Wszystkie partie polityczne powinny przestrzegać wysokich standardów. Oczekujemy odwołania ze swoich funkcji polityków opozycji, na których ciążą zarzuty zatajania majątku - powiedział we wtorek poseł PiS Marcin Horała, przedstawiając w gmachu Sejmu tablicę z napisem: "Afera Neumanna - standardy Schetyny". Parlamentarzysta Platformy Obywatelskiej Sławomir Neumann zapowiedział pozew przeciwko Horale za nieprawdziwe informacje o jego oświadczeniach majątkowych.
"Od 4 września 2018 r. do 3 czerwca 2019 r. funkcjonariusze Departamentu Postępowań Kontrolnych CBA przeprowadzili postępowanie kontrolne dotyczące prawdziwości i prawidłowości oświadczeń o stanie majątkowym złożonych w latach 2013 – 2018 przez Sławomira Neumanna (...)" - czytamy w komunikacie Centralnego Biura Antykorupcyjnego z 6 sierpnia.
"29 lipca tego roku funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego złożyli do Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze zawiadomienie o ewentualnym, możliwym popełnieniu przestępstwa, związanym z zakończeniem kontroli oświadczeń majątkowych pana Sławomira Neumanna" - poinformowano.
Horała: wezwałem Neumanna do dymisji
Podczas wtorkowej konferencji prasowej poseł PiS Marcin Horała przypomniał, że zwracał na tę sprawę uwagę podczas piątkowej debaty w Sejmie. - Cztery dni temu w Sejmie wezwałem do dymisji Sławomira Neumanna - podkreślił.
- Nadal nie usłyszeliśmy żadnej odpowiedzi na te pytania. Odpowiedzi na pytanie, skąd wziął 88 tysięcy, które w roku 2015 wpłacił gotówką na swoje konto lub gotówką, spłacając karty kredytowe i kredyty - dodał Horała. Stwierdził, że w tym samym roku Neumann "jako wiceminister zdrowia podjął działania, które skończyły się zarzutami prokuratorskimi za nielegalne sprzyjanie jednej z prywatnych klinik".
- Jak to jest możliwe, że na koniec grudnia deklaruje, że razem z żoną mają 20 tysięcy, po czym po dwóch dniach żona kupuje samochód za 50 tysięcy i ten samochód nie zostaje wpisany do oświadczenia majątkowego? Jakie to ważne, związane z pełnieniem mandatu posła, przedmioty kupował w grudniu, przed świętami, w perfumeriach czy w galeriach alkoholi, płacąc za to pieniędzmi z konta poselskiego, z konta na działalność poselską, na biuro poselskie? Czy te pieniądze zostaną polskim podatnikom oddane? - pytał Horała.
Powtórzył, że "na te pytania cały czas nie usłyszeliśmy odpowiedzi". - I cały czas nie ma żadnej reakcji Grzegorza Schetyny na te działania, które być może skończą się zarzutami prokuratorskimi, ale już teraz widać, że są mocno nieetyczne - dodał. Stwierdził, że "Polacy powinni usłyszeć jakieś wyjaśnienia i powinna być reakcja Grzegorza Schetyny, na którą czekamy".
- Będziemy odliczać kolejne dni bez tej reakcji. Nie pozwolimy PO, aby nie stosowała się do wysokich standardów, które wyznacza PiS (...). Wszystkie partie polityczne powinny przestrzegać wysokich standardów - powiedział.
Tablica "Afera Neumanna - standardy Schetyny"
W pobliżu jednego z gabinetów klubowych PiS w głównym korytarzu Sejmu Horała ustawił tablicę, na której widnieje hasło "Afera Neumanna - standardy Schetyny" oraz zapytanie, kiedy nastąpi dymisja Neumanna, szefa klubu PO-KO. - Ta tablica będzie prezentowana w Sejmie do skutku, do czasu, aż będzie jakaś reakcja Grzegorza Schetyny. Będzie to taka tablica wstydu PO, która dużo mówi o standardach - oświadczył poseł PiS.
- Polacy na to zasługują, żeby usłyszeć wyjaśnienia i żeby była dymisja polityków, którzy zatajają majątek w oświadczeniu majątkowym, którzy nie umieją się wytłumaczyć ze źródeł pochodzenia swojego majątku - podkreślił Horała.
Neumann zapowiada pozew
Sławomir Neumann zareagował na zarzuty posła PiS słowami, że "Horała od kilku dni kłamie i wprowadza opinię publiczną w błąd". Poseł Platformy zapowiedział złożenie pozwu do sądu przeciwko Horale za podawanie nieprawdziwych informacji.
- Mój prawnik dostał już pełnomocnictwo i przygotowuje pozew. Poseł Horała w tym tygodniu otrzyma wezwanie do przeprosin - dodał.
Zdaniem szefa klubu PO-KO, CBA "nierzetelnie prowadzi sprawę". - Te wszystkie insynuacje i oszczerstwa są tylko i wyłącznie po to, żeby przykrywać PiS-owskie afery, którymi dzisiaj żyje Polska - ocenił
- Do tej pory loty marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego nie zostały do końca wyjaśnione, wynajem willi przez marszałka Senatu Stanisława Karczewskiego nie został wyjaśniony, sprawa majątku premiera Mateusza Morawieckiego ukrytego na żonę nie została wyjaśniona. Nie mówię nawet, że CBA nie chciało rozpocząć postępowania przy oświadczeniu majątkowym prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, kiedy wyszło, że zarządzał fundacją, która zarządza spółką na około 50 milionów złotych. To jest próba przykrycia tych wszystkich afer - mówił Neumann.
Oświadczył, że nie widzi powodu, by rezygnować ze stanowiska, bo "policja polityczna, jaką jest CBA, prowadząca w sposób nierzetelny śledztwo, nie przyjmując żadnych wyjaśnień, kieruje jakieś informacje do prokuratury".
Neumann o działaniach CBA: czysto polityczna sprawa
W minionym tygodniu Neumann odniósł się do działań CBA. "Zawiadomienie złożone przez CBA do prokuratury, w związku z moim oświadczeniem majątkowym, traktuję jako czysto polityczną sprawę" - podkreślił polityk. Jak podał, oświadczenia majątkowe składał od 17 lat i nigdy nie było do nich zastrzeżeń.
Podobnie - według niego - było w przypadku jego żony, która - jak napisał - "rzetelnie składała oświadczenia, uwzględniając wszelkie składniki majątku". "Pomimo tego, iż nie zgadzałem się z niektórymi interpretacjami przepisów stosowanymi przez CBA, złożyłem odpowiednie korekty w tych oświadczeniach. Nigdy też, jak to sugerują niektórzy dziennikarze, na podstawie przecieków z CBA, nie zatrudniałem w swoim biurze poselskim nikogo ze swojej rodziny" - oświadczył Neumann.
Ocenił, że "CBA nierzetelnie prowadzi sprawę". "Protokół powstał po dziewięciomiesięcznej kontroli, bez uwzględnienia składanych przez mnie wyjaśnień. Treść pytań kierowanych do mnie przez CBA, była ukierunkowana na wytworzenie atmosfery nieprawidłowości. Mimo moich kilkukrotnych próśb, pytania te nie zostały przez CBA sprecyzowane" - zaznaczył Neumann w oświadczeniu.
Szef klubu PO-KO poinformował, że "obecnie te insynuacje i pomówienia" są analizowane prawnie. "Nie wykluczam wstąpienia na drogę sądową" - dodał Neumann.
"Wszystko opisałem w wyjaśnieniu do CBA"
W ubiegłą środę Neumann odniósł się do sprawy również na Twitterze, zaznaczając, że w trakcie badania jego oświadczeń złożył wyjaśnienia agentom Biura.
"CBA czyli policja polityczna PiS i portal na usługach PiS próbują szyć 'aferę'" - napisał.
"Wszystkie te rewelacje i kłamstwa zostały opisane w moim wyjaśnieniu przesłanym do CBA. Niestety nawet się z tym nie zapoznano i próbują pomówieniami kreować rzeczywistość" - zaznaczył Neumann.
CBA czyli policja polityczna PiS i portal na usługach PiS próbują szyć „aferę”
— Sławek Neumann (@SlawekNeumann) August 6, 2019
Wszystkie te rewelacje i kłamstwa zostały opisane w moim wyjaśnieniu przesłanym do CBA. Niestety nawet się z tym nie zapoznano i próbują pomówieniami kreować rzeczywistość. https://t.co/RKu8R1o2oK
Neumann z zarzutem w innej sprawie
Zawiadomienie trafiło do jeleniogórskiej prokuratury, która prowadzi już jedną sprawę dotyczącą przewodniczącego klubu parlamentarnego Platforma Obywatelska-Koalicja Obywatelska.
W grudniu ubiegłego roku Neumann usłyszał zarzut przekroczenia uprawnień i - jak poinformował - nie przyznał się do winy. Chodzi o podejrzenie nieprawidłowości przy kontraktowaniu usług medycznych z zakresu okulistyki w mazowieckim Narodowym Funduszu Zdrowia w 2013 roku.
Autor: KB//rzw//kwoj / Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24