Na początku przyszłego tygodnia będziemy mieli taki sam standard diagnostyki, jaki mamy w tej chwili w laboratorium w Berlinie - poinformował w czwartek minister zdrowia Łukasz Szumowski. - Będziemy w Polsce mogli powiedzieć, że ktoś jest chory na wirus korona bądź nie, czy to jest ten wirus korona, czy to jest zwykły wirus górnych dróg oddechowych. Jesteśmy już w posiadaniu tych testów, primerów. Przygotowujemy laboratoria do pełnej diagnostyki - dodał.
Minister Szumowski poinformował, że na czwartkowym spotkaniu w kancelarii premiera omawiano możliwość transportu Polaków z Wuhanu do kraju. - Współpracujemy w tym zakresie z Unią Europejską, z Francją. Przygotowujemy ten transport w najbliższych dniach - powiedział.
Poinformował, że osoby te wracają do kraju niezależnie od tego, czy są chore, czy nie. - To się okaże dopiero po badaniach - zaznaczył minister zdrowia. - Mamy przygotowane oddziały zakaźne na przyjęcie tych Polaków. Mamy przygotowaną logistykę transportu. Jesteśmy gotowi - zapewnił Szumowski.
Minister zdrowia: nie ma potwierdzonego przypadku zakażenia koronawirusem
Minister zdrowia powiedział również, że do tej pory nie stwierdzono przypadku koronawirusa w Polsce. - Tak jak już mówiłem, z czasem ten wirus się pojawi. Nie będzie to jednak dla nas zaskoczeniem, nie będzie to dla nas wydarzeniem nadzwyczajnym. Jesteśmy gotowi, wszystkie oddziały zakaźne mają wprowadzone instrukcje oraz procedury przyjmowania pacjentów z zakażeniami, w tym zakażeniami koronawirusem - zapewnił Szumowski.
Dodał, że sytuacja jest na bieżąco monitorowana. - Wszyscy wracający, którzy mają styczność z Chinami, bądź z osobami, które przebywały w Chinach, wszyscy wracający są monitorowani przez odpowiednie służby - podkreślił.
Szumowski: 30 Polaków jest chętnych do ewakuacji z Chin
Minister zdrowia ocenił, że nie wiadomo, "ile ostatecznie osób pojawi się tuż przed odlotem samolotu". - Sytuacja jest bardzo dynamiczna - powiedział. Zapewnił, że wszyscy Polacy w Chinach otrzymali informację o możliwości ewakuacji z tego kraju w związku z zagrożeniem koronawirusem. Poinformował, że obecnie jest 30 chętnych do ewakuacji z Chin.
Wyjaśnił, że ewakuacja odbywa się na dwóch poziomach: współpracy dyplomacji chińskiej ze służbami Unii Europejskiej, a także działań polskiej dyplomacji. - W tej chwili toczą się rozmowy o praktycznych aspektach tego transportu. Jednocześnie nie ma takiej sytuacji, żebyśmy sami, jako Polska, działali, bo wiemy, że możemy współdziałać z Francją i z Unią Europejską - powiedział.
Szumowski nie przesądził, kiedy samolot z Polakami na pokładzie wyleci z Chin. - Nie możemy mówić o konkretnej dacie, dlatego że jeszcze logistyczne szczegóły są przez służby dyplomatyczne dogrywane. Na pewno odbędzie się to w najbliższych dniach - powiedział.
Ponad 100 osób objętych aktywnym monitoringiem ze względu na koronawirusa
Szef resortu zdrowia poinformował, że w chwili obecnej ponad 100 osób w Polsce objętych jest aktywnym monitoringiem ze względu na koronawirusa z Chin.
- Natomiast mniej więcej 17, czy kilkanaście osób, miało podejrzenie infekcji. We wszystkich tych przypadkach okazało się, że to inne wirusy, w tym również koronawirusy, ale nie ten z Chin, bo wiemy, że w Polsce jest kilka koronawirusów, które najczęściej odpowiadają za zwykłe codzienne infekcje górnych dróg oddechowych - powiedział Szumowski.
Dodał, że wojewódzkie stacje sanepidu prowadzą również telefoniczny monitoring stanu zdrowia wszystkich osób, które wróciły do kraju z miejsc podwyższonego ryzyka. - Jak wiemy, na razie większość pacjentów, która wróciła, jest niezarażona wirusem korona. Większość jest zdrowa, w związku z tym nie ma potrzeby ich hospitalizacji - powiedział Szumowski.
Zaznaczył, że gdy pojawiają się objawy, natychmiast taka osoba z zachowaniem reżimu sanitarnego jest transportowana do oddziału zakaźnego, gdzie są wykonywane badania.
Laboratoria do pełnej diagnostyki
Szumowski powiedział, że obecnie w przypadku podejrzenia zakażenia nowym koronawirusem próbki są wysyłane do innych krajów. - W tej chwili mamy dwa laboratoria referencyjne w Europie, do których wysyłamy próbki pobrane od pacjentów. Czas takiej diagnozy to jest od 24 do 72 godzin - powiedział.
Poinformował, że "już mamy testy w Polsce". - Na początku przyszłego tygodnia będziemy mieli wszystko skalibrowane tak, że będziemy mieli standard diagnostyki, taki sam, jaki mamy w tej chwili w Charite [Laboratorium Charite w Berlinie - red.] - powiedział.
- Będziemy w Polsce mogli powiedzieć, że ktoś jest chory na wirusa korona bądź nie, czy to jest ten wirus korona, czy to jest zwykły wirus górnych dróg oddechowych. Jesteśmy już w posiadaniu tych testów, primerów. Przygotowujemy laboratoria do pełnej diagnostyki - dodał.
Źródło: TVN24, PAP