Nie potrafię uwierzyć, żeby Jarosław Kaczyński był taki cyniczny i grał katastrofą smoleńską bez jakiegokolwiek przekonania. Z drugiej strony, nie potrafię uwierzyć, żeby nie zdawał sobie sprawy z tego, że nie ma żadnych mocnych argumentów na rzecz zamachu - powiedział w "Kropce nad i" w TVN24 profesor Ryszard Bugaj. - Państwo PiS w zetknięciu z państwem praworządnym będzie potyczki przegrywać. Ale uniknie nokautu. To będą ciosy na korpus, po których się słabnie. Będą przegrywać miesiąc w miesiąc - dodał były marszałek Sejmu Ludwik Dorn.
W środę wieczorem na Krakowskim Przedmieściu odbywają się obchody kolejnej, 85. miesięcznicy katastrofy smoleńskiej. Jej organizatorzy zgłosili zgromadzenie jako cykliczne. Zarezerwowali termin na trzy lata: od maja 2017 roku do kwietnia 2020.
Wojewoda mazowiecki wydał oficjalną zgodę na zarejestrowanie miesięcznicy smoleńskiej jako zgromadzenia cyklicznego. To daje mu pierwszeństwo nad wszystkimi innymi wydarzeniami zwoływanymi w tym samym czasie i miejscu.
Ustawę o zgromadzeniach komentowali w "Kropce nad i" profesor Ryszard Bugaj i były marszałek Sejmu Ludwik Dorn.
"Co za dużo, to nie zdrowo"
Jak powiedział profesor Bugaj, "PiS powinien sobie przypomnieć stare przysłowie: co za dużo, to nie zdrowo". - Pomysł, żeby obchodzić miesięcznice 120 razy, nawet przy takiej strasznej katastrofie bardzo ważnych ludzi, to nie powinno się tego tak robić. To musi być w pewnym momencie skończone - komentował.
Według niego, jeszcze na początku (niedługo po katastrofie - red.) ludzie mieli takie wzmożenie, ale to potem wygasa. - To będzie dla nich (dla PiS - red.) przeciwskuteczne - dodał.
Jak z kolei skomentował Ludwik Dorn, katechizm kościoła katolickiego mówi, że żałobę obchodzi się przez rok. - I w tym jest głęboka mądrość - ocenił.
Jego zdaniem, "problem zrobił się wtedy, kiedy zmieniono prawo dotyczące wolności obywatelskich". - Dążenia PiS poddajemy testowi rozproszonej kontroli konstytucyjnej - mówił.
- Moim zdaniem państwo PiS w zetknięciu z państwem praworządnym będzie te potyczki przegrywać. Ale uniknie nokautu. To będą ciosy na korpus, po których się słabnie. Będą przegrywać miesiąc w miesiąc - komentował Ludwik Dorn.
"Jestem zdziwiony postawą Kaczyńskiego"
Profesor Bugaj, podkreślił, że z wielkim trudem radzi sobie z tym, że Jarosław Kaczyński trzyma się tej sprawy (katastrofy smoleńskiej - red.) - Z jednej strony nie potrafię uwierzyć, żeby był taki cyniczny i tak tym grał bez jakiegokolwiek przekonania. Z drugiej strony, nie potrafię uwierzyć, żeby nie zdawał sobie sprawy z tego, że nie ma żadnych mocnych argumentów na rzecz zamachu - mówił.
- Jestem zdziwiony postawą Jarosława Kaczyńskiego, a jego postawa jest decydująca dla zachowania całego tego obozu, brną w jakiś zaułek - dodał.
- Obóz PiS tak jak każdy inny obóz polityczny, zaczyna skrzypieć wtedy kiedy sondaże pokazują, że nie wszyscy się zmieszczą w ławach poselskich - powiedział.
Z kolei były marszałek Sejmu Ludwik Dorn powiedział, że nie posądza Jarosława Kaczyńskiego o cynizm. - Pan prezes Kaczyński nie wie, że wierzy w zamach, natomiast wierzy, że wie, że był zamach. To jest kwestia wiary w wiedzę - ocenił.
Burza po słowach prezydenta
Goście "Kropki nad i" skomentowali również słowa prezydenta Andrzeja Dudy z wywiadu dla telewizji publicznej.
- Miejmy tego świadomość, że dzisiaj dzieci i wnuki zdrajców Rzeczypospolitej, którzy walczyli o utrzymanie sowieckiej dominacji nad Polską, zajmują wiele eksponowanych stanowisk w różnych miejscach. Nigdy nie będą chcieli się zgodzić na to, żeby prawda o wyczynach ich ojców, dziadków i pradziadków zdominowała polską narrację historyczną, będą zawsze przeciwko temu walczyli - powiedział prezydent.
- Słuchając różnych wypowiedzi prezydenta, na którego głosowałem, coraz bardziej się martwię, że to zrobiłem - powiedział profesor Bugaj. - On jest prezydentem Rzeczypospolitej, powinien ważyć słowa - dodał.
- Był takim szeregowym działaczem Unii Wolności, który się potem przeniósł do Prawa i Sprawiedliwości, nie miał formatu i to wychodzi, to jest problem - ocenił.
Z kolei Ludwik Dorn podkreślił, że odnosi takie wrażenie, że "prezydent za bardzo lubi dźwięk swego głosu". - On nie idzie na wywiad wiedząc, co chce powiedzieć i po co, zaczyna udzielać wywiadu i tak go niesie - mówił Dorn.
- Ten głos podnosi, wydawałoby się, że to człowiek przemawia, który niedawno wygrał jakąś wielką bitwę, a tak nie jest - wtórował mu profesor Bugaj.
PiS zadaje pytania
Liderzy PO odpowiedzieli w środę na pytania zadane im w ubiegłym tygodniu przez rzeczniczkę PiS. Beata Mazurek chciała wiedzieć: czy Platforma podwyższy Polakom wiek emerytalny i jeśli tak, to do ilu lat; czy ograniczy lub zlikwiduje program 500 plus, a także czy PO podtrzymuje deklarację likwidacji IPN i CBA oraz czy zgodzi się na przyjęcie emigrantów. W środę Grzegorz Schetyna odpowiedział na te pytania.
Goście "Kropki nad i" skomentowali również te wydarzenia.
- Moim zdaniem zachowanie PiS jest bezczelne, ale PO broni się fatalnie. Schetyna brnie w zaprzeczenia - ocenił profesor Bugaj.
Jednak - jak dodał - bilans z punktu widzenia odbioru szerszego nie będzie dla nich (dla Platformy Obywatelskiej - red.) przegrany, bo oni chcą rozmawiać, a ludzie widzą, że PiS nie chce usiąść do tego stołu.
Schetyna "coś kręci"
- Odbiór jest taki, jeśli chodzi o wypowiedzi Schetyny - coś kręci, tu więcej da, ale tu zabierze - ocenił z kolei Ludwik Dorn. - Jeżeli Platforma Obywatelska przez półtora roku od przegranych wyborów pluła i łapała i bąki zbijała, jeżeli chodzi o takie zasadnicze przesłanie, nie szczegółowy program, tylko jak my po PiS-ie ogarniemy sytuację, to te brudy z kosza, jak się nie wyprały, to się wywaliły - komentował.
Zdaniem profesora Bugaja, przesłanie Platformy Obywatelskiej jest takie: "jak my rządziliśmy było cudownie". - To jest przesłanie do ludzi, które oznacza, że jak jeszcze raz będziemy rządzić, będzie tak samo. Moim zdaniem jest ono fatalne - mówił.
- Żądania są bezczelne (Beata Mazurek we wtorek powiedziała, że aby PiS zaczął rozmawiać z politykami PO, warunkiem jest deklaracja, że nie będą totalną opozycją, przeprosiny i potępienie zachowania wobec uczestników uroczystości żałobnych na Wawelu - red.), ale publiczność przywykła, że PiS zachowuje się bezczelnie - ocenił były marszałek Sejmu. - Największa partia opozycyjna, która mówi PiS jest bezczelny - ja się zgadzam - ale to wyborców nie zniechęca - podsumował.
Autor: kb//plw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24