Posadzić drzewo, wybudować dom i spłodzić syna - tego najczęściej oczekuje się od "prawdziwego mężczyzny". Tymczasem autorzy wystawy w warszawskim Centrum Sztuki Studio stawiają pytanie o ideał męskości w XXI wieku. Ekspozycja - przewrotnie nazwana "Żebrem Ewy" - pokazuje ewolucję męskich zachowań.
Jednym z elementów wystawy jest ekspozycja, w której na ekranie pojawiają się osoby odpowiadające na pytanie o wzorzec "prawdziwego faceta". Jak się okazuje - co pokolenie, to inna opinia. Obecnie nie każdy godzi się na agresywny typ zdobywcy i wojownika, bo czasy się zmieniły i mężczyzna nie jest już jedynym żywicielem rodziny.
Poza tym samym przedstawicielom "płci brzydkiej" coraz częściej przeszkadzają obciążenia, które kultura na nich nakłada - po prostu nie wytrzymują presji społecznej. Według Evy Milczarek, kuratorki wystawy "Żebro Ewy", współczesnych mężczyzn krępuje "ciężar tradycji ojców, tego, z czym każdy mężczyzna się rodzi i do czego jest wychowywany".
Epoka silnych kobiet
Wystawa pokazuje jeszcze jeden ważny znak naszych czasów - model nowoczesnej, całkowicie wyzwolonej kobiety. Jej obecność jest zaznaczana poprzez tradycyjnie przypisywane paniom atrybuty. Jest zatem okazały dziecięcy wózek, a w nim - malutki, słaby i nieporadny mężczyzna - jak dziecko u boku kobiety.
Są też przejawy próby sił - np. mężczyzna stara się bezskutecznie złamać kawałek deski. - To groteskowa, absurdalna potrzeba sprawdzania się, stawiania sobie przeszkód - komentuje Eva Milczarek. - To ojcowie uczą władzy, zaradności. Przekazują rytuały - inicjacji i... golenia - wyjaśnia intencje twórcy.
Jak radzi amerykańska działaczka społeczna, Betty Friedman, w drugiej fazie życia warto zrezygnować z trzymania się ścisłych konstruktów kulturowych i po prostu - być sobą.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24