Komisja weryfikacyjna Wojskowych Służb Informacyjnych wezwała "wiele osób" do złożenia wyjaśnień, przed publikacją aneksu do raportu z weryfikacji WSI - poinformował przewodniczący komisji Antoni Macierewicz.
Antoni Macierewicz zaznaczył, że nie może powiedzieć, w jakich sprawach mają oni składać wyjaśnienia przed komisją. Przypomniał, że wezwanie ich nie odbywa się jak w procedurze karnej - na przesłuchanie. - Taka osoba może sama zdecydować, czy chce stawić się przed komisją i składać wyjaśnienia, czy nie. Musi jednak pamiętać, że jeśli takie wyjaśnienia złoży, to wtedy ciąży na niej obowiązek mówienia prawdy i odpowiedzialność karna - dodał. - To raczej jest rodzaj możliwości, która pozwala przekazać własne stanowisko, które komisja musi wziąć pod uwagę formułując własny pogląd na te sprawę - stwierdził.
Wezwanie przed komisję to raczej jest rodzaj możliwości, która pozwala przekazać własne stanowisko, które komisja musi wziąć pod uwagę formułując własny pogląd na te sprawę. Antoni Macierewicz
Zaznaczył, że nie może powiedzieć, w jakich sprawach mają oni składać wyjaśnienia przed komisją. - Ta lista osób jest dosyć długa, są to wszystkie osoby, które mogą wyjaśnić jakie działania były podejmowane przez żołnierzy Zarządu II Sztabu Generalnego, Wojskowej Służby Wewnętrznej czy WSI - dodał.
Macierewicz powiedział, że wezwania przed komisję pozostawił do rozesłania sekretarzowi w piątek.
Wezwani nic nie wiedzą Marek Borowski zdążył już powiedzieć, że żadnego wezwania od Macierewicza nie otrzymał, a o tym, czy zdecyduje się przyjść, zadecyduje to, co w tym wezwaniu przeczyta. - Nie wiem jeszcze, o co chodzi - powiedział. - Ja jestem legalistą, zapoznam się ze stanem prawnym, jeśli to uzasadnione prawnie, to się pojawię. Jeśli to będzie kolejna polityczna hucpa - a pan Macierewicz ma taki wizerunek, że nie mogę tego wykluczyć - wtedy nie stawię się - zaznaczył jeden z liderów LiD.
Ja już byłem przed komisją, wiem na czym to polega, wiem, jak lekceważy się procedury, prawo w tej komisji. Nie zamierzam dawać żadnej satysfakcji panu Macierewiczowi. Jerzy Szmajdziński
Wezwania nie dostał także szef klubu parlamentarnego SLD Jerzy Szmajdziński. Nie zamierza się jednak stawić przed komisją weryfikacyjną. - Ja już byłem przed komisją, wiem na czym to polega, wiem, jak lekceważy się procedury, prawo w tej komisji. Nie zamierzam dawać żadnej satysfakcji panu Macierewiczowi - stwierdził.
Macierewicz ze swego stanowiska rezygnować nie chce Macierewicz pytany ponownie o to, czy w jego opinii może równocześnie być posłem (dostał się do Sejmu z listy PiS) i szefem kontrwywiadu, czy też po złożeniu ślubowania poselskiego będzie musiał odejść ze służb, odesłał po odpowiedź do kancelarii prezydenta i premiera. W sobotę Macierewicz powiedział, że w jego ocenie konstytucja i ustawy nie zabraniają takiego łączenia funkcji.
Zgodnie z przepisami ustawy powołującej SKW i Służbę Wywiadu Wojskowego ich szefów powołuje i odwołuje na wniosek Ministra Obrony Narodowej Prezes Rady Ministrów. Przed taką decyzją premier musi zasięgnąć opinii prezydenta, rządowego kolegium do spraw służb specjalnych i sejmowej Komisji do Spraw Służb Specjalnych. Te opinie nie wiążą jednak premiera przy podejmowaniu decyzji.
Ustawa określa jednak, że odwołanie szefa kontrwywiadu albo wywiadu może nastąpić jedynie w przypadku rezygnacji z zajmowanego stanowiska, zrzeczenia się obywatelstwa polskiego lub nabycia obywatelstwa innego państwa, skazania prawomocnym wyrokiem sądu za przestępstwo lub przestępstwo skarbowe, utratę predyspozycji niezbędnych do zajmowania stanowiska lub w przypadku niewykonywania obowiązków z powodu choroby trwającej nieprzerwanie ponad 3 miesiące.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24