- Jak on się postarzał, co on wygaduje - powiedziała o Macieju Orłosiu posłanka PiS Teresa Pamuła. Słowa, które padły w środę z mównicy sejmowej, miały być rzekomo opiniami, które posłanka słyszy od wyborców. Do komentarza pod swoim adresem dziennikarz odniósł się jeszcze tego samego dnia.
W środę w Sejmie odbyło się głosowanie w sprawie wniosku o wyrażenie wotum nieufności wobec ministra kultury i dziedzictwa narodowego Bartłomieja Sienkiewicza. Poprzedziła je debata. Głos zabrała m.in. posłanka PiS Teresa Pamuła. - Co zrobiliście z telewizją? Zniszczyliście tę telewizję - stwierdziła, zwracając się do posłów koalicji rządzącej. - Przychodzą do mnie mieszkańcy Lubaczowa i mówią: "Nie możemy oglądać tego pana Orłosia. Jak on się postarzał, co on wygaduje". (...) Boleją nad tym.
Maciej Orłoś odpowiada posłance
Jeszcze tego samego dnia do jej komentarza odniósł się Maciej Orłoś. - Urodziłem się w Warszawie w 1960 roku, w lipcu - tymi słowami prowadzący "Teleexpressu" zaczął środowe wydanie programu. Dodał od razu, że to, dlaczego mówi on o dacie swojego urodzenia, będzie zrozumiałe już za kilka minut. Tak też się stało po emisji pierwszego tematu wydania. Materiał ten poświęcony był relacji z drugiego dnia drugiego posiedzenia Sejmu, w tym m.in. wypowiedzi posłanki Pamuły.
- No, postarzałem się. Bardzo przepraszam, to się więcej nie powtórzy - stwierdził Orłoś tuż po tym, jak na antenie przedstawiono wystąpienie parlamentarzystki PiS. - A jeśli chodzi o to, co ja wygaduję... Hmm, w środowisku dziennikarskim, w mediach publicznych, przekazywanie informacji nie jest raczej nazywane wygadywaniem, tylko po prostu przekazywaniem informacji - dodał.
Źródło: TVN24, TVP