To jak ministerstwo tłumaczyło zmiany na stanowiskach kierowniczych, prowadzi do wniosku, że cała zmiana służyła tylko wymianie kadrowej - mówiła w czwartek w TVN24 Małgorzata Szuleka z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. Organizacja opublikowała raport dotyczący odwołań prezesów i wiceprezesów sądów przez ministra sprawiedliwości.
"Na podstawie jednozdaniowej decyzji z datą wsteczną, przesłaną faksem i bez kompleksowej oceny sytuacji panującej w sądzie - tak Minister Sprawiedliwości odwoływał prezesów i wiceprezesów sądów w okresie od sierpnia 2017 roku do lutego 2018 roku" - wynika z opublikowanego raportu.
"Od końca grudnia 2017 roku do połowy marca 2018 roku HFPC przeprowadziła 20 wywiadów z prezesami i wiceprezesami sądów odwołanymi przez Ministra Sprawiedliwości na podstawie nowelizacji ustawy o ustroju sądów powszechnych z lipca 2017 roku. Wnioski z badania pokazują, że proces odwoływania prezesów nie był poparty żadną kompleksową oceną sytuacji w sądach, o decyzjach o powołaniu nowych prezesów często decydowały względy pozamerytoryczne, a wprowadzone zmiany nie przełożą się na poprawę efektywności pracy wymiaru sprawiedliwości" - napisano na stronie organizacji.
"W sądach nie zmieniło się nic"
Małgorzata Szuleka z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka mówiła w TVN24, że odwoływanie prezesów i wiceprezesów sądów "na pewno było zgodne z prawem".
- Nowelizacja z 2017 roku wprowadziła przepis, który dawał ministrowi sprawiedliwości prawo do podejmowania arbitralnych decyzji przez pół roku, jeśli chodzi o powoływanie i odwoływanie prezesów sądów. Podstawa prawna do tych odwołań była przewidziana. Pytanie tylko, czemu te odwołania miały służyć i czy osiągnięto zakładany cel, czyli usprawnienie postępowań sądowych.
Przypomniała, że Ministerstwo Sprawiedliwości "deklarowało, że te zmiany kierownictwa mają przysłużyć się poprawie postępowań sądowych". - Z naszego raportu, z 20 wywiadów, które przeprowadziliśmy z odwołanymi prezesami i wiceprezesami sądów, wynika, że w sądach nie zmieniło się nic. Większość naszych rozmówców deklarowała, że ich następcy kontynuują ten sposób zarządzania sądem i te rozwiązania, które były w sądach wdrożone. Biorąc pod uwagę to jak ministerstwo tłumaczyło zmiany na stanowiskach kierowniczych prowadzi do wniosku, że cała zmiana służyła tylko wymianie kadrowej - mówiła Szuleka.
Wstępna ocena
Zaznaczyła jednocześnie, że wywiady z odwołanymi prezesami i wiceprezesami były prowadzone od grudnia ubiegłego roku do marca. - To był rzeczywiście krótki okres, więc nasza ocena jest dosyć wstępna - podkreśliła.
- Pytaliśmy naszych rozmówców, czy rozmawiali z nowymi prezesami sądów na temat zmian, które są proponowane i co zamierzają zrobić, żeby usprawnić postępowanie sądów. Część z tych nowych prezesów przyznawała, że nie zamierzają zrobić nic, bo to, co robili ich poprzednicy było dobre i oni nie zamierzają tego zmieniać - dodała.
Co dalej?
- Dajemy sobie jeszcze pół roku. Jesienią planujemy kontynuację tego badania - poinformowała Szuleka.
Jak mówiła, "nowi prezesi sądów zostali zobowiązani do przeglądu prac poszczególnych wydziałów". - Na podstawie tego badania mogą dokonać odwołania przewodniczących wydziałów. Jesienią chcemy zrobić wywiady z odwołanymi przewodniczącymi - zapowiedziała.
Dodała, że HFPC będzie też chciała "przyjrzeć się z bliska kolejnej rewolucji w sądach, czyli systemowi losowania spraw".
Autor: ads/adso / Źródło: tvn24, hfhr.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn24