Tomasz Lis chciałby kandydować w wyborach prezydenckich. Nie widzę żadnego powodu, aby z pieniędzy TVP robić mu kampanię wyborczą. Poza tym płacimy mu o wiele za dużo - mówi wiceprezes TVP Sławomir Siwek w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej". Jego zdaniem żona Lisa - Hanna Lis jest niesamodzielnym wydawcą "Wiadomości". - Wszystko konsultuje z mężem - stwierdza Siwek.
Siwek przyznał, że kiedy rok temu TVP podpisywała kontrakt z Hanną i Tomaszem Lisami, on był przeciwny. - Pan Lis nigdy nie wycofał się ze swoich olbrzymich ambicji politycznych. Całe środowisko dziennikarskie wie, że chciałby kandydować w wyborach prezydenckich. A zatem dla mnie jest politykiem, a a nie dziennikarzem. Każdy ma do tego prawo - on też, ale trzeba się zdecydować. Więc nie widziałem żadnego powodu, aby z publicznych pieniędzy robić mu kampanię wyborczą. Ponadto uważałem i uważam dzisiaj, że płacimy mu o wiele za dużo - mówi Siwek.
Pan Lis nigdy nie wycofał się ze swoich olbrzymich ambicji politycznych. Całe środowisko dziennikarskie wie, że chciałby kandydować w wyborach prezydenckich. A zatem dla mnie jest politykiem a a nie dziennikarzem. Każdy ma do tego prawo - on też, ale trzeba się zdecydować. Więc nie widziałem żadnego powodu, aby z publicznych pieniędzy robić mu kampanię wyborczą. Ponadto uważałem i uważam dzisiaj, że płacimy mu o wiele za dużo Sławomir Siwek
Nie ujawnił ile, gdyż - jak podkreślił - obowiązuje go tajemnica kontraktu zawartego z firmą Lisa.
Siwek: w "Wiadomościach" nie ma miejsca na grymasy
Wiceprezes TVP powiedział również, co nie podoba mu się u żony dziennikarza. Zarzucił jej m.in. brak samodzielności w pracy wydawcy "Wiadomości". - Informacje, które uzyskiwałem, mówiły, że spowoduje duże zamieszanie w - i tak nerwowej - współpracy zespołu "Wiadomości". Poza tym rozumiem i cenię lojalność rodzinną, ale nie można mylić ról i przed podjęciem decyzji programowych przed kolejnymi wydaniami "Wiadomości" konsultować wszystkiego z mężem - stwierdza Siwek.
Kolejny minus Hanny Lis to - według wiceprezesa TVP - różne grymasy przy cytowaniu polityków PiS. - W "Wiadomościach" nie ma miejsca nawet na grymas przy cytowaniu nielubianego polityka i na popisywanie się infantylizmem przy rozumieniu chociażby skomplikowanej sytuacji międzynarodowej, w jakiej znajduje się Polska - mówi Siwek.
"Programy Lisa dalekie od prawicy"
Pytany, dlaczego dziennikarka została odsunięta od prowadzenia "Wiadomości", odpowiada: - Szefem pani Lis jest Krzysztof Rak. Aleksandra Zawłocka - szefową Raka. Urbański (prezes TVP -red.) nadzoruje Zawłocką w Agencji Informacji. Jako szefowie mają prawo oceniać pracę zespołu i wyciągać wnioski, także personalne. Proszę ich zapytać, dlaczego stracili zaufanie, i dlaczego dopiero teraz.
O programach Lisa, Siwek mówi: - Dziennikarsko są w porządku. Dynamiczne i prowokacyjne. Nabijają oglądalność. Politycznie i ideowo centroprawicy, prawicy czy konserwatystom są dalekie. Dlatego politycy największej partii opozycyjnej te programy krytykują i mają do tego prawo.
Źródło: Gazeta Wyborcza
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Andrzej Rybaczyński