić prawdę, także na trzeźwo. Ja tak robię. A jednemu z posłów, naprawdę z serca życzę, i bez koniecznej wzajemności, by nikt nigdy nie wykorzystywał i nie mieszał jego - właśnie zakładanej - rodziny do polityki. Moja rodzina już się przyzwyczaiła do tych ciosów poniżej pasa. Nauczyliśmy się z tym żyć, i to dobrze żyć" - skomentował Kazimierz Marcinkiewicz.
Były premier na sowim blogu zamieścił również metaforyczną bajkę.
BAJKA
"Tata kupił kota. Musimy oczyścić nasz dom. Kot jest symbolem czystości – wytłumaczył swoją decyzję. Po jakimś czasie mama dokupiła myszy. Kot się nudzi, nic nie robi, nie ma żadnych efektów, kot nic nie czyści tylko śpi. Dosyć tego – wyjaśniła swój zakup mama. W domu nastała wojna. Rodzina zafascynowana śledziła wszystkie ruchy kota i obronę myszy. To przecież wojna na śmierć i życie. Ktoś musi wygrać. Tata szczuł kota. Mama dokarmiała myszy. Czy może być coś bardziej fascynującego i poważnego jednocześnie jak wojna na śmierć i życie, nawet jeśli jest tylko wirtualna? Po pewnym czasie dzieci zaczęły zwracać rodzicom uwagę. Mamo ugotuj obiad – prosiła Zosia. Tato dokończ naprawę dachu bo cieknie – próbował oderwać od wojny Kazio. Czemu znów nikt się nie zajmie popsutą toaletą? – pytała mała Ela. Bez skutków. Rodzice na dobre zajęli się stworzonym przez siebie światem." -Uwaga – wszelkie podobieństwo występujących osób jest przypadkowe i w ogóle to nie jest moja bajka - zastrzegł na koniec Marcinkiewicz. ZAKOŃCZENIE "Do czasu ukończenia mojej książki, w której opisuję prawdę, całą prawdę i tylko prawdę, nie będę udzielał publicznych wypowiedzi dotyczących bieżącej sytuacji naszego kraju. Wystąpienia Premiera Jarosława Kaczyńskiego na mój temat traktuję z całą powagą i postaram się wyjaśnić wszystko bez pośrednictwa mediów" - zapowiedział Marcinkiewicz.
Źródło: Onet.pl, PAP