- Za chwilę będą nam zabierać i odbierać osobowości, więc życzę, żeby nam się to nie stało - mówił na Gali Grand Press Mariusz Szczygieł. Odniósł się tak do medialnych doniesień, że Wojciech Mann, Marek Niedźwiecki i Artur Andrus mieli zostać skrytykowani przez szefową Polskiego Radia. Rzecznik radia odpowiada: te doniesienia to kłamstwo. Oświadczenie w tej sprawie wydał też Wojciech Mann.
13 grudnia Mariusz Szczygieł wręczał nagrodę w kategorii Dziennikarstwo specjalistyczne na Gali Grand Press. - Przeczytałem taką wiadomość dzisiaj, że trzech kolegów z Trójki, trzech dziennikarzy, wybrało się do zarządu Polskiego Radia w obronie tych, którzy zostali niesłusznie zwolnieni. Te trzy osoby, które wybrały się do zarządu Polskiego Radia, to był Wojciech Mann, Marek Niedźwiecki i Artur Andrus. I dowiedzieli się w tymże zarządzie rzeczy takiej: Wojciech Mann usłyszał po tym, jak bronił kolegów, że ma braki warsztatowe, a wszyscy trzej usłyszeli, że są zbyt silnymi osobowościami jak na Polskie Radio - powiedział Szczygieł przed wręczeniem nagrody.
- Chciałbym państwu życzyć, to znaczy nam wszystkim, to żeby nam wszystkiego nie ukradli, bo za chwilę będą nam zabierać i odbierać osobowości, więc życzę, żeby nam się to nie stało - zwrócił się do zebranych na sali dziennikarzy.
Mann z "brakami warsztatowymi"
Chodzi o sprawę związaną ze zwolnieniami w Programach Trzecim i Drugim Polskiego Radia i liście 170 dziennikarzy, którzy podpisali się pod apelem do prezes zarządu PR Barbary Stanisławczyk. Wśród zwolnionych dyscyplinarnie pracowników znaleźli się szefowie związków zawodowych z Dwójki i Trójki.
Jak podawało internetowe wydanie "Gazety Wyborczej", Wojciech Mann, Marek Niedźwiecki i Artur Andrus mieli udać się do prezes zarządu PR, by załagodzić sytuację. Mieli usłyszeć, że zwolnień nie da się odwrócić. Poza tym Stanisławczyk miała wytknąć Mannowi "braki warsztatowe", a całej trójce oznajmić, że Program Trzeci został "zawłaszczony przez osobowości i to jest sytuacja nie do przyjęcia".
Polskie Radio odpowiada
Do doniesień odniosło się Polskie Radio. W przesłanym tvn24.pl komunikacie rzecznik prasowy Polskiego Radia Łukasz Kubiak informuje, że spotkanie dziennikarzy z szefową zarządu miało charakter wewnętrzny i wspólnie postanowiono, że treść rozmów nie zostanie upubliczniona. Poza tym zarzuca "Gazecie Wyborczej" kłamstwo.
"Odpowiadając na kłamstwa opublikowane przez red. A. Kublik na portalu gazeta.pl [artykuł Agnieszki Kublik ukazał się na wyborcza.pl - red.] i zwielokrotnione przez inne portale informacyjne, dotyczące spotkania Zarządu Polskiego Radia z grupą 7 dziennikarzy z Radiowej Trójki i Programu Drugiego (w tym m.in. Wojciecha Manna, Marka Niedźwieckiego i Artura Andrusa), Zarząd Polskiego Radia informuje, że spotkanie miało charakter wewnętrzny, a na koniec dyskusji wspólnie postanowiono, by nie upubliczniać jej treści" - czytamy w komunikacie.
"Po raz kolejny okazało się, że dobra wola jest wyłącznie po stronie Zarządu Polskiego Radia. Ponieważ dotrzymujemy słowa, nie będziemy komentować kłamstw portalu gazeta.pl. W spotkaniu brało udział na tyle dużo osób, że są świadkowie, iż wypowiedzi przytaczane przez red. Kublik w ogóle nie padły. Poziomu dziennikarstwa, które sięgnęło bruku, również nie zamierzamy komentować" - poinformował Kubiak.
Internauci reagują
Do "braków warsztatowych" Manna odnieśli się internauci, którzy na Twitterze pod hashtagiem #brakiwarsztatowe opublikowali ironiczne wpisy.
Freddie Mercury #brakiwarsztatowe w śpiewaniu pic.twitter.com/zIg2EcVfHO
— Rafał Wójcik (@rafal_wojcik05) December 13, 2016
Podobno prezes Barcelony wytknął Messiemu... braki warsztatowe...
— Tomasz Zimoch (@tzimoch) December 14, 2016
Oświadczenie Manna
Wieczorem w artykule internetowego wydania "Gazety Wyborczej" pojawiło się oświadczenie Wojciecha Manna:
"Relacjonowane w mediach na podstawie nieprecyzyjnych informacji z drugiej ręki spotkanie radiowców z panią Prezes Zarządu PR S.A., Barbarą Stanisławczyk, było, jak to wspólnie uzgodniliśmy, spotkaniem o charakterze wewnętrznym. Skoro jednak w powielanych w różnych miejscach materiałach powraca dotyczące mnie osobiście sformułowanie, chciałbym niniejszym poinformować, że pośród kierowanych przez Panią Prezes pod moim adresem uwag i opinii nie było zarzutu wytykającego mi braki warsztatowe" - napisał dziennikarz radiowej "Trójki".
Autor: mw/ja / Źródło: TVN24, Gazeta Wyborcza
Źródło zdjęcia głównego: tvn24