"Mój świętej pamięci brat, pytany o to, jak by się zachował w maju 1926 roku, gdyby żył w tamtej epoce, zwykł odpowiadać, że opowiedziałby się po stronie Piłsudskiego ze względu na skalę zagrożeń i ówczesne tendencje w polityce europejskiej" - napisał prezes PiS Jarosław Kaczyński w liście do uczestników koncertu w 150. rocznicę urodzin Piłsudskiego.
Koncert odbył się we wtorek W Teatrze Palladium w Warszawie. Kaczyński w swym liście podkreślił, że postać Piłsudskiego od zawsze była bardzo bliska, zarówno jego bratu, byłemu prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu, jak i jemu samemu. List odczytał redaktor naczelny tygodnika "Gazeta Polska" oraz dziennika "Gazeta Polska Codziennie", Tomasz Sakiewicz.
"Uważaliśmy się za kontynuatorów jego myśli"
"Nie tylko upatrywaliśmy w nim jedną z najznakomitszych postaci europejskiego życia politycznego pierwszych dekad XX wieku oraz najwybitniejszego Polaka, obok świętego Jana Pawła II oraz sługi bożego kardynała Stefana Wyszyńskiego, ale także uważaliśmy się - w jakiejś mierze, rzecz jasna, w zasadniczo odmiennych warunkach - za kontynuatorów jego myśli" - zaznaczył prezes PiS.
"Były między nami pewne różnice, bo mój świętej pamięci brat z dużą rezerwą podchodził do tradycji narodowej, ale zawsze, co zresztą znajduje wyraz we wszystkich dokumentach programowych Porozumienia Centrum oraz Prawa i Sprawiedliwości, było dla nas najważniejsze myślenie polityczne w kategoriach państwowych" - wskazywał Jarosław Kaczyński.
"Marszałkowi jako jedynemu człowiekowi, który mógł zjednoczyć pod swoim przywództwem wszystkie proniepodległościowe polskie nurty polityczne, zawdzięczamy niepodległe państwo w takich, a nie innych, niemałych w końcu granicach" - podkreślił. Przypomniał, że Piłsudski później dokonał także konsolidacji państwa.
"Słaba RP wymagała uporządkowania"
Kaczyński dodał, że pierwsze lata II RP upływały pod znakiem wojen o granice, zagrożenia rewolucją, dezorganizacji i chaosu oraz niewydolności systemu politycznego.
"Słaba Rzeczpospolita wymagała po prostu uporządkowania poprzez sprawniejsze rządzenie. W tym miejscu staje rzecz jasna kwestia moralnej oceny przewrotu majowego" - podkreślił.
W jego ocenie, z perspektywy żyjącego w XXI wieku Europejczyka sprawa jest oczywista.
"Przejęcie władzy siłą, doprowadzenie państwa na skraj wojny domowej, jest nie do zaakceptowania. Nie sposób także nie potępić procesów brzeskich, Berezy Kartuskiej czy innych form nadużywania władzy" - napisał Kaczyński. Jak jednak dowodził, jeśli spojrzymy na tamte wydarzenia z ówczesnej perspektywy, "uzyskamy o wiele bardziej skomplikowany, wielowymiarowy obraz tamtych lat".
"Piłsudskiego należy oceniać pozytywnie, choć nie bez zastrzeżeń"
Kaczyński odniósł się przy tym do kwestii zorganizowanego przez Piłsudskiego zamachu majowego w 1926 roku i w jego konsekwencji przejęcie władzy przez grupę jego zwolenników, czyli tak zwaną sanację.
"Mój świętej pamięci brat, pytany o to, jak by się zachował w maju 1926 roku, gdyby żył w tamtej epoce, zwykł odpowiadać, że opowiedziałby się po stronie Piłsudskiego ze względu na skalę zagrożeń i ówczesne tendencje w polityce europejskiej" - napisał prezes PiS.
"Lech Kaczyński podkreślał, że Józef Piłsudski początkowo wierzył w demokrację, o czym świadczy bardzo szybkie zarządzenie pierwszych wyborów, że nie był dyktatorem, że zachowały się po przewrocie zewnętrzne formy demokracji, że rządy obozu sanacyjnego nie były oparte wyłącznie na sile, co było cechą życia politycznego wielu ówczesnych państw europejskich, nie wspominając już o totalitaryzmie sowieckim i niemieckim" - zaznaczył Kaczyński.
Jak kontynuował, jego brat, prezydent Lech Kaczyński "był więc zdania, że także tę część życia, tej jednej z najwybitniejszych osobistości w dziejach Polski, należy ocenić pozytywnie, choć nie bez zastrzeżeń".
Odzyskanie niepodległości po 123 latach
Marszałek Józef Piłsudski to jeden z architektów polskiej niepodległości - twórca walczących podczas I wojny światowej Legionów Polskich, później bohater wojny polsko-bolszewickiej.
11 listopada 1918 roku to jemu, ówczesna, powołana przez cesarstwa Niemiec i Austro-Węgier Rada Regencyjna Królestwa Polskiego przekazała władzę wojskową i naczelne dowództwo podległych jej wojsk polskich. Tego samego dnia Niemcy podpisały zawieszenie broni kończące I wojnę światową. Po ponad 120 latach zaborów Polska odzyskała niepodległość.
Autor: MKK//now / Źródło: PAP