Premiera filmu "Lider", którego bohaterem jest Jarosław Kaczyński, odbyła się w warszawskim Multikinie. Prezes PiS opowiada w nim m.in. o swoich uczuciach po śmierci brata. Film będzie dodawany do książki pióra Kaczyńskiego.
Książka Jarosława Kaczyńskiego pt. "Polska naszych marzeń" ukaże się w połowie tygodnia. "Rzeczpospolita" ustaliła, że razem z jej premierą, w całym kraju pojawią się billboardy ją promujące - lider PiS ma być na nich stylizowany na byłego prezydenta USA - George'a Busha.
Po projekcji filmu były premier zapewnił, że nie ingerował w kształt scenariusza. - To jest film związany z książką, to jest troszkę sprawa poza mną. Książka jest moja, ale wydawcy już robią, co chcą, to jest książka planowana już dawno temu - tłumaczył po pokazie "Lidera" Kaczyński.
"Ratuj to, co jeszcze możesz uratować"
"Lider" to ponad 20-minutowy film, którego bohaterem jest prezes Prawa i Sprawiedliwości. Na początku i na końcu filmu Kaczyński recytuje fragment wiersza "Testament mój" Juliusza Słowackiego: "Niech żywi nie tracą nadziei, i przed narodem niosą oświaty kaganiec, a kiedy trzeba na śmierć idą po kolei, jak kamienie przez Boga rzucane na szaniec".
Obraz zaczyna się od ujęć stołu, na którym rozrzucono stare fotografie rodzinne. Wiele z nich to zdjęcia z dzieciństwa braci Kaczyńskich. Najwięcej miejsca poświęcono właśnie wspomnieniom b. premiera z dzieciństwa oraz jego uczuciom związanym ze śmiercią brata pod Smoleńskiem.
W tych fragmentach pojawiają się obrazy z pogrzebu pary prezydenckiej (widać m.in. J. Kaczyńskiego całującego trumnę) oraz z konwencji wyborczej PiS, gdzie lider partii jest witany owacjami i okrzykami "Jarosław, Jarosław". - Wiedziałem, że zginął mój brat, jakoś nie miałem nadziei, że to jest inaczej, a z drugiej strony wiedziałem, że tak między życiem a śmiercią jest moja mama i chciałem ją koniecznie uratować. Pierwsza reakcja była taka: "ratuj to, co jeszcze możesz uratować" -
"Jestem w stanie działać, ale nie zapomnieć"
Kaczyński o zmarłym Lechu mówi: - Bliźniactwo to jest taki związek szczególny, to nie jest normalne braterstwo, to jest coś, jak sądzę, dużo, dużo bardziej intensywnego, takie współprzeżywanie, przeżywanie za kogoś, za brata, życia.
I dodaje, że nigdy nie wymaże z pamięci wydarzeń z 10 kwietnia 2010 roku. - Jestem w stanie działać, ale zapomnieć, czy choćby tak trochę zapomnieć, nie jestem w stanie - tłumaczy.
Wyborów prezydenckich miło nie wspomina. - Nagle się na mnie ludzie rzucili z tym kandydowaniem na prezydenta, o czym ja naprawdę poprzednio w ogóle nie myślałem - dodaje. Potem wspomina, że prawdziwa pustka ogarnęła go 4 lipca (w 2. turze wygrał Bronisław Komorowski), gdy opuścili go sztabowcy.
Pomieszane żoliborskie towarzystwo
Film utrzymany jest w nostalgicznym nastroju. Sceny z wypowiedziami Kaczyńskiego i innych przeplatane są krótkimi wstawkami z udziałem dwóch małoletnich aktorów (biegają po starym domu). Na twarzy prezesa pojawia się też uśmiech. Szczególnie przy wspominaniu lat dziecięcych. - Towarzystwo na Żoliborzu było pomieszane, bo tam się przeniósł Targówek (...) i tam rzeczywiście dochodziło do takich bójek, że ja byłem wielokrotnym pacjentem pogotowia ratunkowego - wspomina.
Innej drogi dla siebie, niż polityka już nie widzi. - To mój sposób życia - mówi.
"Fighter" co zagraża wpływowym grupom
W filmie o prezesie PiS wypowiadają się m.in.: prof. Jadwiga Staniszkis, prof. Zdzisław Krasnodębski, Antoni Macierewicz, Bronisław Wildstein, Marta Kaczyńska, Adam Lipiński i historyk Sławomir Cenckiewicz.
Towarzystwo na Żoliborzu było pomieszane, bo tam się przeniósł Targówek (...) i tam rzeczywiście dochodziło do takich bójek, że ja byłem wielokrotnym pacjentem pogotowia ratunkowego Jarosław Kaczyński
Z kolei Wildstein nazywa Kaczyńskiego "mężem stanu" i przekonuje, że w Polsce "wpływowe grupy" są zagrożone przez niego i przez jego koncepcję. - To jest ten demon, który chce naruszyć status quo, a więc odebrać, chociaż ograniczyć - tak odebrać to nie będzie nigdy w stanie - przywileje, panowanie, szczególną pozycję tego establishmentu, tych wszystkich elit III RP - mówi dziennikarz.
To nie powrót do aktorstwa
W poniedziałek, na konferencji prasowej, prezes PiS żartował, że to nie powrót do aktorstwa (jako dziecko, razem z Lechem wystąpili w filmie "O dwóch takich, co ukradli księżyc).
Wydawcą książki i filmu jest lubelska firma "Akapit".
Źródło: tvn24.pl, PAP