"Magdaleny Ogórek boją się ci, którzy ją wymyślili"

Kalisz: kampania Magdaleny Ogórek to tragifarsa. Wątpię, że to kandydatka boi się spotkania z dziennikarzami (...) Boją się ci, którzy ją wymyślili
Kalisz: kampania Magdaleny Ogórek to tragifarsa. Wątpię, że to kandydatka boi się spotkania z dziennikarzami (...) Boją się ci, którzy ją wymyślili
Źródło: tvn 24 | TVN 24
- Kampania Magdaleny Ogórek to tragifarsa - stwierdził Ryszard Kalisz w "Faktach po Faktach". Razem z Pawłem Piskorskim komentował też konwencję Andrzeja Dudy i Bronisława Komorowskiego oraz zarzuty o plagiat.

Magdalena Ogórek, kandydatka SLD na prezydenta, od kilku tygodni unika kontaktów z dziennikarzami.

- Wątpię, że to kandydatka boi się spotkania z dziennikarzami, do tej pory nie bała się takich interakcji. Boją się ci, którzy ją wymyślili - ocenił Ryszard Kalisz w "Faktach po Faktach". - Boją się, że powie coś przeciwko SLD, przeciwko Leszkowi Millerowi - stwierdził.

Jak dodał, Leszek Miller złożył mu zobowiązanie, że zrobi wszystko, aby przeforsować dla niego poparcie SLD. - Okazał się słaby, przegrał koncepcję jednoczenia lewicy. Przez to, że jest osamotniony w SLD, nie będzie z nim dobrze. Prawdopodobnie Sojusz nie wejdzie do Sejmu - powiedział Ryszard Kalisz w "Faktach po Faktach" w TVN24.

Kandydatka SLD na prezydenta w sobotę odwiedziła jedno z targowisk w Łodzi. Rozmawiała tam z kupcami i obiecywała zmianę prawa. - Jak sobie wyobrazimy Wielką Brytanię i Polskę jako łąki, to jaka jest różnica? Prawo i podatki - mówiła ludziom.

Przepychanka o program

Ryszard Kalisz i Paweł Piskorski odnieśli się także do "przepychanki" pomiędzy sztabami wyborczymi Komorowskiego i Dudy, zarzucających sobie plagiatowanie programów wyborczych. Według polityków to także "tragifarsa". - Użycie słowa "rodzina", postęp" czy "chcemy rozwoju gospodarczego" to są takie banały... - One co prawda muszą być ubrane w treść, ale tej treści nie ma - zauważył polityk.

Kalisz podkreślił również, że "sztab Komorowskiego bardzo źle pracuje". - Nie ma pomysłu kompletnie, ja jestem przerażony - stwierdził przewodniczący Dom Wszystkich Polska. - No jak dzisiaj zobaczyłem zdjęcia z wiecu w Białymstoku, gdzie było raptem 200 osób i widać było, że to urzędnicy specjalnie zaproszeni... - załamywał ręce w studio Kalisz, dodając, że "połowa z nich była w niebieskich koszulkach, a druga połowa (...) była lekko znudzona".

Zdaniem Kalisza, fakt, że choć kampania Komorowskiego od przynajmniej dwóch miesięcy powinna być doskonale dograna i skoordynowana - a według niego nie jest - nie przekreśla szans na wygraną. - Choć dopiero w drugiej turze i z minimalną najprawdopodobniej przewagą - ocenił Kalisz.

Chaos i dobry pomysł

- Tworzy się wrażenie, napędzane przez część działaczy PO, że ta kampania jest dramatycznie słaba - przyznał z kolei Paweł Piskorski, przewodniczący SD, w odczuciu którego kampania Komorowskiego jest prowadzona chaotycznie.

Piskorski pozytywnie ocenił pomysł na kampanię Bronisława Komorowskiego. - Bo jak rozumiem, pomysł tej kampanii jest taki: jestem dobrym prezydentem, chcę na swojej dotychczasowej prezydenturze powtórzyć elekcję - zauważył Piskorski. - To nie jest głupi pomysł bo on (Komorowski - przyp. red.) jest dobrym prezydentem - dodał.

Jednak, jak zauważył Piskorski, w opinii odbiorców kampania jest chaotyczna. - Chaos i rywalizacja, która może skończyć się tym, że Duda nada ton tej kampanii wyborczej - przewidywał polityk.

Piskorski zwrócił uwagę, że za pewnik można przyjąć trzy fakty: wygraną Komorowskiego, drugie miejsce Dudy i walkę kandydatów lewicy między sobą o tzw. palmę pierwszeństwa.

Autor: stella/kka / Źródło: TVN 24

Czytaj także: