W miejscowości Zawada pod Tarnowem (Małopolska) mężczyzna koszący trawę dokonał makabrycznego odkrycia. W studni na opuszczonej posesji znalezione zostały ludzkie szczątki. Zwłoki leżały tam na tyle długo, że funkcjonariusze jak dotąd nie są w stanie ustalić nawet płci denata/denatki.
Małopolscy policjanci poinformowali o tragedii w niedzielę. Na razie wiadomo niewiele więcej niż to, że zwłoki odnalezione na opuszczonej posesji leżały tam od dłuższego czasu.
Odkrył zwłoki podczas koszenia trawy
Jak przekazał nam młodszy inspektor Sebastian Gleń, oficer prasowy małopolskiej policji, zwłoki odkrył mężczyzna, który w sobotę kosił trawę na działce. W pewnym momencie postanowił zajrzeć na sąsiedzką, opuszczoną posesję - i tam, spoglądając w głąb studni, dostrzegł ludzkie szczątki.
Czytaj też: Żołnierze podczas ćwiczeń znaleźli w rzece zwłoki mężczyzny. "Mogły leżeć nawet pół roku"
Według mundurowych zwłoki były w tak znaczącym stanie rozkładu, że niemożliwe było stwierdzenie płci denata. Szczątki zostały zabezpieczone do sekcji i badań DNA, które pozwolą ustalić tożsamość osoby.
- Będziemy ustalać przyczyny śmierci tej osoby. Jej DNA będzie porównywane z genomami ludzi, którzy figurują w bazie osób zaginionych, być może dzięki temu dowiemy się, kto to był - powiedział dziennikarzowi tvn24.pl Gleń, podkreślając, że na razie niejasne są okoliczności tragedii.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock